GM spłacił kredyt i odzyskał kontrolę nad Oplem
Amerykański koncern General Motors spłacił we wtorek ostatnią ratę kredytu pomostowego, udzielonego latem spółce Opel przez niemieckie władze - potwierdziła we wtorek kanclerz Niemiec Angela Merkel wcześniejsze doniesienia dziennika "Sueddeutsche Zeitung".
24.11.2009 | aktual.: 24.11.2009 14:56
- Niemiecki podatnik nie stracił jak dotąd ani centa na Oplu - powiedziała Merkel przy okazji wystąpienia na konferencji Federalnego Zrzeszenia Niemieckich Pracodawców w Berlinie.
Wysokość ostatniej raty to 400 mln euro. Spłata kredytu w kwocie 1,5 mld euro otworzyła drogę do rozwiązania zarządu powierniczego dla Opla i odzyskania przez GM pełnej kontroli nad europejską spółką.
Latem niemieckie władze przyznały kredyt pomostowy na zabezpieczenie działalności zakładów Opla do czasu przejęcia spółki przez nowego inwestora - konsorcjum kanadyjsko-austriackiego producenta części samochodowych Magna i rosyjskiego Sbierbanku. Powołany jednocześnie zarząd powierniczy, który kontrolował 65 proc. akcji Opla, miał zapewnić, by środki z kredytu nie popłynęły do USA, ale zostały wykorzystane w Europie.
Na początku listopada General Motors nieoczekiwanie zrezygnował jednak ze sprzedaży swych europejskich zakładów, w związku z czym Niemcy zażądały zwrotu pożyczki.
We wtorek Merkel nie kryła, że wolałaby, aby Opel znajdował się obecnie w rękach Magny. Do kierownictwa amerykańskiego koncernu skierowała uwagę, że bez kredytu od niemieckich władz Opel zapewne już by nie istniał. "Za kilka lat oczekuję listu z podziękowaniem od General Motors" - żartowała.
Według "SZ" GM wykorzystał 1,2 mld euro z udzielonego kredytu pomostowego. Odsetki od tej kwoty wyniosły 28 mln euro.
Do połowy grudnia GM ma przedstawić plany restrukturyzacji Opla-Vauxhalla. We wtorek przebywający w Niemczech szef koncernu na Europę Nick Reilly potwierdził, że przewiduje się ograniczenie zdolności produkcyjnych europejskich zakładów o 20 proc. i likwidację około 9,5 tys. z ogólnej liczby 50 tys. miejsc pracy.
Po wtorkowym spotkaniu z premierem kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia Juergenem Ruettgersem Reilly zapowiedział, że fabryka Opla w Bochum "pozostanie ważnym zakładem dla GM".
Nie chciał wypowiadać się na temat przyszłości pozostałych trzech fabryk Opla w Niemczech. W środę przedstawiciele załogi spółki mają zostać poinformowani o szczegółach planów restrukturyzacji.
We wtorek szef GM Europe spotka się również z premierem Nadrenii-Palatynatu Kurtem Beckiem, z którym ma rozmawiać na temat zakładu Opla w Kaiserslautern. (PAP)
Anna Widzyk