"Hospodarzske noviny": Czechy od 2 tygodni bez dostaw rosyjskiej ropy
Czechy od dwóch tygodni nie otrzymują ropy z Rosji, płynącej rurociągiem "Przyjaźń" - pisze Pradze dziennik "Hospodarzske noviny". Przyczyną wstrzymania dostaw jest spór między rosyjskimi eksporterami a czeskimi rafineriami.
Dziennik podkreśla, że ropociągiem "Przyjaźń" w maju do Czech trafiło 75 tys. ton surowca, zaledwie jedna piąta miesięcznych dostaw. Sytuacja - według niego - nie poprawi się w czerwcu, ale czeski rynek ratuje uważany dotychczas za uzupełniający rurociąg IKL z Niemiec.
Cytowany przez "HN" rzecznik Unipetrolu Mikulasz Duda uspokaja, że Czechom nie grozi niedobór ropy. Tłumaczył, że zmienił się jedynie "schemat eksportu" i firma musiała skorzystać z alternatywnych szlaków dostawczych. "Przyjaźń" dla Unipetrolu nadal jest preferowanym wariantem, trwają negocjacje z dostawcami z Rosji.
Dotychczas ponad połowa importowanej przez Czechy ropy płynęła ropociągiem "Przyjaźń". Prawdopodobnie w tym roku po raz pierwszy w historii przeważy surowiec ściągany z Zachodu. Cena transferu jest podobna.
"HN" przypomina, że już w marcu rosyjski dziennik "Wiedomosti" pisał o "odsunięciu (transportu ropy) z +Przyjaźni+ na rzecz kierunków bardziej atrakcyjnych cenowo", jak na przykład terminal naftowy Ust Ługa nad Zatoką Fińską. Dotyczyło to przede wszystkim firm Łukoil oraz Rosnieft.
Czeska dyplomacja zwróciła się do strony rosyjskiej o wyjaśnienia. Czechów przede wszystkim zaskakuje, że problem dotyczy tylko ich, pozostałe kraje Europy korzystające z ropociągu nie zgłaszają zastrzeżeń. - Rosja lubi sprawiać wrażenie solidnego i poważnego dostawcy, jednak takie podejście wzbudza wątpliwości - twierdzi Vaclav Bartuszka, czeski dyplomata, zajmujący się w Rosji kwestiami bezpieczeństwa energetycznego.
Sprawą umów dotyczących importu ropy zainteresował się też czeski minister przemysłu Martin Kuba.
Z Pragi Michał Zabłocki