Ile zarabiają urzędnicy zatrudnieni przy organizacji Euro 2012?

Organizacja Euro 2012 pociąga za sobą szereg milionowych wydatków

Ile zarabiają urzędnicy zatrudnieni przy organizacji Euro 2012?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

21.03.2012 | aktual.: 23.03.2012 14:33

Gospodarze mistrzostw: Gdańsk, Warszawa, Poznań i Wrocław już w 2007 roku otworzyły biura ds. organizacji Euro 2012. Pracują w nich urzędnicy, którzy zarabiają więcej niż ich koledzy po fachu zatrudnieni w innych jednostkach. „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że w Warszawie każdy z jedenastu urzędników ds. Euro 2012 zarabia przeciętnie 6838 zł. W Gdańsku zatrudniono dziewięć osób. Ich średni miesięczny zarobek wynosi 5667 zł. Ale w tym mieście pracują też specjaliści w oparciu o umowę zlecenia ( np. koordynator ds. telekomunikacji i informatyki).

Poznańskie Biuro ds. Euro liczy siedem osób. Ich zarobki wahają się w granicach 2,3 tys. a 5,7 tys. zł. Ci urzędnicy są też wspierani przez tzw. zespoły robocze. Pracownicy należący do nich otrzymują dodatek nie większy niż tysiąc złotych. Trudno oszacować zarobki pracowników zaangażowanych w przygotowania do mistrzostw we Wrocławiu – tam prace wykonują urzędnicy z różnych działów i jednostek. A ile zarabiają inni urzędnicy? Najbardziej opłaca się praca w ministerstwach – tam urzędnicy średnio zarabiają 5,5 tys. zł. Licząc z wszystkimi dodatkami i „trzynastką”, w służbie cywilnej przeciętne zarobki kształtują się w granicach 4,4 tys. zł.

Nie oznacza to bynajmniej, że każdy urzędnik państwowy zarabia ponad przeciętną krajową. Dużo zależy od miejsca i stanowiska pracy. Inne będzie wynagrodzenie urzędnika zatrudnionego w Komendzie Głównej Policji (4,3 tys. zł), inne w poszczególnych komendach powiatowych (ponad 1 tys. mniej). Inaczej zarabia urzędnik skarbowy (ok. 4,2 tys.), inaczej pracownik urzędu wojewódzkiego. Regułą są niskie zarobki urzędników dopiero rozpoczynających karierę. Znacznie różnią się też pensje w poszczególnych placówkach tego samego szczebla. Przykładowo, w MSZ w 2010 roku średnie wynagrodzenie wynosiło ponad 7,6 tys. zł brutto, a w Ministerstwie Skarbu Państwa – 4,7 tys. Urzędnicy z urzędu wojewódzkiego w Katowicach otrzymywali 4,4 tys., a najgorzej uposażeni, z woj. lubuskiego, 4,052 zł.

Administracja państwowa należy do branż stosunkowo mało zagrożonych bezrobociem. To niewątpliwy plus. Ale praca w korpusie służby cywilnej ma też swoje wady. Na przykład taką, że urzędnicy już od czterech lat czekają na podwyżki. I nie wiadomo, kiedy je otrzymają. Nagrody za dobre wykonywanie obowiązków, rzędu 100 zł, też nie należą do motywujących. Ponadto pojawiają się projekty cięcia kosztów, np. mówiące o rezygnacji z urzędniczych „trzynastek”.

Pracujący w korpusie S.C., według Ustawy o służbie cywilnej, dzielą się na pracowników służby cywilnej, zatrudnionych na umowę o pracę, oraz urzędników służby cywilnej, zatrudnionych na podstawie mianowania. Ci ostatni stanowią niewielki odsetek ogółu, jest ich ok. 7 tys. Pierwsi i drudzy oprócz wynagrodzenia podstawowego otrzymują dodatek za lata pracy, a urzędnicy mianowani ponadto dodatek za stopień służbowy.

Wysokość pensji w służbie cywilnej zależy od tzw. kwoty bazowej. Dziesięć lat temu wynosiła ona 1,6 tys. zł. Od tego czasu rosła co roku, niekiedy co dwa lata. Od 2008 roku bazowa kwota, stanowiąca punkt wyjścia do naliczania urzędnikom wynagrodzenia, nie uległa zmianie i wynosi niespełna 1,9 tys. zł.

MD, TK

wynagrodzeniaurzędnicyeuro 2012
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)