Histeria na giełdach. Europa ma swój własny kryzys?
Piątek przyniósł kolejne spadki na Wall Street. Na amerykańskim parkiecie panowała nerwowość, a analitycy to, co dzieje się w Europie, coraz częściej zaczynają porównywać do kryzysu 2008 roku w USA.
Piątek przyniósł kolejne spadki na Wall Street. Na amerykańskim parkiecie panowała nerwowość, ale to w Europie nastąpiło tąpnięcie. Analitycy to, co dzieje się na giełdach Starego Kontynentu, coraz częściej zaczynają porównywać do kryzysu 2008 roku w USA.
Dow Jones stracił 139,89 pkt. (1,33 proc) i na zamknięciu spadł do 10 380,43 pkt.
Standard & Poor's 500 obniżył się o 17,27 pkt. (1,53 proc.) do 1 110,88 pkt.
Najwięcej stracił Nasdaq Composite 2,33 proc., który spadł do poziomu 2 265,64 pkt.
Dramatyczna sytuacja w Grecji oraz możliwość rozszerzenia się kryzysu na takie kraje jak Portugalia, Hiszpania, a nawet Włochy, stanowią coraz większy powód do niepokoju dla inwestorów na Wall Street. Nie uspokoiła ich nawet informacja o znacznie większym niż oczekiwano wzroście liczby miejsc pracy w USA w kwietniu.
Jak poinformował Departament Pracy, przybyło 290 tys. miejsc pracy, ale równocześnie wskaźnik bezrobocia zwiększył się z 9,7 do 9,9 proc. Eksperci wyjaśniają, że stało się tak dlatego, że więcej ludzi zarejestrowało się w urzędach pracy licząc na większe szanse zatrudnienia.
- Zazwyczaj powodem do niepokoju nie jest dziecko z katarem, ale możliwość zarażenia się całej klasy - powiedział analityk rynkowy Len Blum z banku inwestycyjnego Westwood Capital. Zauważył też, że kryzys grecki może wywołać podobne skutki jak wcześniejsze załamanie się rynku kredytów typu subprime w USA, które szybko rozszerzyło się na inne sektory systemu finansowego.
Wtórują mu eksperci w Polsce. - To, co się dzieje na rynkach, może być zapowiedzią czegoś gorszego - powiedział w TVN CNBC Biznes Sebastian Buczek z Quercus TFI. - Atmosfera na rynkach przypomina tę z okresu, kiedy upadał Lehman Brothers - dodał.
Kolejny dzień spadków na giełdach w Europie i w Polsce w pełni zdaje się potwierdzać opinię zarządzającego Quercus TFI. Francuski CAC 40 stracił 4,59 proc., niemiecki DAX - 3,27 proc., brytyjski FTSE 250 - 4,15 proc.
Przy tym tąpnięciu 2,5-procentowe spadki na giełdzie w Warszawie (WIG stracił 2,55, a WIG 2,53 proc.) należy uznać stosunkowo łagodne.