"Oszaleć można". Działkowcy bezkarni. Kończy się na pouczeniach
Po pracach w ogrodzie i na działce pozostają całe worki liści, gałęzi i innych pozostałości po roślinach. Jednak w świetle obecnych przepisów zarówno palenie liści, jak i gałęzi na działkach jest zabronione i grozi za to surowy mandat. Jak prawidłowo pozbywać się odpadów zielonych z działki?
Do redakcji Gazeta.pl zgłosili się bezradni działkowcy, którzy alarmują, że ludzie przycinają różnego rodzaju roślinność i palą ją zamiast wywieźć do odpowiedniego punktu. Dym z palonych suchych liści i gałęzi to prawdziwa udręka zarówno dla działkowiczów, jak i właścicieli domów jednorodzinnych z ogrodami.
- Co roku to samo. Idę na działkę, a tu z prawej dym, z lewej dym, z przodu też dym. Drogi przed sobą nie widzę, oddychać się nie da. Wszyscy kopcą tymi śmierdzącymi liśćmi. Oszaleć można! - skarży się pani Justyna serwisowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzi fala renowacji. Duże pieniądze do wzięcia
Palenie liści w ogrodzie jest zgodne z prawem?
Jak podaje portalogrodniczy.pl, do niedawna działkowcy powoływali się na art. 31, czyli Ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych, a o tym czy wolno spalać suche liście decydowały lokalne przepisy w danej gminie.
Jednak obecnie wszyscy jesteśmy objęci obowiązkiem segregowania śmieci, a gminy mają obowiązek selektywnego zbierania odpadów, co w praktyce oznacza, że odpadów zielonych na działkach spalać nie wolno. Ponadto spalanie liści i wielu odpadów prowadzi do powstania gęstego dymu, który jest szkodliwy dla naszego zdrowia. Przepisy jasno określają, że nie wolno palić pozostałości roślinnych.
Zakaz obowiązuje nas niezależnie od tego, czy jest to nasza działka rekreacyjna, ogród przydomowy, czy też działka na terenie rodzinnych ogródków działkowych (ROD).
Trzeba też pamiętać, że nie wolno nam powodować nadmiernej ilości uciążliwego dymu czy smrodu, a to czasem przy paleniu ogniska jest nie do osiągnięcia. Eksperci zaznaczają, że jeśli dymu jest tak dużo, że przedostaje się na ulicę i powoduje ograniczenie widoczności lub utrudnia oddychanie, każda postronna osoba może wezwać policję lub straż miejską.
Tyle możesz zapłacić za palenie liści
Portal ostrzega, że za spalanie liści na działce można otrzymać mandat w wysokości nawet 5 tys. złotych. Jednak służby porządkowe ograniczają się do pouczenia lub mandatu w wysokości 500 złotych.
Zabronione jest ponadto używanie otwartego ognia w odległości mniejszej niż 10 m od miejsc występowania np. palnych płodów rolnych, rozniecanie ognia w miejscach niewyznaczonych do tego celu, w lasach, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk, jak również w odległości do 100 m od granicy lasów, rozpalanie ognia w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych.
Co robić z liśćmi i gałęziami?
Odpady zielone, czyli suche liście, gałęzie po cięciu drzewek i krzewów, skoszoną trawę, łodygi, kwiaty i chwasty należy dostarczyć do lokalnego PSZOK-u, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
Odpady przed odbiorem należy odpowiednio przygotować, tj. zapakować w worki. Innym rozwiązaniem jest kompostownik lub wykorzystanie suchych i zdrowych liści do osłonięcia roślin przed mrozem.