Ile dostanie emeryt w 2060 roku? Grosze...

W 2060 r. średnia łączna emerytura będzie wynosiła ok. 25 proc. ostatniej pensji, tj. ponad połowę mniej niż obecnie. By to zmienić, konieczne są reformy systemu emerytalnego, m.in. dające możliwość przechodzenia z Otwartych Funduszy Emerytalnych do ZUS - podaje OPZZ.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych na poniedziałkowej konferencji "Reforma systemu emerytalnego - dorobek, zagrożenia, wyzwania" przedstawiło wyniki ankiety, w której ponad 10 tys. kobiet i mężczyzn w różnym wieku oceniło polski system emerytalny. Ankietę przeprowadzono w kwietniu 2010 r. wśród pracowników zarówno dużych firm, zatrudniających kilka tysięcy osób, jak i niewielkich, kilkoosobowych zakładów.

- Aż 98 proc. pytanych uznało, że emerytura, wypłacana według obecnych zasad, nie zapewni im godnego życia na starość. Tylko 2 proc. wyraziło nadzieję, że będą mieli wówczas szanse na zaspakajanie swoich podstawowych, codziennych potrzeb - powiedział PAP ekspert OPZZ Andrzej Strębski. Dodał, że 94 proc. ankietowanych jest przekonana, iż więcej pieniędzy będą dostawali z ZUS niż z OFE, a tylko 6 proc., że będzie odwrotnie.

Zgodnie z zasadami obowiązującego od 1999 r. tzw. kapitałowego systemu emerytalnego, każdy pracujący odprowadza do ZUS 12,2 proc. swojej pensji, zaś do OFE 7,3 proc. Pieniądze są gromadzone na indywidualnych kontach ubezpieczonego w OFE i ZUS. Po osiągnięciu 60 lat przez kobietę lub 65 lat przez mężczyzną, każdy dostanie emeryturę złożoną z dwóch części - jedną z ZUS, drugą z OFE.

Jak powiedział podczas konferencji przewodniczący OPZZ Jan Guz, wypłacane obecnie pierwsze emerytury z OFE wynoszą od ok. 50 zł brutto miesięcznie do ok. 100 zł, a najniższa to 23 zł.

- Już choćby ze względu na te doświadczenia należy dać ludziom możliwość decydowania, gdzie chcą gromadzić pieniądze, dać im możliwość wystąpienia z OFE i oszczędzania na emeryturę tylko w ZUS - powiedział Guz. Poinformował, że OPZZ w najbliższych dniach złoży w Sejmie projekt ustawy, w której taka możliwość będzie przewidziana. Dodał, że OPZZ opowiada się też za propozycją minister pracy Jolanty Fedak, która chce, by Polacy, którzy jednak pozostaną w OFE, przechodząc na emeryturę mogli wybrać zgromadzone tam pieniądze i przeznaczyć je na dowolny cel.

Założenia do projektu nowelizacji ustawy o emeryturach kapitałowych autorstwa resortu pracy, poza możliwością wybrania oszczędności z OFE, zakładają zmianę podziału składki między ZUS i OFE. Do ZUS miałoby trafiać 16,5 proc. miesięcznej pensji pracownika, zaś do OFE 3 proc. Fedak rozważa też wprowadzenie do projektu założeń przepisu, który umożliwiałby wychodzenie z OFE przez osoby, które go dobrowolnie wybrały (urodzone w l. 1949-1968). Dopiero rozpoczynający pracę mogliby natomiast decydować, czy chcą oszczędzać na emeryturę w ZUS i OFE czy tylko w ZUS. 92 proc. ankietowanych przez OPZZ odpowiedziało, że przynależność do OFE nie powinna być obowiązkowa. 8 proc. było przeciwnego zdania. 83 proc. chciałoby mieć możliwość przeniesienia środków zebranych w OFE do ZUS. 7 proc. było temu przeciwnych. 89 proc. uczestników ankiety uważa, że powinna istnieć możliwość wypłacenia środków zgromadzonych w OFE w momencie przechodzenia na emeryturę. Przeciwnego zdania było 11 proc. pytanych.

- Ludzie nie mają zaufania do prywatnych instytucji ubezpieczeniowych, negatywnie oceniają pobieranie przez te instytucje wysokie prowizje i opłaty, a przede wszystkim sami chcą decydować na co przeznaczą pieniądze zgromadzone w ciągu swojego życia zawodowego" - powiedział Strębski, który analizował odpowiedzi uczestników ankiety.

O prawie do decydowania przez emeryta o tym, co chce zrobić ze środkami zebranymi w OFE, mówiła również na konferencji OPZZ minister Fedak. Podkreśliła, że emeryt ma pełne prawo przeznaczyć swoje pieniądze na konsumpcję, bo jest to czas, w którym się już nie inwestuje, a raczej skupia na tym, żeby godnie żyć. - Emerytura nie jest zresztą niczym innym niż czas konsumpcji tego, co zgromadziliśmy w życiu - powiedziała.

Fedak podkreśliła, że nie zgodzi się na podwyższenie wieku emerytalnego, który obecnie wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przypomniała, że osoby, które tracą pracę w starszym wieku mogą albo wcześniej zacząć brać emeryturę, albo stać się beneficjentami pomocy społecznej. - Lepiej więc, by otrzymywały wcześniej nawet niższe świadczenie, niż - mając przepracowane np. 35 czy 40 lat - pobierały przez kilka lat od państwa zasiłek - dodała.

Tylko 3 proc. ankietowanych przez OPZZ opowiedziało się za podwyższeniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. 15 proc. było za podwyższeniem do 65 lat wieku emerytalnego kobiet, a 82 proc. za obniżeniem do 60 lat wieku emerytalnego mężczyzn.

Ankietowani przez OPZZ byli też pytani o Pracownicze Programy Emerytalne. Jest to dobrowolna metoda oszczędzania na emeryturę, finansowana częściowo przez pracodawcę, a częściowo przez pracownika. 80 proc. ankietowanych stwierdziło, że w ich zakładach nie ma takich programów, przede wszystkim dlatego, że nie są nimi zainteresowani pracodawcy.

- Rozwiązanie, w którym pracownik mógłby wybierać gdzie chce oszczędzać na emeryturę - w ZUS i OFE, albo tylko w ZUS - i do tego korzystałby z Pracowniczego Programu Emerytalnego w swojej firmie byłaby w polskich warunkach najlepszym rozwiązaniem. Poza zmianami w prawie są jednak do tego potrzebne np. ulgi podatkowe dla pracowników, którzy dodatkowo oszczędzaliby na emeryturę i pracodawców, którzy dopłacaliby do tych oszczędności - powiedział Strębski.

Fedak zapewniła, że zrobi wszystko, żeby propozycje resortu pracy, które są w znacznym stopniu zbliżone do pomysłów OPZZ, zostały przyjęte przez rząd, a potem Sejm. - Uważam, że są w nich rozwiązania, które podwyższą emerytury i spowodują, że zasady działania systemu emerytalnego będą przejrzyste.

Wybrane dla Ciebie

4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Mieszkańcy postawili na swoim. Całoroczny zakaz motorówek
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Wielka wymiana w Białymstoku. Trwa tydzień "bez mandatów"
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Łacha zagraża bezpieczeństwu. Służby ostrzegają przed kłopotami
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie
Rolnicy nie wytrzymali. Rozsypali niemieckie ziemniaki w ministerstwie