Grupa drobnych inwestorów także chce ratować Krosno

Za styczniowym skupowaniem akcji Krosna nie stoi konkurent z branży ani instytucja finansowa, ale kilkudziesięciu indywidualnych inwestorów - dowiedział się "Parkiet". Chcą przejąć stery w spółce lub współpracować z dotychczasowym zarządem.

Grupa drobnych inwestorów także chce ratować Krosno
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

03.02.2009 | aktual.: 03.02.2009 08:53

_ Mamy już około 10 proc. akcji huty, a przynajmniej zgłoszenia na taką ilość leżą już w Komisji Nadzoru Finansowego. Cały czas kupujemy kolejne walory _ - mówi Janusz Bednarowicz, przedstawiciel inwestorów. Zaznacza, że będą oni dążyli do przekroczenia progu 20 proc. w ciągu najbliższych dwóch tygodni. _ Jedna osoba zadeklarowała, że przekroczy próg 5 proc. _ - twierdzi Bednarowicz.

*Bardzo tania spółka *

Inwestorzy kupują papiery Krosna od kilkunastu dni. Spore zakupy poczynili szczególnie w piątek, 23 stycznia, gdy swoje walory wyprzedawał główny akcjonariusz spółki Zdzisław Sawicki. Tylko tego dnia zmniejszył swoje zaangażowanie o przeszło 20 pkt proc., do nieco powyżej 18 proc. Za swoje udziały mógł wówczas dostać nieco ponad 4 mln zł (kurs na zamknięciu wyniósł 0,51 zł). To pokazuje, że do przejęcia kontroli nad producentem szkła nie potrzeba obecnie dużego kapitału. A samo jego przejęcie stało się realne, gdy swoje zaangażowanie zdecydował się zmniejszać właśnie Sawicki.

Zdaniem analityków, duża część papierów była kupowana w celach spekulacyjnych, ale część także ze względu na ich niską cenę. Analiza transakcji przeprowadzanych na GPW na akcjach Krosna nie wskazuje na to, by walory skupował jeden duży podmiot.

Drobni inwestorzy organizują się

Kilkudziesięciu inwestorów, którzy skrzyknęli się na jednym z forów internetowych, a obecnie kupuje akcje Krosna, ma zamiar wkrótce powołać Stowarzyszenie Mniejszościowych Akcjonariuszy GPW. Będzie ono miało prawo do rozporządzania głosami z akcji swoich członków. _ Dopinamy ostatnie formalności i w najbliższych dniach złożymy wniosek o rejestrację stowarzyszenia w Sądzie Rejestrowym w Koszalinie _ - mówi Paweł Kiciński, przedsiębiorca z Koszalina i przyszły szef stowarzyszenia.

Dlaczego Koszalin? Po prostu tu sądy działają szybciej, a przyszły prezes stowarzyszenia jest z tego miasta. _ Mamy już podpisany wniosek założycielski. Gotowy statut. Codziennie nasi członkowie dokupują walorów Krosna na giełdzie. Jesteśmy zdeterminowani, żeby przejąć spółkę _- dodaje Kiciński. Aby do tego doszło, najpierw inwestorzy zawiążą porozumienie akcjonariuszy, którzy reprezentują ponad 10 proc. w kapitale zakładowym Krosna, tak żeby mogli zwołać NWZA.

_ Nie chcemy być najeźdźcami w spółce. Wśród nas są bankowcy, prawnicy i przedsiębiorcy. Chcemy zacząć restrukturyzować Krosno _ - mówi Janusz Bednarowicz, który na co dzień jest dyrektorem finansowym w jednej z firm przemysłowych z Krakowa. Jego zdaniem, obecna cena Krosna (0,37 zł w poniedziałek) jest bardzo niska, a dotychczasowy właściciel Zdzisław Sawicki nie interesuje się przedsiębiorstwem. _ My mamy pomysły na wydobycie firmy z tarapatów. Nikt z nas nie traktuje inwestycji w Krosno spekulacyjnie. Optymalnie chcielibyśmy doprowadzić do takiej sytuacji, żeby po restrukturyzacji znaleźć inwestora branżowego _- dodaje Bednarowicz.

Członkowie grupy deklarują, że nie będą sprzedawać walorów co najmniej przez pół roku. _ Nie wykluczamy, że część członków przyszłego stowarzyszenia być może nie wytrzyma i sprzeda akcje, ale główny trzon, to jest ponad 10 osób, na pewno będzie kupować. Mamy możliwości finansowe, żeby bezproblemowo przekroczyć 20 proc. w kapitale zakładowym Krosna. Wczorajszy obrót i przecenę również wykorzystaliśmy do zwiększenia swojego udziału w Krośnie _ - twierdzi Kiciński.

Wniosek o upadłość nie odstrasza

Jeszcze w ubiegłym tygodniu, gdy po raz pierwszy rozmawialiśmy z przedstawicielami drobnych inwestorów, twierdzili oni, że będą chcieli rozliczyć obecny zarząd. Uważają bowiem, że sytuacja makroekonomiczna wokół spółki nie jest tak zła, by uzasadniać tym duże zwolnienia i brak zamówień. Nowi akcjonariusze mówili też, że chcieliby doprowadzić do rolowania zadłużenia Krosna. _ Są wśród nas osoby od dawna zakorzenione w biznesie, z dobrymi kontaktami w bankach. Myślimy więc, że taka operacja ma szanse powodzenia _- przekonuje Janusz Bednarowicz.

Problemy Krosna okazały się jednak na tyle duże, że w międzyczasie zarząd huty zdecydował się na złożenie wniosku o upadłość układową. Taka decyzja to konsekwencja zawierania między innymi transakcji opcyjnych zabezpieczających ryzyko kursowe. Spółka podała, że łączna wycena kontraktów terminowych na koniec 2008 r. wynosiła -37, 8 mln zł. Ponadto firma zaktualizowała wycenę majątku. To spowodowało, że wartość zobowiązań przekroczyła wartość majątku. Zarząd Krosna doszedł do wniosku, że możliwe jest przeprowadzenie sądowego postępowania w celu zawarcia układu.

Zdaniem prezesa Jacka Sołtysa, grupa kapitałowa jest jednak do uratowania. Spółka przewiduje, że od lutego będzie prowadziła rentowną, na poziomie operacyjnym, działalność gospodarczą, starając się na bieżąco regulować zobowiązania. Planowany w najbliższym okresie wzrost sprzedaży wynika z rosnącej liczby zamówień. Zdaniem zarządu, stan niewypłacalności powstał ze względu na nadzwyczajne okoliczności spowodowane gwałtownym i nieprzewidywalnym wzrostem kursu euro do złotego. Krosno już rozpoczęło rozmowy z wierzycielami, w tym z grupą banków.

Co postawienie wniosku o upadłość układową zmienia w działaniach powstającego stowarzyszenia? _ Wniosek nas nieco zaskoczył, ale nadal chcemy przejąć firmę i rozpocząć restrukturyzację _- mówi Bednarowicz. On i inni inwestorzy chcą się wkrótce spotkać z prezesem Sołtysem. Ten potwierdza, że wie o inicjatywie. _ Na razie jednak oczekuję przedstawienia jakichś dokumentów potwierdzających istnienie stowarzyszenia, żebym dokładnie wiedział, kogo ono reprezentuje i z kim rozmawiam _- zaznacza Sołtys.

Zawiadomienie do prokuratury

Inwestorzy podjęli też pierwsze działania. _ Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury dotyczące podejrzenia o wykorzystanie informacji poufnej przez Zdzisława Sawickiego. Chodzi o art. 181 ustawy o obrocie. Grozi za to grzywna do 5 mln zł albo kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat _ - twierdzi Bednarowicz.

Przypomnijmy, że największy akcjonariusz Krosna zbył w styczniu w sumie ponad 30-procentowy pakiet akcji. Wczoraj nie udało się nam uzyskać od niego komentarza w tej sprawie. _ Analizujemy działania Zdzisława Sawickiego _ - twierdzi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KNF.

Na ratunek firmom

Na początku porozumienie grupy inwestorów indywidualnych będzie dotyczyło akcji Krosna, ale w przyszłości także innych spółek. _ Na razie będziemy interesować się firmami, których kapitalizacja rynkowa wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych. Naszym celem jest ratowanie polskich przedsiębiorstw, które są obecnie nisko wyceniane w stosunku do wartości księgowej, miały jeszcze do niedawna przyzwoite wskaźniki cena/zysk, ale poprzez nieudolne działania zarządu lub chociażby z tytułu opcji mają kłopoty finansowe _ - informuje Bednarowicz.

Michał Chmielewski, Michał Śliwiński
Parkiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)