Inwestycje w pasję

Rosnące zasoby indywidualnego bogactwa na świecie prowadzą do poszukiwania optymalnej struktury alokacji aktywów.

21.07.2008 | aktual.: 12.11.2008 09:22

W okresie spadających indeksów giełdowych poszukiwanie alternatywy dla klasycznych inwestycji staje się szczególnie istotne. Wśród nowych trendów i kierunków inwestycyjnych zyskujących popularność w segmencie osób zamożnych rosnącego znaczenia nabierają inwestycje w sztukę, będące podstawą oferty Art Banking, proponowanej przez banki prywatne najbogatszym i najbardziej wymagającym klientom.

Inwestycje alternatywne

Art Banking to nie tylko poszukiwanie alternatywy wobec _ nudnych _ aktywów finansowych. Wiele przykładów spektakularnego wzrostu wartości wybranych dzieł sztuki pokazuje, że inwestowanie w sztukę może być bardzo intratną formą pomnażania majątku. Jaka jest skala tego zjawiska na świecie i jak przebiega jego rozwój?

|

Obraz
Obraz

Niemal w każdym portfelu osoby zaliczanej do segmentu HNWI (High Net Worth Individuals) obok podstawowych instrumentów finansowych (akcje, obligacje, gotówka, lokaty, fundusze inwestycyjne)
i nieruchomości pojawiają się tzw. inwestycje alternatywne, których udział w całości portfela wynosi ok. 10 proc.

Inwestycje alternatywne to określenie obejmujące bardzo szeroki wachlarz instrumentów, takich jak: produkty strukturyzowane, fundusze hedgingowe, instrumenty pochodne, waluty, surowce, fundusze private equity oraz tzw. inwestycje w pasję (investments of passion). Ta ostatnia kategoria jest przedmiotem rosnącego zainteresowania najbogatszych przedstawicieli segmentu HNWI, a w ślad za tym – różnych instytucji finansowych. Investments of passion nie stanowią wprawdzie największej pozycji w strukturze alokacji zamożnych klientów, ale z pewnością stanowią pozycję najciekawszą. Ich struktura obejmuje:

  • luksusowe samochody, jachty, samoloty (luxury collectibles),
  • dzieła sztuki (art collections),
  • biżuterię (jewellery),
  • monety, wino, antyki (other collectibles),
  • kluby sportowe, konie wyścigowe etc. (sports investments),
  • członkostwo w elitarnych klubach, podróże, stroje – kategoria „inne” (miscellaneous). Wartość środków zgromadzonych przez HNWI w inwestycjach związanych z pasją w roku 2006 na świecie wyniosła 335 mld dolarów. Około połowa tej sumy przypada na Europę, która wyróżnia się na tle innych regionów największym udziałem inwestycji w sztukę w całości investments of passion (25 proc.).

Zainteresowanie sztuką jako sposobem inwestowania narodziło się właśnie w Europie, dokładnie 104 lata temu. W roku 1904 francuski finansista Andre Level zachęcił 12 osób do zainwestowania po 212 franków w fundusz o nazwie „Skóra niedźwiedzia”. Zgromadzone środki zostały w całości przeznaczone na zakup dzieł francuskiej sztuki współczesnej. W trakcie 10 lat funkcjonowania kupiono ponad 100 obrazów i szkiców (m.in. prace Picassa i Matisse’a). Wartość kolekcji została sprzedana na aukcji w roku 1914, a uzyskany wynik zaskoczył nawet założyciela funduszu. Niektóre dzieła osiągnęły 10-krotność swojej ceny, a wszyscy udziałowcy funduszu pomnożyli wartość swoich inwestycji czterokrotnie. Był to pierwszy przypadek kupowania sztuki nie dla przyjemności jej posiadania, lecz wyłącznie dla zysku.

