Grecja nie chce przestać straszyć rynków
Kolejny raz pogorszenie nastroju do jakiego doszło w poniedziałek na światowych rynkach akcji, wywołane zostało doniesieniami z bankrutującej Grecji. Tym razem grecki rząd zapowiedział, iż wskutek pogłębiającej się recesji nie będzie wstanie ograniczyć deficytu budżetowego do granic wymaganych przez zewnętrznych pożyczkodawców. Na domiar złego w centrum zainteresowania znalazł się słabnący sektor finansowy w Chinach, na co uwagę zwrócili zachodnioeuropejscy analitycy.
03.10.2011 18:42
W efekcie po wyraźnych spadkach w Azji również europejskie parkiety wystartowały na niemal trzyprocentowych spadkach. Podobnej skali przecena zapoczątkowała poniedziałkową sesję w Warszawie. Eskalacja złych nastrojów miała miejsce niedługo potem, po czym rynek mozolnie rozpoczął wspinaczkę i powolne odrabianie strat. Publikacja wskaźników aktywności przemysłu ze strefy euro potwierdziła spowolnienie w czołowych gospodarkach europejskich, co nie było dla inwestorów specjalnym zaskoczeniem. Popołudniowe odbicie zdołało zniwelować poranne straty zaledwie o jedna trzecią, ale już na otwarciu sesji za oceanem indeksy znalazły się z powrotem w okolicach porannych minimów. Obraz rynku uległ nagłej poprawie po publikacji lepszego od oczekiwań wskaźnika aktywności amerykańskiego przemysłu we wrześniu. Skala spadku została ponownie zredukowana, w efekcie czego WIG oraz WIG20 straciły ostatecznie odpowiednio 1,69 i 1,93 procent.
Wśród spółek, które najbardziej ucierpiały na początku sesji znalazły się przede wszystkim papiery KGHM-u, które w odpowiedzi na silną przecenę cen surowca zapikowały na otwarciu sześć procent w dół. Do końca sesji kurs tylko nieznacznie odrobił poranne straty, finiszując cztery procent pod kreską i to pomimo odbicia ceny surowca. Do głębokiej, bo sięgającej w trakcie sesji sześciu procent przeceny PKNOrlen mogła przyczynić informacja o wyraźnym spadku we wrześniu marży rafineryjnej. W podobnej skali traciły akcje Lotosu, do których skalą przeceny dołączyły papiery PZU i GTC. Presja podażowa utrzymała się również na akcjach PKO BP, BRE Banku i BHW. Na tle tracącego rynku najlepiej prezentowały się papiery spółek energetycznych, których wyceny po porannym zejściu szybko odbiły i wróciły powyżej piątkowego zamknięcia. Na plusach sesję zakończyły także akcje Pekao, Kernela oraz TVN0u, który już niebawem może zmienić właściciela. Tradycyjnie w grupie silniejszych walorów znalazły się akcje TPSA, których śladem
podążyły walory spółek węglowych JSW oraz Bogdanki, choć spadków ostatecznie nie uniknęły. Imponującym finiszem popisały się akcje PBG oraz Polimeksu, które odbiły po ostatnich przecenach.
Statystyki szerokiego rynku potwierdziły równie negatywne zachowanie akcji mniejszych spółek, z których ponad 70 procent zakończyło sesję poniżej poziomu piątkowego zamknięcia. W grupie liderów spadków znalazły się spółki chemiczne Puławy, Azoty Tarnów oraz Police, których dzisiejsza przecena była odreagowaniem gwałtownej zwyżki z końca ubiegłego tygodnia, kiedy to wyceny wybranych spółek rosły pod koniec kwartału. Problemy z płynnością oraz konieczność objęcia nowych emisji Cersanitu oraz Barlinka przez Echo pognębiły kursy zwłaszcza tych dwóch pierwszych papierów. Ponadto dotkliwiej od średniej rynkowej przecenione zostały m.in. akcje BPH, Millennium, Kopexu, Dom Development oraz Comarchu. W nielicznej grupie „wzrostowiczów” znalazły się akcje Dębicy, ATMGrupy, Komputronika, Sfinksa oraz HBPolska. Mimo spadków indeksów na dzisiejszej sesji kluczowe obecnie wsparcie dla WIG20 pozostało niezagrożone. Poziom 2100 punktów stanowi bowiem ostatnie zniesienie wcześniejszego impulsu wzrostowego w obszarze
2020-2230 punktów. Spadek głównego indeksu poniżej wspomnianego poziomu może oznaczać test tegorocznych minimów i w efekcie wyznaczenie najprawdopodobniej nowych dołków. Na razie jednak liczę tutaj na nieco większą inicjatywę popytu, która mogłaby zapobiec realizacji tego negatywnego scenariusza. Dalsza kumulacja złych nastrojów i jak sądzę zdecydowana przewaga pesymistów na rynku stanowią również dobrą postawę do wykreowania kolejnej fali wzrostowej. Niestety odpowiednio sterowany dopływ złych informacji na rynki, jak również eksploatacja do granic racjonalności motywu oczywistego już bankructwa Grecji wciąż stwarzają niebezpieczeństwo dalszej gry na spadek polskich aktywów przez globalnych graczy. O ile na rynku walutowym zakusom tym może przeciwstawić się od czasu do czasu NBP i BGK, to giełdowi gracze nie mają już tyle szczęścia, a to m.in. z powodu zlikwidowanych w tym roku potencjałów zakupowych naszych OFE.
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |