GUS podał dane o sprzedaży i bezrobociu
Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 13,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku, po wzroście o 18,6 proc. rdr w kwietniu, a mdm spadła o 1,1 proc. - podał GUS.
22.06.2011 | aktual.: 22.06.2011 12:11
Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o 13,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku, po wzroście o 18,6 proc. rdr w kwietniu, a mdm spadła o 1,1 proc. - podał GUS.
Sprzedaż detaliczna realnie wzrosła w maju o 8,5 proc. rdr.
Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że sprzedaż detaliczna w maju rdr wzrosła średnio o 13,7 proc., a mdm spadła o 1,0 proc.
- Jeśli jest jakiś sygnał nie bardzo pozytywny, ale nie niepokojący, to dotyczący kategorii meble/rtv/agd. To jest kategoria dóbr nie pierwszej potrzeby. Nominalny wzrost w ujęciu rocznym o zaledwie 4 proc., czyli w ujęciu realnym to właściwie oznacza spadek. Niemniej po uwzględnieniu cen mamy realny wzrost sprzedaż detalicznej o 8,5 proc., co potwierdza solidny popyt konsumpcyjny - twierdzi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
Jego zdaniem konsumpcja, obok inwestycji i w nieco mniejszym stopniu eksportu, dobrze wróży na przyszłość.
- Wzrost gospodarczy w 2011 roku będzie dzięki temu bardziej zrównoważony i stabilny niż w zeszłym - tłumaczy.
*Bezrobocie w maju wyniosło 12,2 proc. *
Stopa bezrobocia w maju wyniosła 12,2 proc. wobec 12,6 proc. w kwietniu - poinformował GUS. Najwyższe bezrobocie utrzymywało się nadal w województwach: warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim.
- Nie ma większego zaskoczenia. Kontynuowany jest trend spadku stopy bezrobocia i jednocześnie spadku liczby bezrobotnych. Widać, że popyt na pracę w Polsce rośnie. Moim zdaniem ostatnie dwa miesiące spadku bezrobocia to początek bardzo pozytywnego trendu – mówi Maciej Reluga.
Jednak nawet pomimo zgodnych z oczekiwaniem rynku danych z rynku pracy nie ma szans, by wypełnić budżetowe założenia. Rząd zakładał, że na koniec roku stopa bezrobocia spadnie poniżej 10 procent.
- Aż tak optymistyczne prognozy będą bardzo trudne do osiągnięcia. Myślę jednak, że będziemy wyraźnie poniżej poziomu majowego. Na pewno wyraźny sezonowy spadek będzie w trakcie najbliższych miesięcy, trochę w górę może pójść pod koniec roku. Będziemy jednak niżej niż na koniec 2010 roku, kiedy to stopa bezrobocia wynosiła powyżej 12 - uważa ekonomista. Przypomina też, że to tylko statystyka GUS. Dane Eurostatu już dawno pokazują w Polsce bezrobocie poniżej 10 proc.
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu maja wyniosła 1 mln 962,6 tys. osób i była niższa, niż przed miesiącem o 80,9 tys. osób, czyli o 4 proc. W stosunku do liczby bezrobotnych zarejestrowanych przed rokiem liczba ta była wyższa o 54,7 tys. osób.
Najwyższe bezrobocie utrzymywało się nadal w województwach: warmińsko-mazurskim (19,5 proc.), zachodniopomorskim (17,1 proc.), kujawsko-pomorskim (16,5 proc.), lubuskim i podkarpackim (po 15,3 proc.) oraz świętokrzyskim (14,6 proc.). Najniższe było w województwach: wielkopolskim (9,1 proc.), mazowieckim (9,6 proc.), śląskim (10,1 proc.) i małopolskim (10,3 proc.).
Z danych GUS na koniec maja 2011 r. wynika, że do urzędów pracy w ciągu miesiąca zgłosiło się 174,4 tys. osób poszukujących zatrudnienia, czyli o 4,9 tys. więcej niż w kwietniu 2011 r. i o 39,1 tys. mniej niż przed rokiem.
Ponadto GUS poinformował, że na koniec maja 386 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 37,1 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 25,5 tys. Przed rokiem było to odpowiednio 378 zakładów oraz 41,6 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 24,5 tys.
W maju pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 76,3 tys. ofert pracy, dla porównania przed miesiącem - 78,4 tys., a przed rokiem - 89,2 tys.