Hinc: regulowane ceny gazu główną przeszkodą w uwolnieniu tego rynku

Regulacja cen blokuje rozwój konkurencji na rynku gazu, z powodu regulacji ponosimy permanentne straty w segmencie handlu gazem - powiedział wiceprezes ds. finansowych Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Sławomir Hinc.

27.10.2011 | aktual.: 27.10.2011 15:45

Hinc podkreślał w czwartek podczas konferencji "Nowe modele rynku gazu" w Warszawie, że PGNiG jest zainteresowane liberalizacją rynku, bo z powodu regulacji w segmencie handlu gazem spółka generuje permanentne straty - sprzedaje gaz taniej niż kupuje. Przypomniał, że gaz jest obecnie jedyną kopaliną, której cena jest w Polsce regulowana.

- Trudno sobie wyobrazić, że na rynku gdzie ceny są regulowane, co więcej - zatwierdzane na poziomie poniżej rynkowego, pojawiły się podmioty chcące sprzedać gaz po cenie do nich konkurencyjnej. Możliwość stworzenia dziś atrakcyjnej oferty cenowej jest ograniczona przez sztywność obowiązującego nas rozporządzenia taryfowego - tłumaczył Hinc.

Jego zdaniem najważniejsze związane z liberalizacją zagrożenie dla PGNiG, to utrata rynku, ale wyłącznie w zakresie handlu gazem. Hinc ocenił, że trudno wyobrazić sobie podobne zjawisko w obszarze usług magazynowych czy dystrybucyjnych. Liberalizacja będzie więc oznaczać raczej konkurowanie ceną samego gazu, ale w ramach istniejącej infrastruktury, bo budowa nowej jest kosztowna, trwa bardzo długo, a w Polsce wymaga również uciążliwej ścieżki administracyjnej - podkreślił.

Prezes obracającej energią firmy KRI Marketing and Trading Krzysztof Noga sformułował z kolei tezę, że polska koncepcja bezpieczeństwa energetycznego jako zapewnienia stabilności dostaw, skutkuje utrzymywaniem monopolu i wysokimi cenami dla odbiorców, dlatego doktryna tego bezpieczeństwa wymaga redefinicji. Dzisiejsza definicja jest najskuteczniejszym orężem obrońców monopolu - mówił.

Noga przypomniał, że dominujący podmiot na rynku - PGNiG - ma wpisane do statutu dbanie o bezpieczeństwo dostaw, a powierzenie tego zadania jednej firmie powoduje, że negocjacje stawek taryfowych z Urzędem Regulacji Energetyki (URE) zastępują konkurencję i mechanizmy rynkowe. - Na pewno mamy najdroższe bezpieczeństwo energetyczne w regionie - mówił Noga. - Należy dać odbiorcom wybór, za jaki poziom bezpieczeństwa dostaw chcą płacić - dodał.

Jego zdaniem, należy wzmocnić pozycję operatora systemu gazociągów - spółki Gaz-System i zapewnić mu niezależność, tak by wszystkie podmioty na rynku były równo traktowane. Noga zgłosił też postulat przekazania magazynów gazu w gestię Gaz-Systamu. Dziś operatorem magazynów jest wydzielona spółka PGNiG. Zdaniem Nogi, przekazanie magazynów operatorowi sieci spowoduje, że koszty magazynowe rozłożą się równo na wszystkich graczy.

Przeciwko takim rozwiązaniom oponował przedstawiciel PGNiG, twierdząc, że stabilność dostaw jest zaleceniem UE, podobnie jak i utrzymywanie możliwości magazynowych.

Prezes Instytutu Studiów Energetycznych Andrzej Sikora również wskazywał na specyficzną pozycję PGNiG. - Z jednej strony ma statutowo zapewnić bezpieczeństwo dostaw, z drugiej strony jest firmą giełdową, która musi przynosić zysk akcjonariuszom. Rząd musi się zdecydować: albo chce nieć wolny rynek i PGNiG, które zachowuje się na rynku jak gracz, albo jest firmą odpowiedzialną za bezpieczeństwo dostaw. Tego, według mnie, połączyć się nie da - mówił Sikora.

Przypomniał, że w Niemczech urząd monopolowy nakazał podzielić koncern E.ON. i od tego - jego zdaniem - tak naprawdę rozpoczęła się prawdziwa liberalizacja tamtejszego rynku gazu. - Można sobie wyobrazić sytuację, że UOKiK poleca PGNiG wydzielić i sprzedać np. dwie spółki dystrybucyjne - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)