Hulajnoga z rozładowanym telefonem? Pan Kamil zapłacił dwa razy
Powrót z sobotniej imprezy na wypożyczonej hulajnodze? Najpierw sprawdź baterię w telefonie. Pan Kamil tego nie zrobił i nie mógł zakończyć wynajmu. Zapłacił i za wypożyczenie, i za przyjazd kierowcy, który odwiózł go do hostelu. Ostatecznie otrzymał zwrot pieniędzy, ale nerwy w obcym mieście, gdy nie wiedział, co zrobić z pożyczonym sprzętem - były.
Pan Kamil wybrał Kraków na miejsce swojego urlopu. Po sobotniej zabawie po godzinie 1 zdecydował się na powrót do hostelu, a za środek transportu wybrał hulajnogę elektryczną obsługiwaną przez firmę Free Now.
Nie zauważył jednak, że bateria w jego telefonie jest na wyczerpaniu. Kiedy wreszcie się zorientował, to chciał zakończyć wypożyczenie sprzętu.
Jakież było jego zdziwienie, kiedy w aplikacji nie znalazł opcji "zakończ", ale wyłącznie "odblokuj". Jak wyjaśniał pan Kamil w swojej wiadomości do centrali Free Now, opcja ta nijak nie działała na wypożyczonej przez niego hulajnodze.
Autoryzacja SMS kolejnym problemem
"W związku z tym nie miałem możliwości zwrócenia urządzenia w żaden sposób będąc daleko od miejsca zakwaterowania" - tłumaczył w wiadomości. Szczęśliwie był wtedy ze znajomą, której bateria w telefonie - choć też na wyczerpaniu - pozwalała skorzystać z aplikacji.
Obejrzyj także: Zobacz: Krzysztof Bosak: "Trzeba protestować. Trzeba rozbić tą złą większość w Sejmie"
Tam jednak nasz rozmówca napotkał kolejny problem - przy próbie zalogowania się na swoje konto, system wymagał autoryzacji SMS. Wiadomość z kodem przyszła na telefon, który właśnie się rozładował.
Choć taka autoryzacja chroni użytkownika przed kradzieżą konta, w tym przypadku okazała się kulą u nogi. Szczególnie że kwota za wynajem hulajnogi nie nalicza się od przejechanej odległości, ale od czasu wypożyczenia. 3 złote za wypożyczenie, a następnie 50 groszy za każdą minutę użytkowania.
Ostatnia deska ratunku, jakiej chwycił się pan Kamil, to wezwanie kierowcy Free Now. Ten jednak rozłożył ręce - nie potrafił w żaden sposób pomóc naszemu rozmówcy. Dodał, że także on nie ma żadnej pomocy od biura w weekendy.
Historia znalazła jednak swój szczęśliwy finał. Pana Kamila do hostelu odwiózł wezwany kierowca, a hulajnoga przejechała razem z nim w bagażniku samochodu. Za wypożyczenie sprzętu klient Free Now zapłacił 34 złote, za przejazd - za pośrednictwem konta znajomej - 13,59 złotych. Przejazd zakończył się o 1:50, a zwrot hulajnogi - 6 minut później.
Otrzymaliśmy informację od klienta, że - po naszych zapytaniach - firma Free Now zwróciła mu wszystkie poniesione przez niego koszty.
Firma twierdzi, że klient mógł pozostawić hulajnogę
Na wysłaną wiadomość do działu obsługi klienta pan Kamil otrzymał wyłącznie wiadomość automatyczną potwierdzającą odbiór jego zgłoszenia. Jak sam twierdzi, innej odpowiedzi nie otrzymał. Ani na wiadomość opisującą problem, ani na cztery kolejne wysłane w tej sprawie.
Zwróciliśmy się z zapytaniem w tej sprawie do biura prasowego firmy. Chcieliśmy się dowiedzieć m.in., co powinien zrobić w takim wypadku pan Kamil, a także czy często zdarza się, że klienci nie otrzymują odpowiedzi od biura.
