Handel długami szpitali będzie ograniczony

Rządowy program ratowania szpitali zakłada poważne ograniczenia w handlu ich wierzytelnościami. Eksperci twierdzą, że to sprzeczne z konstytucją, bo godzi w wolny rynek.

06.03.2009 | aktual.: 06.03.2009 07:45

Ograniczenia w handlu wierzytelnościami wynikają z projektu nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej przygotowanego przez Ministerstwo Zdrowia. Do 13 marca resort czeka na uwagi. Projekt to część pakietu osłaniającego dla szpitali, czyli planu ratunkowego B.

Gdyby nowela przepisów o ZOZ weszła w życie, wierzyciele publicznych szpitali nie mogliby swobodnie sprzedawać swoich długów osobom trzecim - np. firmom windykacyjnym albo specjalizującym się w skupowaniu długów służby zdrowia, takim jak Magellan SA lub Electus.

Starosta wyda zgodę

Wierzytelność można byłoby sprzedać, ale tylko wtedy, gdy uzyska się zgodę organu założycielskiego szpitala, dla szpitali powiatowych - starosty. Przeniesienie wierzytelności bez wymaganej zgody będzie nieważne z mocy prawa. Projekt dotyczyłby nie tylko przyszłych wierzytelności, ale i tych już istniejących. Byłoby to jedno z ustawowych ograniczeń przelewu wierzytelności, na co pozwala art. 509 kodeksu cywilnego.

Są już pierwsze głosy krytyczne. Dotyczą właśnie ograniczeń w handlu długami szpitali.
_ To niesprawiedliwe dla dostawców, zwłaszcza sprzętu i aparatury medycznej. Dla nich sprzedaż ich długów jest często jedynym ratunkiem. Zaburza to stosunki gospodarcze. Niby jest wolny rynek, ale jakby go nie było _ - mówi dr Małgorzata Wychowaniec z Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Warunek zgody urzędników na handel długami może być też korupcjogenny.

Ograniczenia egzekucji

Wątpliwości budzi też ograniczenie w egzekucji komorniczej. Zakłada ono, że komornicy mogliby zajmować maksymalnie 25 proc. majątku szpitala.

_ Nie może być w Polsce takiej sytuacji, że świadczenia medyczne nie są wykonywane tylko dlatego, że komornik zajmuje 100 proc. pieniędzy _ - tłumaczyła sens programu ratunkowego minister zdrowia Ewa Kopacz na specjalnej konferencji prasowej.

Egzekucja komornicza budzi jednak mniejsze kontrowersje niż handel długami.
_ Takie rozwiązanie jest w sumie do przyjęcia dla rynku _ - mówi Wychowaniec. _ Będzie jednak problem prawny. _

_ Przypominam, że w podobnej sprawie dwa lata temu orzekł jednoznacznie Trybunał Konstytucyjny _ - podkreśla Józef Jakubiec z Izby Producentów i Dystrybutorów Diagnostyki Laboratoryjnej. Izba zbiera opinie prawników, czy proponowane przez Ministerstwo Zdrowia rozwiązania są zgodne z ustawą zasadniczą.

W wyroku TK sprzed dwóch lat (z 9 stycznia 2007 r., sygn. P 5/05) sędziowie uznali za sprzeczny z konstytucją art. 831 § 1 pkt 4 k.c., który ograniczał egzekucję z rachunków bankowych zaliczek przekazanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia szpitalom na realizację kontraktów. Gdy komornik chciał wtedy zająć konta szpitala w Żyrardowie, dyrektor placówki zaskarżył zajęcia komornicze. Sędziowie TK uznali jednak, że przepis blokujący egzekucję jest sprzeczny z ustawą zasadniczą, bo uprzywilejowuje publiczne podmioty przy zawieraniu umów. Na podstawie tamtej regulacji można było bez problemów ściągnąć tylko 25 proc. środków na kontrakty z NFZ. Nie podlegały bowiem egzekucji wierzytelności przypadające dłużnikowi od państwowych jednostek organizacyjnych z tytułu dostaw, robót i usług przed ukończeniem ich świadczenia w wysokości nieprzekraczającej 75 proc. każdorazowej wypłaty.

Zmiana wierzyciela lub dłużnika

  • Kodeks cywilny określa, kiedy można dokonać przelewu wierzytelności. Przelew bez zgody dłużnika jest co do zasady dopuszczalny - wyjątki to wyraźny sprzeciw ustawowy (np. to, co chce zrobić resort zdrowia), zapis umowy albo właściwość zobowiązania. Wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę związane z nią prawa, w tym roszczenia o zaległe odsetki.
  • Wstąpienie w miejsce dłużnika jest bardziej skomplikowane. Może ono nastąpić przez umowę wierzyciela z osobą trzecią za zgodą dłużnika. Możliwe jest też inne rozwiązanie - umowa dłużnika z osobą trzecią za zgodą wierzyciela.
  • Każda ze stron, która zawarła umowę o przejęciu długu, może wyznaczyć osobie, której zgoda jest potrzebna, odpowiedni termin na jej wyrażenie. Gdy termin ten bezskutecznie upłynie, oznacza to odmowę. Wtedy umowę uważa się za niezawartą. Michał Kosiarski Rzeczpospolita
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)