Hasła do bankomatów chronione drzwiami z plastiku. Serwisant o bezpieczeństwie naszych pieniędzy
Bankomaty bywają wysadzane w powietrze, wyrywane ze ścian, rozbijane kilofem. Zdarzają się też subtelne próby kradzieży pieniędzy przy udziale wiertarki. Z pomocą złodziejom przychodzą niekiedy nieostrożni pracownicy banków, którzy zostawiają hasła do bankomatów tuż za plastikowymi drzwiami obudowy sejfu.
Portal niebezpiecznik.pl opublikował rozmowę z serwisantem bankomatów. Jako częste akty wandalizmu wymienia próby wysadzania urządzeń gazem. Złodzieje wpuszczali gaz przez otwór, z którego odbieramy pieniądze, wsadzali lont i podpalali. Siła eksplozji wyrywała drzwi sejfu.
Zdarzały się też próby wyrywania ze ścian i wynoszenia całego bankomatu. Jak podkreśla rozmówca niebezpiecznik.pl, najlżejsze bankomaty ważą ok. 150 kg. Niektóre dochodzą nawet do 1 tony. Mimo to chętnych na zabranie ich w całości ze sobą nie brakuje.
Zdaniem serwisanta problem braku odporności bankomatów na próby kradzieży ze stosowaniem wiertarki został rozwiązany tylko w części urządzeń. Na rynek zostały wprowadzone wpłatomaty o nazwie kodowej Cineo.
Zobacz też: kradł pieniądze z bankomatów za pomocą nakładki:
Urządzenia wymagają specjalnego klucza szyfrującego, a oprócz tego są wyposażone w możliwość śledzenia, kto i kiedy korzysta z oprogramowania serwisowego. Rozpoznać je można po tym, że banknoty wkładane są "w poprzek", a nie "wzdłuż". Nowe urządzenia stosuje m.in. BZWBK, jednak większość bankomatów nadal nie korzysta z tego systemu.
Serwisant podkreśla również, że z punktu widzenia bezpieczeństwa karygodne jest niedbalstwo niektórych z pracowników banków. Opowiada, że zdarzały się przypadki, gdy hasła przechowywane były tuż za pierwszymi drzwiczkami, które nie są wyposażone w czujnik alarmowy i są ozdobą zasłaniającą drzwi sejfu.
- Ozdobą, gdyż zamek jak w meblach biurowych i blacha, może z 1 mm grubości. Czasami ta ozdoba jest plastikowa - mówi serwisant.
Ochrona i kontrola tego, co robią osoby wokół bankomatów również bywa niezadowalająca.
- Najgorzej z bezpieczeństwem jest w małych bankach – bankomat ładowany jest czasem przy klientach bez żadnej ochrony - zauważa serwisant.
