GPW stabilna mimo kłopotów Węgier

Poranne spadki okazały się chwilową tylko palpitacją, a nie wstępem do zawału. Jeszcze przed południem sytuacja na rynkach europejskich została opanowana i do końca dnia poprawiała się.

GPW stabilna mimo kłopotów Węgier
Źródło zdjęć: © Open Finance

19.07.2010 | aktual.: 19.07.2010 17:12

Można zaryzykować tezę, że rynki akcji w Europie - w tym także w Polsce - okazały dziś względną siłę, mimo skromnych wzrostów indeksów. Dałoby się wyliczyć kilka powodów, dla których otwarcie tygodnia mogło wypaść niekorzystnie. Najstarszy z nich to 3-proc., piątkowa jeszcze przecena w USA. Szczęśliwie na azjatyckich rynkach nie bardzo się nią przejęto, a i w Europie inwestorzy mogli wyjść z założenia, że na Wall Street powinno dojść do odbicia. W przypadku naszego regionu kalkulacje te wzięły w łeb jeszcze przed startem notowań, kiedy agencje doniosły o przerwaniu rozmów na linii MFW - węgierski rząd. Rzecz jasna ze szkodą dla tego ostatniego. Indeksy w Warszawie spadały na otwarciu znacznie mocniej niż giełd zachodnich (pod presją znalazł się także złoty), ale - co warte odnotowania - znacznie mniej niż BUX, który dzień powitał 4-proc. spadkiem.

Jeszcze przed południem inwestorzy okazali pewnego rodzaju lekceważenie dla węgierskich kłopotów wychodząc z założenia, że wyjście z impasu znaleźć się musi, ponieważ zwyczajnie inna możliwość (restrukturyzacja zadłużenia) nie mieści się w obecnej rzeczywistości (skoro bankructwa nie musiała ogłaszać Grecja, to żaden inny europejski kraj tym bardziej robić tego nie musi). Zatem tylko przez 90 minut WIG20 znajdował się poniżej piątkowego zamknięcia, ale też kiedy tylko straty odrobił, portfele inwestorów okazały się napełnione akcjami i wzrost nie był kontynuowany. Na innych europejskich parkietach różnie to wyglądało, ale większość z nich również zdołała przynajmniej odrobić poranne straty. Wyjątkiem był naturalnie BUX, który skalę przeceny zmniejszył do 2,3 proc.

Krajowe dane - choć bardzo pomyślne dla koniunktury gospodarczej - tradycyjnie już nie wpłynęły w widoczny sposób na przebieg notowań. W większym stopniu reakcję było widać na obniżenie ratingu dla Irlandii. Na koniec dnia WIG20 zdołał powiększyć zysk do 0,3 proc., choć akurat w tym samym czasie indeksy w Europie spadały w reakcji na odczyt indeksu cen na rynku domów w USA. Mimo wszystko - biorąc pod uwagę wszystkie negatywne okoliczności, które "otaczały" dziś rynki akcji, poniedziałkowe notowania - tak u nas jak i w Europie - można przy odrobinie dobrej woli uznać za sukces posiadaczy akcji.

Tym bardziej można powiedzieć to samo o notowaniach złotego. Co prawda reakcja na niepowodzenie rozmów MFW z rządem Węgier była silna, jednak łatwo złoty przeszedł do ofensywy, w czym mogły pomóc dane o wzroście produkcji przemysłowej i cenach produkcji, które zdają się przybliżać nas do momentu podwyżek stóp procentowych w Polsce. Do końca dnia straty złotego ograniczyły się do 0,2 proc. wobec franka, 0,8 proc. wobec euro i 0,3 proc. wobec dolara. Na rynku międzynarodowym euro nadal bezskutecznie mocuje się z poziomem 1,30 USD.

Na rynku surowców wydarzeniem dnia był spadek notowań złota o 0,4 proc. - niby skromny, ale wystarczający do tego, by notowania kruszcu znalazły się w najniższym punkcie od dwóch miesięcy. Miedź niemal nie zmieniła wartości, ropa podrożała natomiast o 1,3 proc., ale bez konsekwencji dla sytuacji technicznej.

Emil Szweda, Open Finance

Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)