W odpowiedzi czytamy, że wypożyczenie i zwrot hulajnóg w systemie Free Now odbywa się wyłącznie za sprawą aplikacji. Tak samo, jak "na innych tego typu platformach wynajmu na minuty". Nie do końca tak samo, bowiem niektóre firmy mają inną politykę co do zwrotu sprzętu w przypadku rozładowanego smartfona, ale o tym później.
"Jeśli użytkownik z jakiegoś powodu nie może zakończyć wynajmu hulajnogi, nasz zespół po otrzymaniu zgłoszenia niezwłocznie zamyka przejazd w systemie. W przypadku naliczenia nadpłaty, użytkownicy po zgłoszeniu takiej sytuacji zawsze otrzymują od nas pełen zwrot środków pieniężnych" - zapewnia w nadesłanej odpowiedzi Agnieszka Ciesek, PR & Communications Manager we Free Now.
Dalej możemy przeczytać, że aby "samodzielnie zakończyć wynajem, nie ma konieczności stania przy hulajnodze". Pan Kamil jednak obawiał się, że dojdzie do kradzieży, jeżeli zostawi włączoną hulajnogę i odjedzie bez niej do hostelu.
"Nasz dział obsługi klientów zawsze odpowiada na wszystkie zgłoszenia, zarówno mailowo, jak i na profilach społecznościowych (Facebook i Instagram). Średni czas odpowiedzi mailowej nie przekracza doby" - zapewnia nas Agnieszka Ciesek.
Rozładowany telefon to spory problem
- Ile mnie nerwów to kosztowało, jak nie wiedziałem, co mam z tym zrobić w nocy w środku obcego miasta bez żadnej informacji pomocnej na ich stronie oraz z niedostępną infolinią przez cały weekend - mówi pan Kamil.
Rzeczywiście, na stronie Free Now próżno szukać informacji, co można w takiej sytuacji zrobić. Ale nie jest to problem wyłącznie tego przedsiębiorstwa.
Instrukcji w tej kwestii nie znajdziemy również m.in. na stronach Bolta czy Lime'a. Bolt jednak informuje, że "aplikacja automatycznie zakończy przejazd, który trwa ponad 3 godziny" - co jest marnym, ale jednak pocieszeniem w przypadku rozładowania telefonu.
Zwróciliśmy się do Lime'a z zapytaniem, co trzeba zrobić, kiedy rozładuje się nam bateria. Firma wyjaśnia, że hulajnogę wyłączymy tylko w aplikacji. Dlatego też w przypadku wydarzenia podobnego do tego, w jakim znalazł się pan Kamil, firma proponuje skorzystać z czyjegoś telefonu i za jego sprawą albo skontaktować się z infolinią, albo wysłać zgłoszenie poprzez e-mail.
Niektóre firmy wypożyczające hulajnogi jednak dostrzegły problem. Blinkee.city na swojej stronie informuje, że w przypadku rozładowanego telefonu przejazd się nie zakończy. Dlatego też klient powinien zalogować się do aplikacji za pośrednictwem innego urządzenia. Pomocnym okazać się może również kontakt z centralą.
"Poza godzinami pracy BOK [Biuro Obsługi Klienta - red.], klient powinien zabezpieczyć pojazd w taki sposób, aby nie doszło do kradzieży lub uszkodzenia pojazdu, np. u siebie w domu. Następnie należy zgłosić tę informację pilnie, kontaktując się z nami w godzinach pracy" - czytamy na stronie Blinkee.city.
Najlepsze rozwiązanie problemu rozładowanej komórki zaproponował jednak Dott. Ta firma wypożyczająca hulajnogi zapewnia na swojej stronie, że - po wyłączeniu się komórki - przejazd zakończy się automatycznie po 10 minutach. Czas ten klient powinien przeznaczyć na zaparkowanie sprzętu w bezpiecznym miejscu.