Informatyk lubi zmieniać pracę

Informatycy są na rynku rozchwytywani. Dlatego to oni dyktują firmom warunki, a nie na odwrót. I gdy się im coś u pracodawcy nie podoba, odchodzą, by realizować się w innym miejscu.

Informatyk lubi zmieniać pracę

31.08.2011 | aktual.: 31.08.2011 16:09

Informatycy są na rynku rozchwytywani. Dlatego to oni dyktują firmom warunki, a nie na odwrót. I gdy się im coś u pracodawcy nie podoba, odchodzą, by realizować się w innym miejscu.

Pracę w Polsce najczęściej zmieniają informatycy. W zawodowej mobilności konkurują z nimi jedynie księgowi, agenci ubezpieczeniowi i sprzedawcy – wynika z badania międzynarodowej firmy rekrutacyjnej Hays Poland.

- Trudno się dziwić specjalistom IT, że tak chętnie skaczą z firmy do firmy. Każdy dałby się skusić innemu pracodawcy, gdyby ten oferował atrakcyjną pensję i bonusy. Lojalni pracownicy to ci, o których nikt na rynku nie walczy – podkreśla Jerzy Wasilewski, doradca personalny z firmy Pro-Tech-Job.

I dodaje, że ofert zatrudnienie w sektorze nowych technologii nie brakowało nawet w kryzysie, a wynagrodzenia zawsze tam były bardzo dobre. Zaś w ostatnim półroczu jeszcze znacząco wzrosły. Chociaż denerwują go ogromne rozpiętości w w zarobkach. Informatyk lubi zmieniać pracę Jak zauważa Kamil Pobłocki, tradycyjnie najlepiej opłacani są informatycy z województwa mazowieckiego, najgorzej z tzw. ściany wschodniej. Doświadczył tego zresztą na własnej skórze.

- Rok temu przeniosłem się z Puław do Warszawy. Teraz, mimo że pracuję mniej godzin tygodniowo, zarabiam prawie trzy razy tyle co wcześniej. Żałuję, że o przeprowadzce pomyślałem tak późno – mówi Pobłocki.

Według Hays Poland, różnica między najwyższymi pensjami WEB designerów może wynieść prawie 6,5 tys. zł (mazowieckie – 13 tysięcy złotych, śląskie – 10 tys., wielkopolskie – 8 tys., dolnośląskie – 6,8 tys.), a kierowników IT nawet 18 tys. zł (mazowieckie – 40 tys. zł, pomorskie – 30 tys., małopolskie – 25 tys., a śląskie – 22 tys.).

Generacja Y

Raport „Pasje Młodych Liderów IT”, przygotowany przez polski oddział Tieto Corporation, wskazuje, że wysokość pensji już nie wystarczy, by przyciągnąć do firmy najlepszych specjalistów z branży IT.

Młodych przedstawicieli tego sektora gospodarki motywują głównie: ambicja (45 proc.), pieniądze (42 proc.) i pasje (39 proc.). Te ostatnie w życiu młodych informatyków przekładają się głównie na satysfakcję z życia (57 proc. wskazań), poczucie samorealizacji (52 proc.) i możliwość oderwania się od nudnej codzienności (48 proc.).

- Informatycy są rozpieszczeni wysokimi zarobkami i możliwością przebierania w ofertach. Dlatego nie będą przynosić pracy do domu, by zadowolić szefa. Jak coś się im nie podoba, po prostu pakują swe laptopy do stylowych teczek i już na drugi dzień można ich spotkać w innej firmie – mówi Jerzy Wasilewski.

Badanie Tieto Corporation potwierdza tę obserwację. Młodzi liderzy IT tak bardzo przywykli do realizacji pasji, że tylko 7 proc. badanych jest w stanie z nich zrezygnować z powodu pracy. Trzeba pamiętać, że jest to generacja Y – ludzie świadomi własnej wartości, kompetentni i ambitni, ale wyznający zasadę, że to praca ma być dla nich, a nie odwrotnie. Są gotowi zmienić ją z dnia na dzień, bez skrupułów, które mieli ich rodzice.

Młodzi ludzie nie boją się też – o czym świadczy przeprowadzka Kamila Pobłockiego – zmiany miejsca zamieszkania w poszukiwaniu interesującej oferty pracy. Nie oznacza to jednak, że są gotowi przeprowadzić się wszędzie. Ważnym czynnikiem jest też adekwatność zarobków do kosztów utrzymania.

- Miałem z Warszawy wiele propozycji zatrudnienia. Przyjąłem dopiero tę, która wiązała się z dość atrakcyjną pensją. Gdybym zarabiał poniżej 5 tys. zł, po opłaceniu wynajmu mieszkania, zostałyby mi jakieś marne grosze na przeżycie – mówi Pobłocki.

Świat stoi otworem

Najbardziej pożądanymi przez menedżerów i specjalistów pracodawcami w branży IT są Google, Microsoft i IBM – pokazuje sondaż firmy rekrutacyjnej Antal International. Respondenci cenią ich głównie za prestiż, skalę działania i kulturę organizacyjną. Ale – jak twierdzi Jerzy Wasilewski – informatycy dobrze odnajdują się nawet w firmy, które nie stosują zachodnich standardów korporacyjnych – czyli, mówiąc delikatnie, nie zawsze dobrze traktują pracowników.

- Znam aroganckiego, chamskiego wręcz przedsiębiorcę, który pomiata wszystkimi: sprzataczką, asystentką, księgowym, a przy menedżerze ds. IT zawsze zachowuje się nienagannie. Ten biznesmen wie, że nie może sobie pozwolić na utratę takiego fachowca – wskazuje Wasilewski.

Rzeczywiście, dobry informatyk może się obrazić, bo wszędzie będzie mile widziany. Także za granicą. Według Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL za naszą zachodnią miedzą brakuje 66 tys. informatyków. Jak wynika z analiz internetowej giełdy infoPraca.pl, polscy spece od IT są poszukiwani nie tylko przez pracodawców z Niemiec, ale też z Ameryki Północnej, Australii, Afryki i Azji.

MS

zmiana pracypokolenie yit
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)