Sztuka dla zysku

Kolekcjonowanie dzieł sztuki od wieków było i jest domeną ludzi bogatych. Inwestowanie w sztukę połączone z pasją kolekcjonerską nie jest jednak porównywalne ze zwykłą alokacją aktywów. Tym co odróżnia zakup dzieł sztuki od zakupu np. akcji lub kontraktów surowcowych jest tzw. dywidenda emocjonalna, czyli korzyści pozafinansowe (estetyczne, prestiżowe itp.), zupełnie niewymierne w kategoriach finansowych. Wprawdzie większość dzieł sztuki z czasem zyskuje na wartości, to jednak trzeba pamiętać, że większość zakupów jest dokonywana przez koneserów, a więc ludzi, którzy kupują sztukę nie po to, aby ją z zyskiem sprzedać, lecz aby się nią cieszyć. Nie bez znaczenia jest także moda, prestiż, uznanie w środowisku, czyli tworzenie swoistego snobizmu związanego z kolekcjonowaniem sztuki. W rezultacie wielu zamożnych inwestorów kupuje obrazy, grafikę, fotografie lub rzeźby zarówno dla zachowania wartości kapitału, jak i dla czystej przyjemności posiadania.

Całkowicie nowym zjawiskiem, charakterystycznym dla alternatywnych strategii inwestycyjnych jest traktowanie sztuki jako odrębnej klasy aktywów i poszukiwanie zwrotu z inwestycji poprzez uczestnictwo w funduszach specjalistycznych, lokujących na rynku sztuki. Tego typu inwestorom jest całkowicie obojętne, w jakie dzieła jakich artystów lokowany jest kapitał, bowiem celem inwestycji nie jest kolekcjonowanie sztuki, lecz tylko i wyłącznie zwrot z kapitału. Sztuka traktowana jest jako inwestycja alternatywna, taka sama jak surowce lub instrumenty pochodne.

Rynek sztuki rozwija się dwukierunkowo: z jednej strony rośnie popyt reprezentowany przez prawdziwych miłośników, kolekcjonerów oraz zamożnych inwestorów podążających za trendami. Z drugiej strony rozwija się proces przekształcania sztuki w odrębną klasę aktywów, generujący popyt czysto inwestycyjny. W obu tych tendencjach czynny udział biorą banki, oferując wyspecjalizowane usługi związane bezpośrednio z rynkiem sztuki: Art Advisory i Art Banking. Usługi tego typu mają relatywnie krótką historię: prekursorem w tej dziedzinie był Citibank, który w roku 1979 zaoferował usługę Private Bank Art Advisory, czyli udzielanie pożyczek zabezpieczonych kolekcjami dzieł sztuki.

Początkowy zamysł traktowania sztuki wyłącznie jako zabezpieczenie kredytu szybko przerodził się w nową wartość. Uzyskane przez pracowników banku kompetencje niezbędne do wyceny dzieł, z czasem przekształciły się w autonomiczną usługę oferowaną przez Citibank najzamożniejszym klientom. Silną pozycję w zakresie doradztwa na rynku sztuki i Art Banking posiada także lider bankowości prywatnej, szwajcarski UBS. Utworzony tam w roku 1998 program Art Banking & Numismatics był odpowiedzią na rosnące znaczenie dzieł kolekcjonerskich w strukturze aktywów najbogatszych klientów tego banku. W doradztwie na rynku sztuki liczy się także Deutsche Bank. W miarę wzrostu zainteresowania sztuką wśród zamożnych klientów Art Banking pojawia się w ofertach coraz większej ilości banków prywatnych.

Usługa Art Banking polega na czystym doradztwie. Bank doradza czy i w jakie dzieła sztuki zainwestować, pomaga ocenić ich wartość, weryfikuje autentyczność, ocenia perspektywy wzrostu wartości dzieła, a także zapewnia pomoc w kwestiach związanych z transportem, przechowywaniem, ubezpieczeniem itp. Większość doradców bankowych w dziedzinie sztuki zastrzega, że ich rola polega tylko na profesjonalnej ocenie rozważanego zakupu, a nie na gwarancji zwrotu z inwestycji. Banki nie biorą też na siebie odpowiedzialności za wybór przez klienta konkretnego dzieła sztuki.

