Ile w Polsce zarabia naukowiec?

Jeżeli na uczelni doktorant dostaje 4-5 tys. zł, to w koncernie ma na początek 4-5 tys. euro. Na pewno są tam też najlepsze laboratoria. Ale z drugiej strony jest niewola twórcza - mówi
prof. Kazimierz Darowicki, kierownik Katedry Elektrochemii, Korozji i Inżynierii Materiałowej na Politechnice Gdańskiej, z którym rozmawiamy m.in. o wynagrodzeniach naukowców.

Obraz

- W tym roku minister Barbara Kudrycka podpisała rozporządzenie, które zmienia wysokość wynagrodzeń dla pracowników na publicznych uczelniach wyższych. Minimum 7 338 zł dla profesorów, 4 892 zł m.in. dla docentów, adiunktów i starszych wykładowców i 2 446 zł dla asystentów czy wykładowców. A mają być jeszcze podwyżki. Do 2015 roku wysokość płacy pracowników naukowych będzie o ok. 40 proc. wyższa niż obecnie. Do tego dodatki funkcyjne, nagrody jubileuszowe, granty. Pracownicy uczelni narzekali od zawsze, że zarabiają mało. Czy to mało?

- Stopień zadowolenia, zwłaszcza z zarobków, to sprawa względna. Jeśli pracownik posiada określone umiejętności, ma do zaproponowania swój czas i wiedzę, to przy pewnym zaangażowaniu rzeczywiście może pozyskać dodatkowe pieniądze prócz kwot, o których mowa w rozporządzeniu. Tak przynajmniej jest w obszarze mojej działalności. W tej chwili możliwości jest wiele.

- A wśród nich?

- Po pierwsze praca dydaktyczna, czyli kształcenie młodzieży. Bardzo poważne zadanie i chyba najważniejsze. Druga możliwość to prowadzenie badań naukowych. Nauczyciel wyższej uczelni powinien udowadniać, że sam robi postępy i w każdej chwili jest w stanie transferować najnowsze osiągnięcia wiedzy na proces dydaktyczny. Stąd konieczność prowadzenia badań. Ale tych badań nie robi się za darmo. Istnieje możliwość pozyskiwania środków z Narodowego Centrum Nauki, z Narodowego Centrum Badania i Rozwoju, z pieniędzy przeznaczonych na aparaturę z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Poza tym marszałkowie poszczególnych województw posiadają środki na naukę. Istnieje też odrębne finansowanie współpracy z zagranicą. No i oczywiście do dyspozycji pracowników naukowych pozostają środki europejskie. Trzecia możliwość to prace wykonywane dla szeroko pojętego środowiska gospodarczego, głównie dla sektora energetycznego, gazowniczego, wodno-kanalizacyjnego, rafineryjnego. Akurat te są charakterystyczne dla naszej
katedry. Z jednej strony są źródłem satysfakcji w działalności inżynierskiej, bo tutaj najważniejsza jest praktyka, nie ma miejsca na błędy. Z drugiej, wiążą się z możliwością pozyskiwania całkiem niemałych pieniędzy.

- Od kogo więc zależy wykorzystanie tych możliwości? Od pracowników czy to jednak kierownicy katedr, władze uczelni muszą stwarzać przestrzeń do takich działań?

- Jeśli kierownik katedry skoncentruje się tylko na dydaktyce, to będzie Wyższa Szkoła Pedagogiczna. Jeżeli skoncentruje się tylko na współpracy ze środowiskiem gospodarczym, to będzie to Instytut Naukowo-Badawczy. Jeżeli skoncentruje się jedynie na nauce, to będzie to Instytut Polskiej Akademii Nauk. Sztuką jest pogodzenie tych trzech płaszczyzn i działanie na całym obszarze naukowo-technologicznym, bo to daje konkretne możliwości i rozwija. Nam w katedrze na razie się to udaje i sądzę, że wszyscy są zadowoleni. Ale to też zależy od władz uczelni i od samych zainteresowanych.

