Gospodarka wychodzi z kryzysu, w Polsce 2,6‑proc. wzrost PKB

Unijna gospodarka powoli wychodzi z kryzysu - podała Komisja Europejska w opublikowanych w czwartek prognozach gospodarczych dla największych gospodarek Unii Europejskiej. W Polsce wzrost gospodarczy ma być najwyższy i ma wynieść w 2010 r. 2,6 proc. PKB.

Gospodarka wychodzi z kryzysu, w Polsce 2,6-proc. wzrost PKB
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.02.2010 | aktual.: 25.02.2010 15:28

Tym samym KE zrewidowała własne prognozy sprzed trzech miesięcy, w których podawała, że polska gospodarka rozwijać się będzie w br. w tempie 1,8 proc.

Po rewizji prognoza KE bliższa jest opiniom analityków oraz rządowej aktualizacji programu konwergencji, która zakłada, że wzrost gospodarczy w 2010 r. wyniesie 3 proc. PKB.

KE podtrzymała natomiast swoje prognozy odnośnie całej UE jak i strefy euro, gdzie wzrost gospodarczy ma wynieść 0,7 proc. Spośród sześciu największych unijnych gospodarek, Hiszpania jest wciąż na minusie z prognozowanym spadkiem PKB o 0,6 proc. W Niemczech i we Francji, które są największymi unijnymi gospodarkami, wzrost ma zdaniem KE wynieść 1,2 proc. PKB.

Prognozy na cały 2010 r. dla UE i strefy euro nie zmieniły się, mimo rewizji prognoz w górę w dwóch pierwszych kwartałach br. Wynika to z gorszych wyników w drugiej połowie ub.r.

- Ożywienie unijnej gospodarki następuje, ale jest wciąż kruche - powiedział nowy unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn.

KE wskazuje, że mimo polepszenia nastrojów inwestorów, dane o produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej nie napawają optymizmem. Choć są perspektywy wzrostu eksportu, inwestycje utrzymują się na niskim poziomie, w tym także w budownictwie mieszkaniowym. A to oznacza, że sytuacja na rynku pracy nie będzie się znacząco poprawiać, co z kolei odbije się negatywnie na konsumpcji gospodarstw domowych.

KE prognozuje wzrost inflacji w br. w Polsce o 2,3 proc. w miejsce wcześniej prognozowanego 1,9 proc. Natomiast w strefie euro inflacja ma wynieść 1,1 proc; w całej UE 1,4 proc.

Michał Kot

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)