Odrębnym zjawiskiem na rynku sztuki jest tzw. Art Investment, czyli _ zimne _ inwestowanie w sztukę dla zysku, z pominięciem efektów estetycznych i emocjonalnych. Zajmują się tym specjalistyczne fundusze inwestycyjne, głównie prywatne. Obecnie na rynku światowym funkcjonuje ok. 20 takich funduszy. Banki, nawet te największe, podchodzą do tworzenia własnych funduszy Art Investment z dużą rezerwą, wynikającą ze specyficznych praw rządzących rynkiem sztuki. Po pierwsze, dzieła sztuki należą do aktywów o ograniczonej płynności. Po drugie, wycena sztuki często bywa subiektywna, dokonywana na zasadzie ad hoc (nie można jej oprzeć na wynikach finansowych, bilansie, przepływach gotówkowych itp.). Po trzecie, w porównaniu z rynkiem finansowym rynek sztuki jest mocno niedoregulowany. Podejmowane są wprawdzie próby uporządkowania rynku, stworzenia podstaw do oceny ryzyka i parametrów do analiz porównawczych, niemniej ryzyko inwestowania w sztukę dla zysku oceniane jest jako wysokie. Ciekawą próbą stworzenia
obiektywnych wskaźników pozwalających ocenić koniunkturę na rynku sztuki jest Mei Moses Art Index – wskaźnik skonstruowany na podstawie cen aukcyjnych czterech kategorii sztuki: starych mistrzów XIX wieku, impresjonistów i modernistów, sztuki amerykańskiej sprzed 1950r. oraz sztuki współczesnej.

Do stworzenia pierwszego bankowego funduszu inwestującego w sztukę z dużymi fanfarami przymierzał się ABN Amro, nie zdołał jednak pozyskać założonej wielkości środków. Obecnie tworzeniem struktury inwestycyjnej lokującej środki na rynku sztuki zajmuje się bank Societe Generale, a konkretnie jego departament Asset Management Alternative Investments. Ma to być pierwszy fundusz sztuki utworzony przez bank i zapewniający wszelkie standardy przejrzystości i dostępu do informacji. Do końca 2008 r. fundusz zamierza pozyskać 100 milionów euro i zainwestować je w różne formy sztuki nowoczesnej, obejmujące – oprócz form tradycyjnych – także video i fotografię.

Art Banking w Polsce

Tendencje występujące na rynkach światowych niezwykle szybko przenoszą się do Polski. Dotyczy to także ożywienia na rynku sztuki i rozwoju usług typu Art Banking. Mimo że średni poziom indywidualnego bogactwa w Polsce nie należy do wysokich, liczba osób zamożnych rośnie w bardzo szybkim tempie. Według Market Dynamics Research & Consulting ilość osób należących do segmentu Affluent w Polsce w roku 2006 (aktywa płynne na poziomie 300 tys. euro) zwiększyła się o 23 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, co oznacza najszybsze tempo przyrostu zamożności w całej Europie. Część z tych osób swoje nadwyżki finansowe ulokowała właśnie w dziełach sztuki).

Równolegle ze wzrostem zamożności rozwija się polski rynek sztuki oraz rynek doradztwa w dziedzinie sztuki. Usługę Art Banking mają w swojej ofercie m.in. Noble Bank, New Word Alternative Investments, a także firma doradztwa inwestycyjnego Stilnovisti (posługująca się sloganem _ wine & art banking _). Karl Schweizer, szef departamentu Art Banking and Gold & Numismatics w UBS, wizytujący Polskę wiosną tego roku, potencjał polskiego rynku sztuki ocenia na 50 mln dolarów rocznie.

Joanna Pietrzak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)