Ile bierze detektyw za śledzenie niewiernej żony, ile za pobranie włosa?

1200 zł – tyle trzeba zapłacić detektywowi za jeden dzień śledzenia. Dyskretne pobranie np. włosa do badania genetycznego kosztuje już dwa razy więcej.

Ile bierze detektyw za śledzenie niewiernej żony, ile za pobranie włosa?

30.03.2012 | aktual.: 03.04.2012 07:12

W ostatnich latach detektywi zyskują bardzo na popularności. A to dlatego, że rośnie zapotrzebowanie na ich usługi, z których korzystają nie tylko osoby prywatne, ale coraz częściej firmy i instytucje. Obecnie na polskim rynku jest ok. 600 detektywów posiadających licencje i prawie 400 firm detektywistycznych. Detektywów może być jeszcze więcej - według zapowiedzi rządu, dostęp do tego zawodu ma być ułatwiony.

Kto może uzyskać licencję?

W całej Polsce działa wiele policealnych szkół dla detektywów. Nie we wszystkich wymagana jest matura. Może być natomiast potrzebne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do podjęcia nauki i uprawiania sportów walki. Szkoły w programie nauczania przygotowują do ochrony osób i mienia. Uczniowie dowiadują się też jak chronić vip-ów. Po skończeniu szkoły są przygotowani do roli przedsiębiorcy prowadzącego własną agencję detektywistyczną. Jednak to dopiero początek zawodowej drogi.

Aby uzyskać licencję detektywa, trzeba spełnić wiele wymagań, m.in. mieć ukończone 21 lat i zdać egzamin przeprowadzany przez Komendę Główną Policji. Po zapowiadanych przez rząd zmianach, aby stać się detektywem z licencją, nie będzie trzeba zdawać tego egzaminu. Zamiast niego wymagane będzie jedynie odbycie obowiązkowego szkolenia dla wykonujących zawód. Utrzymany pozostanie wymóg uzyskania zaświadczenia o niekaralności, badania lekarskiego, psychologicznego i wywiadu policyjnego i wpis do rejestru detektywów.

Wariat u detektywa

Detektyw licencjonowany zwykle nie narzeka na pracę. Czym się zajmuje? Często poszukuje osób zaginionych, sprawców przestępstw, zdradzających mężów czy nielojalne żony.

Pomaga indywidualnym klientom w rozwiązaniu spraw majątkowych czy spadkowych. Przedsiębiorcy sprawdzają u detektywa wiarygodności firm, czasami nawet prześwietlają wspólnika przed podpisaniem z nim umowy. Właściciele firm szukają sprawców kradzieży czy włamań, lub chcą się dowiedzieć, kto wyjawił tajemnicę handlową. Za pośrednictwem detektywów szukają nieuczciwej konkurencji. Bywa, że detektywi ustalają źródła niejasnych dochodów firm. Ale zdarza się też, że klient zleca odnalezienie psa. Tym jednak zawodowcy niechętnie się zajmują.

Co ciekawe, wiosną i jesienią do agencji detektywistycznych, częściej niż zwykle, zgłaszają się – jak detektywi sami przyznają - wariaci. Zaczyna się wysyp niemoralnych propozycji i pojawiają się ludzie pragnący kogoś uśmiercić. To najczęściej osoby chore psychicznie.

Polonistka została detektywem

W zawodzie częściej pracują mężczyźni. Ale kobiet też nie brakuje. Na przykład w Lublinie działa dość oryginalna agencja detektywistyczna Lejdis. Pomaga ona głównie kobietom. Katarzyna Ryzner, właścicielka firmy, ukończyła studia polonistyczne. Pracowała w radiu jako spikerka, była też przedstawicielką handlową. Po urodzeniu dziecka zależało jej na pracy, która ją zainteresuje. Zaczęła pracować w jednej z największych agencji detektywistycznych w kraju. Początkowo była pracownikiem biura obsługi klienta, później awansowała i została członkiem zarządu. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiła założyć własną agencję o kobiecym charakterze.

Najczęściej zajmuje się zdradami i sprawami maltretowanych żon. Pomaga im zweryfikować podejrzenia i zgromadzić dowody przydatne w sądzie. Oczywiście pomaga też mężczyznom. Ile zarabia? To zależy od liczby zleceń – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” - średnio, po odjęciu kosztów, zarobek sięga 10 tys. zł. Najmniejszy ruch jest zimą, za to zleceń przybywa wiosną i latem.

Anna Charasz, która też jest „detektywem w spódnicy” również przyznaje, że najczęściej zajmuje się zdradami (około 70 proc. spraw). Studiowała marketing, a od 4 lat zawodowo zajmuje się śledzeniem. W „Wysokich Obcasach” stwierdziła, że najtrudniejsze są kwestie gospodarcze.

„Raz otrzymałam zadanie sprawdzenia, czy maszyny, które zakupiło duże przedsiębiorstwo, rzeczywiście są na stanie. To był skomplikowany, pobudzający intelektualnie temat. Bez wchodzenia w szczegóły - odkryłam, że trzy duże firmy stworzyły kartel i umawiały się co do cen, po których sprzedawały maszyny” – wyjawia na łamach magazynu.

Dobra kasa

Ile zarabia detektyw? Wszystko zależy od jego skuteczności i popularności. Ich przeciętne pensje nie odbiegają od średniej krajowej i kształtują się w granicach 3,5-4 tys. zł netto. Jednak skuteczny detektyw może zarobić nawet dwa razy więcej. Niektórzy z nich przyznają, że ceny ustalają z klientem indywidualnie. Dopasowują cennik do portfela zleceniodawcy.

Ile kosztuje detektyw?
Ceny pochodzą ze stron najpopularniejszych firm w Polsce (do kwot trzeba dodać 23 proc. VAT)

Obserwacja na ternie Polski – 1200 zł za każdy dzień obserwacji – chodzi o 8 godzin;
Ustalenie miejsca zamieszkania osoby – 1500 zł;
Ustalenie adresu zameldowania – 1000 zł, ale samo potwierdzenie adresu kosztuje 500 zł;
Ustalenie właściciela numeru telefonu – 1000 zł;
Ustalenia majątkowe: ruchomości – 1000 zł , nieruchomości – 1500 zł.
Sprawdzenie pomieszczeń (fizyczne i techniczne) mające na celu wykrycie podsłuchów oraz innych urządzeń szpiegowskich – 40 zł za metr kwadratowy (w zależności od powierzchni i ilości pomieszczeń do sprawdzenia) - nie mniej niż 1000 zł netto;
Sprawdzenie samochodu pod kątem podsłuchów oraz ukrytego GPS - 1000 zł;
Dyskretne pobranie materiału genetycznego – 3000 zł;
Badanie DNA – 1000 zł;
Weryfikacja CV kandydata - 1500 zł.

ml
/MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)