Gotowe sałatki kosztują krocie. "Bomby" cenowe i kaloryczne
Gotowe sałatki to pułapki. Z jednej strony zdrowe i bogate w wartości odżywcze, z drugiej - bomby kaloryczne i cenowe. Średnio za gotową sałatkę w "sieciówkowej" restauracji trzeba zapłacić 22 zł. Wybierając wersję powiększoną, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu ponad 30 zł, a przecież głównym składnikiem tego dania jest... sałata.
26.09.2020 15:15
W dzisiejszych czasach zdrowe jedzenie nie jest już takie tanie, jak chociażby w zeszłym roku. Ceny warzyw i owoców znacznie wystrzeliły w górę, o czym informowaliśmy w WP Finanse. Podobnie jest w przypadku gotowych sałatek sprzedawanych w tzw. "sałatkowych sieciówkach". Za gotową sałatkę w takim punkcie trzeba zapłacić średnio 22 zł (w Warszawie). Jeszcze niedawno cena ta była o 2 zł niższa. A przecież tego typu dania składają się głównie z miksu sałat, bo reszta dodatków stanowi mniejszą część całości.
- Na cenę gotowych sałatek składa się wiele czynników. Pierwsza kwestia to koszty związane ze sprawami administracyjnymi czy reklamą, choć one zazwyczaj ulegają niewielkim wahaniom rynkowym. Na pewno wpływ mają koszty logistyki - związane z przechowywaniem półproduktów do sałatek i ich przetworzeniem, ale także energia elektryczna czy paliwo. Kluczowa kwestia to oczywiście wzrost cen półproduktów, czyli warzyw. Ma to duże znaczenie, jeżeli chodzi o finalną cenę produktu - komentuje ekonomista dr Sergiusz Prokurat.
Ekspert zwraca również uwagę, że na cenę ma wpływ koszt przygotowania sałatki, czyli po prostu praca ludzi. A płaca minimalna jest coraz wyższa. - Można powiedzieć, że wzrost pensji minimalnej wpływa na ceny produktów. W przyszłym roku wzrośnie ona o kolejne 200 zł przy ujemnym wzroście PKB oraz wysokiej, w porównaniu do ostatnich lat, inflacji. To sprawia, że trzeba będzie więcej zapłacić pracownikom i te pieniądze będą się musiały jakoś firmom zwrócić, czyli zwiększy się cena sprzedawanych produktów - komentuje specjalista.
Ekonomista zwraca też uwagę na podatki. Mówi o tym, że jeżeli rośnie cena podproduktów czy logistyki, to automatycznie trzeba zapłacić większy podatek.
Następna kwestia dotyczy półproduktów do sałatek, które nie pochodzą z Polski, np. oliwek czy egzotycznych owoców. - W marcu i kwietniu tego roku, gdy ogłoszono pandemię koronawirusa, kurs euro czy dolara znacznie wzrósł, przy jednoczesnym osłabieniu złotówki. To oznacza, że za produkty pochodzące zza granicy trzeba zapłacić więcej, niż kiedyś - komentuje dr Prokurat.
"Powiększona"? Trzeba wydać ponad 30 zł
Przy zakupie sałatki powiększonej trzeba liczyć się z dodatkowym kosztem rzędu 6-8 zł. Co oznacza, że takie danie może kosztować nawet 31 zł! Oczywiście czasem jest w takiej sałatce mięso, awokado, czy łosoś - składniki, które do tanich nie należą. Ale mimo wszystko ta kwota przyprawia o dreszcze.
Z drugiej strony można powiedzieć, że jeżeli takie ceny się komuś nie podobają, to może zrobić sobie sałatkę w domu. Na pewno tym sposobem wyjdzie taniej. To prawda, ale gdy czasem ktoś decyduje się na obiad "na mieście" i chce zjeść zdrowo, musi wydać niemałe pieniądze. Biorąc pod uwagę fakt, że np. obok znajduje się sieć fast-food i można w niej kupić obiad za dwa razy mniejszą kwotę, wydaje się być to niesprawiedliwe.
- Logika podpowiada, że gdyby był całkowicie wolny rynek, tak jak np. na rynku elektroniki, to sałatka mogłaby być nawet tańsza, niż hamburger. Niestety, Wspólna Polityka Rolna (WPR) zakłada ścisłe regulacje produktów rolniczych, więc na przykład import zza wschodniej granicy do UE już wcześniej był trudny. A od 1 września Unia Europejska całkowicie wstrzymała import ukraińskich owoców i warzyw - komentuje ekonomista.
"Bomby" kaloryczne
Oprócz wysokich cen, gotowe sałatki są również często bardzo kaloryczne. Większość takich dań wcale nie jest taka "dietetyczna" jakby się mogło wydawać. Gotowe sałatki zawierają średnio od ok. 400 do nawet 700 kcal. Dodając do tego jeszcze sos, kaloryczność może nas zaskoczyć. 80 g sosu vinegrette zawiera... 641 kcal! Dlatego może się okazać, że sałatka polana takim sosem będzie miała nawet 1200 kcal. Ponad połowa dziennego zapotrzebowania dla kobiety - zamknięta w jednym posiłku.
Sałatki oczywiście się zdrowe i powinniśmy je jeść. Czasem jednak stają się pułapkami - zarówno cenowymi jak i dietetycznymi. Jeżeli skrupulatnie liczymy kalorie, to sprawdzajmy tabele wartości odżywczych umieszczone na stronach internetowych lub sprawdzajmy je na miejscu, w lokalu. Czasem też trzeba się po prostu zastanowić, czy warto wydać 20, albo nawet 30 zł na jedno danie w postaci sałatki.