Inflacja zwalnia
Inflacja w lipcu rok do roku wyniosła 4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny spadły o 0,5 proc. Rynek przewidywał odczyt na poziomie 4,2 proc. W czerwcu wskaźnik inflacji sięgnął 4,3 proc., czego głównym powodem była organizacja Euro 2012.
Kolejne dane wskazują na spowolnienie gospodarcze. Inflacja w lipcu spadła do 4 proc. r/r. Patrząc miesiąc do miesiąca wskaźnik cen zanotował 0,5 proc. deflację - to pierwszy taki przypadek od roku.
- Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie spadki cen żywności o 2,2 proc., w zakresie transportu o 1,2 proc., a także niższe ceny odzieży i obuwia o 2,4 proc., które obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,49 pkt proc., 0,12 pkt proc. i 0,11 pkt proc. - napisał GUS w komunikacie, podając dane o miesiąc do miesiąca.
Co drożało? Więcej trzeba było m/m zapłacić za rekreację i kultury o 1,1 proc. - to najwyższy wzrost w tym segmencie od 2010 roku. Drożały także utrzymanie mieszkań o 0,2 proc. oraz ceny produktów i usług związanych ze zdrowiem - o 0,4 proc.
- Spodziewaliśmy się spowolnienia inflacji do 4,2 proc. Jest to więc poniżej naszej prognozy. Główna zasługa mniejszego od spodziewanego odczytu wskaźnika cen i usług to zasługa tańszej żywności - mówi Michał Rot z biura analiz makroekonomicznych PKO BP.
Jego zdaniem kluczowe dla dalszych odczytów będzie to, co dzieje się na światowych rynkach rolnych. Susza w USA oraz słabe zbiory oziminy w Rosji i na Ukrainie przyczynia się do bicia rekordów na niektórych zbożach. Na razie wyższe ceny do nas jeszcze nie dotarły.
- Opóźnienie może wynieść od sześciu do ośmiu miesięcy. Wyższe ceny widać już jednak w polskich portach - zauważa analityk.
Jego zdaniem do niższej inflacji przyczyniły się także promocje i obniżki na stacjach paliw związane z wcześniejszym spadkiem popytu. Według danych GUS m/m ceny paliw spadły o 2,4 proc.
Jeszcze przed odczytem inflacji o obniżeniu stóp procentowych mówiła prof. Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej.
- W kontekście globalnej gospodarki, jak i niektórych wydarzeń w strefie euro, należy się przyjrzeć naszym wskaźnikom bardziej wnikliwie i zastanowić się nad możliwością obniżenia stóp procentowych. Jeżeli nie we wrześniu, to w kolejnych miesiącach, ale wydaje się, że w tym roku obniżka byłaby nieodzowna - powiedziała członkini RPP w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
Zdaniem Michała Rota obniżka stóp procentowych w tym roku jest jednak mało prawdopodobna.
- Wypowiedzi prof. Chojnej-Duch nie są reprezentatywne dla całej Rady, a jej umiarkowana część na razie nie będzie głosowała za niższymi stopami - zauważa ekonomista PKO BP.
Nieco innego zdania jest Ignacy Morawski z Polskiego Banku Przedsiębiorczości. Według niego stopniowa obniżka inflacji będzie miała wpływ na stopniowe łagodzenie polityki pieniężnej.
- Oczekuję spadku inflacji w kolejnych miesiącach roku, a szczególnie od początku jesieni, i pierwszej obniżki stóp procentowych w grudniu. Przy słabnącym wzroście gospodarczym, dość stabilnym kursie złotego, niskim wzroście płac i konsolidacji fiskalnej inflacja nie powinna stanowić obecnie większego zagrożenia - uważa ekonomista.