Inwestorzy wciąż uciekają z funduszy
Spadki na giełdzie wpłynęły na kondycję funduszy inwestycyjnych. We wrześniu Polacy wycofali z nich 2 mld zł.
09.10.2008 | aktual.: 14.07.2009 12:34
Dane opublikowała firma Analizy Online monitorująca przepływy klientów funduszy inwestycyjnych. Pokazały one, że we wrześniu Polacy znów więcej wypłacili z krajowych funduszy, niż do nich wpłacili. Przewaga umorzeń oscyluje wokół 2 mld zł. To mniej niż w czerwcu i lipcu, kiedy przewaga umorzeń wynosiła od 2,5 do 3,4 mld zł. Nie mówiąc już o panice, która ogarnęła oszczędzających w styczniu, kiedy wycofali z funduszy aż 11 mld zł, ale to żadne pocieszenie.
Jeszcze w drugiej połowie września przedstawiciele funduszy mieli nadzieję, że kryzys już mija. _ Chociaż zbliżamy się do końca kryzysu, to inwestorzy reagują bardzo emocjonalnie. Stąd umorzenia jednostek _- mówił wówczas na naszych łamach Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. Tymczasem kryzys nie tylko nie minął, ale jest w pełnym rozkwicie. Dlatego wrześniowe dane mogą być tylko przygrywką do pogromu, który czeka fundusze w tym miesiącu. Można się tego spodziewać, bo główna część spadków na giełdzie zaczęła się na przełomie września i października. W ciągu ostatniego tygodnia indeks WIG20 stracił 9 proc., podczas gdy w całym wrześniu "tylko" 7 proc.
Obecnie w najgorszej sytuacji są osoby, które wpłaciły pieniądze do funduszy akcji w lecie ubiegłego roku. Jeśli jeszcze ich nie wycofały, oszczędności mogły im stopnieć nawet o ponad połowę. Odrobienie tak dużych strat nawet w przypadku powrotu hossy może zająć kilka lat. Osoby, które wycofują pieniądze, zanoszą je do banków, zakładają tam lokaty. Wybierają też fundusze z gwarancją kapitału, a nawet inwestycje w drożejące złoto, najpewniejsze w trudnych czasach.
Aby w przyszłości ustrzec klientów przed nierozsądnym inwestowaniem i dużymi stratami, resort finansów przygotował projekt rozporządzenia. Zgodnie z nim TFI i dystrybutorzy jednostek funduszy dostaną nowe obowiązki związane z szerszym informowaniem klientów o ryzyku dotyczącym inwestowania na rynku kapitałowym. Sprzedawcy funduszy będą również musieli wypytywać nabywców o sytuację finansową i dopiero na tej podstawie proponowaliby im konkretne produkty inwestycyjne. Nie będą mogli jednak odmówić klientowi, nawet jeżeli wybrany przez niego produkt będzie zbyt ryzykowny. Większe obostrzenia mają również dotyczyć reklam i materiałów promocyjnych funduszy. Mają one bardziej eksponować w nich informacje o ryzyku związanym z inwestowaniem w fundusze.
Można tylko zadać pytanie, gdzie były instytucje kontrolne rok temu, gdy na szczycie hossy klienci walili do funduszy drzwiami i oknami, a reklamy kusiły ich perspektywą ogromnych zysków.
Henryk Sadowski, Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Opolska