GPW opiera się korekcie
W poniedziałek rynki w zasadzie pierwszy raz miały okazję reagować na pierwsze, bardzo ogólne szacunki strat jakich doznała Japonia w wyniku piątkowego trzęsienia Ziemi.
15.03.2011 09:19
Oczywiście ich liczenie nadal trwa i jest zagrożenie rozszerzenia – głównie za sprawą kryzysu w dotkniętych kataklizmem elektrowniach atomowych. W rezultacie na tokijskiej giełdzie zobaczyliśmy ogromną przecenę – indeks Nikkei225 stracił więcej niż 6%. Na pozostałych parkietach azjatyckich kierunek nie był jednak już tak jednoznaczny i zwyżki przeplatały się z niewielkimi spadkami.
Parkiety europejskie były jeszcze bardziej spolaryzowane – na koniec dnia zdecydowane zniżki dotyczyły giełd z krajów rozwiniętych, natomiast giełdy z krajów peryferyjnych Starego Kontynentu zamykały się na plusie. In minus ważyły głównie duże spółki energetyczne zachodniej Europy, mające w portfelu siłownie atomowe – awarie tego typu elektrowni w Japonii stały się pożywką do debaty społecznej na temat alternatyw dla energetyki jądrowej, co z kolei zostało wykorzystane do spekulacji giełdowych. Polski póki co problem nie dotyczy i na GPW większą część sesji panowały zwyżki. Lekko minusowy start WIG20 szybko został zamieniony na wzrosty, ok. południa WIG20 zyskiwał już ponad 0,7%.
Potem jednak doszło do redukcji wzrostów – WIG20 reagował na zdecydowanie pogorszenie nastrojów na giełdach we Frankfurcie i Paryżu, a po jednoznacznie negatywnym otwarciu na Wall Street, znalazł się nawet pod kreską. Końcowy wynik został zmieniony rzutem na taśmę – na fixingu WIG20 zyskał kilkanaście punktów, zamykając się 2758 pkt (+0,3%), przy obrocie 611 mln PLN.
We wtorek na warszawski parkiet powrócili kupujący, ale przy niedźwiedzim nastawieniu rynku mogli liczyć jedynie na zatrzymanie przeceny. Indeks szerokiego rynku zakończył notowania na 0,1% plusie przy obrocie sięgającym po sesji 807 mln zł. Na wykresie została wyrysowana biała świeca pokrywająca swoim korpusem poprzednią. Minimum notowań już drugi dzień z rzędu wypadło w okolicach średnich ruchomych, co wskazuje wyczerpanie siły fali spadkowej i potencjalny kontratak na ostatnią lukę bessy. W układzie wskaźnikowym, po wczorajszej sesji nastąpiło uspokojenie. RSI wykonał ruch boczny przy podobnym zachowaniu pozostałych oscylatorów.
Wobec braku istotnych technicznych czynników zmiany nastawienia inwestorów, w najbliższym czasie należy spodziewać się powrotu kupujących, choć warto pamiętać o możliwości spiętrzenia negatywnych czynników zewnętrznych napływających z Japonii. Nie mniej jednak, zatrzymanie notowań powyżej średnich stanowi o sile rynku i prawdopodobnie przerodzi się wkrótce w test oporu 47 739 pkt. Przewagę popytowi dają w szczególności neutralne wskazania oscylatorów, które nie sygnalizują jeszcze przegrzania rynku, a co za tym idzie potencjalne maksimum fali wzrostowej zapoczątkowanej w połowie lutego ma szansę wypaść wyżej niż obecny poziom 48 714 pkt.
BM Banku BPH