- A co z doktorantami? Narzekają, że zarabiają mało i że większość pieniędzy np. z grantów trafia jednak do opiekunów badań, osób z tytułami, mimo że to oni wykonali największą pracę.

- W tej chwili polska nauka przeżywa zapaść. A przyczyna jest prosta. Gdy zaczyna się manipulować szkolnictwem podstawowym, gimnazjalnym, to tylko kwestią czasu jest, kiedy te manipulacje ujawnią się na wyższych szczeblach nauki. Na uczelniach technicznych mamy problem z tym, że rozpoczynający naukę studenci nie są przygotowani z matematyki, fizyki, a zwłaszcza z chemii. Później kończą studia i stają się doktorantami. Wtedy ci doktoranci, którzy mają lepsze przygotowanie mogą od razu rozpocząć badania i na start mieć ogromne możliwości i rozwoju, i zarobku. Nierzadko już zdarza się, że dostają 4-5 tys. zł miesięcznie. A to ze stypendiów doktoranckich, a to z tzw. stypendiów InnoDoktorant albo z grantów promotorskich. Lecz jeśli ktoś nie potrafi zaproponować tematu na grant promotorski – to w takim razie jest to taki sobie doktorant. Trudno więc oczekiwać, żeby był finansowany. Obecnie jednak większość naszych doktorantów to słabi doktoranci. Niech pani ich zapyta, co są w stanie zaoferować w zamian za te
pieniądze, których oczekują. Choć oczywiście cała masa może też narzekać z powodu niskich zarobków i nawet to rozumiem. Ale sytuację oceniam głównie z perspektywy wydziału chemicznego i dyscyplin związanych z chemią.

- A co z pracownikami, którzy uciekają do wielkich koncernów? Kuszą ich nieporównywalnie większe stawki...

- W tej chwili nauka, która jest też biznesem, realizowana jest w wielkich koncernach. A te koncerny, farmaceutyczne czy z obszaru informatyki, od zawsze zatrudniały najlepszych młodych pracowników. Nie zdarza się, żeby naukowcy, przykładowo z IBM, przechodzili na uniwersytet. Ruch jest tylko w jedną stronę. Jest wiele przyczyn. Na pewno zarobki są tam dużo wyższe. Jeżeli na uczelni doktorant dostaje 4-5 tys. zł, to w koncernie ma na początek 4-5 tys. euro. Na pewno są tam też najlepsze laboratoria. Ale z drugiej strony jest niewola twórcza – naukowiec jest anonimowy, więc brak satysfakcji. Ale uniwersytety zawsze były źródłem młodej kadry dla wielkich koncernów, które dziś są centrami naukowymi. Tak jest i tak będzie.

Anna Dąbrowska
/ak

Wybrane dla Ciebie

Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych
Przekręt "na kaucję". Tak oszukał dwie seniorki. Straciły fortunę
Przekręt "na kaucję". Tak oszukał dwie seniorki. Straciły fortunę
Zbiera śmieci przed domem. Sąsiedzi są bezradni
Zbiera śmieci przed domem. Sąsiedzi są bezradni
Za te choroby ZUS wypłaci 1878 zł miesięcznie. Lista jest długa
Za te choroby ZUS wypłaci 1878 zł miesięcznie. Lista jest długa
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Zakonnice deweloperki chcą zabudować teren klasztoru. W Zakopanem wrze
Zakonnice deweloperki chcą zabudować teren klasztoru. W Zakopanem wrze
ZUS wypłaca seniorom pieniądze. Oto co musisz wiedzieć o czternastkach
ZUS wypłaca seniorom pieniądze. Oto co musisz wiedzieć o czternastkach
Okradli go i pobili w hotelu w Mikołajkach. Pierwszy incydent od lat
Okradli go i pobili w hotelu w Mikołajkach. Pierwszy incydent od lat