Gosiewski: PiS jest zaskoczone wysokością deficytu

Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza składać wniosku o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego. Poinformował o tym przewodniczący Klubu Parlamenarnego PiS, Przemysław Gosiewski.

08.09.2009 | aktual.: 08.09.2009 09:31

Gość "Salonu Politycznego Trójki" podkreślił jednak, że PiS jest zaskoczone wysokością przewidywanego deficytu. Minister finansów powiedział, że przyszłoroczny deficyt budżetowy na poziomie 52,2 mld zł to opóźniony efekt kryzysu.

Zdaniem Gosiewskiego, z wysokości deficytu należy wyciągnąć wniosek, że rząd sobie nie radzi z finansami państwa. Szef klubu PiS powiedział, że gabinet Donalda Tuska powinien podjąć niezbędne działania dla zwiększenia wpływów w budżecie. Pierwsze z nich to pobudzanie gospodarki, co, zdaniem Gosiewskiego, bezpośrednio przełoży się na wzrost wpływów do budżetu. Drugi krok, jaki powinien podjąć rząd, to poprawa ściągalności podatków. Gosiewski zauważył, że obecny spadek wpływów z VAT-u, przy wzroście konsumpcji, jest nielogiczny.

Gosiewski przedstawił dwa powody, które doprowadziły, jego zdaniem, do deficytu na tak wysokim poziomie. Według polityka, w tym roku przeniesiono wydatki z zeszłego roku na obecny i deficyt dotyczy bieżącego, a nie przyszłego roku. Druga teza Gosiewskiego to działanie rządu polegające na zawyżaniu poziomu deficytu, by później ogłosić propagandowy sukces, kiedy pod koniec roku deficyt okaże się mniejszy.

Przemysław Gosiewski zaprzeczył istnieniu sojuszu politycznego PiS-u z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Wypowiedź byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zasugerował możliwość takiego sojuszu, Gosiewski uznał za sensację medialną

donald tuskdeficytgrad
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)