Jajeczny kryzys. Nadciąga uderzenie w portfele milionów Polaków

Konsumenci ze zdziwieniem przyglądają się rosnącym cenom produktów spożywczych. Okazuje się, że przed nami wysoki wzrost ceny produkcji jaj, bo nawet o 20 proc. - donosi "Rzeczpospolita". Skąd wzięły się tak gigantyczne podwyżki?

Rosną ceny jaj budzą niepokój. Ceny wzrosną m.in. z powodu wyższych kosztów pracy
Rosną ceny jaj budzą niepokój. Ceny wzrosną m.in. z powodu wyższych kosztów pracy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | annacovic

13.01.2024 15:05

Jak wylicza "Rzeczpospolita" jednym z największych wyzwań, z jakimi boryka się obecnie branża, jest ptasia grypa. To jednak nie wszystko. Ceny w 2024 roku wzrosną m.in. z powodu wyższych kosztów pracy, czy inwestycji w nowe technologie. W efekcie w porównaniu z innymi latami wystąpił niedobór jaj, podczas gdy popyt pozostał ten sam.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ceny jajek szaleją. Czym spowodowany jest wzrost cen?

Na cenę klasycznego opakowania jajek składa się wiele czynników. Podstawą są koszty produkcji. Hodowcy kur muszą utrzymać hale, nowoczesne kurniki, zapłacić za ogrzewanie, czy oświetlenie. To wszystko sprawiło, że ceny wzrosły wraz z inflacją i sporymi podwyżkami cen prądu, gazu i innych opałów. Przez to producenci jaj odchodzą od chowu klatkowego. Producenci przewidują, że przychody z systemów alternatywnych (bezklatkowych), będą w 2024 roku o 8 proc. wyższe niż ze standardowych systemów.

Barbara Woźniak, pełnomocnik zarządu Ferm Woźniak w rozmowie z "Rz" powiedziała, że przed Bożym Narodzeniem nastąpiła zmiana cen, lecz stawki są dużo wyższe niż 4-5 lat temu. Producenci szacują, że koszty produkcji wzrosły o 8-19 proc., w zależności od kategorii wydatków.

Jak widać grypa ptaków i niedobory jaj na rynku odbijają się na cenach dla konsumentów. Na te problemy nakłada się też transformacja sektora drobiarskiego, ograniczającego chów klatkowy na rzecz alternatywnych metod. Dzieje się to m.in. w Nowej Zelandii, gdzie od 2012 r. skalę chowu klatkowego ograniczono z 86 do 10 proc. "W związku, z czym Nowozelandczycy zmagają się obecnie z brakiem kilkuset tysięcy niosek, które byłyby w stanie zaspokoić tamtejszy popyt" - napisano w serwisie farmer.pl.

W kraju tym wzrosło zainteresowanie utrzymywaniem przydomowych kurników i hodowlą niosek na niewielką skalę. "Z uwagi jednak na to, że niewiele osób posiada odpowiednią wiedzę dotyczącą chowu kur i dbania o odpowiednie warunki oraz bioasekurację, to tamtejszy rząd zdecydowanie odradza to rozwiązanie mieszkańcom. Docelowo mogłoby ono prowadzić m.in. do porzucania zwierząt na dużą skalę" - dodano.

Tak zmieniały się ceny jaj w Polsce

Eurostat wyliczył, że wzrost ceny detalicznej jaj konsumpcyjnych w Polsce był niemal taki sam jak wzrost ceny przeciętnej w całej UE i wynosił niespełna 30 proc. (przy porównaniu cen ze stycznia 2023 do stycznia 2022) - poinformowała Izba na swojej stronie internetowej.

Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW średnia cena zakupu jaja klatkowego (klasy L) płacona przez podmioty handlu detalicznego na początku stycznia 2022 r. wynosiła 52,03 zł/100 sztuk, a na początku stycznia br. - 82,13 zł/100 szt. Jajo ściółkowe kosztowało przed rokiem 55,4 zł/100 szt., a w styczniu br. 82,43 zł/100 szt., za jajo z wolnego wybiegu na początku 2022 r. płacono 60,49 zł/100 szt., a w styczniu br. - 86,17 zł/100 szt.

Jaja w sklepach, po uwzględnieniu marży, były droższe. Od stycznia ubiegłego roku jaja jeszcze podrożały o kilka groszy. Najwięcej zapłaciliśmy za jaja na targowisku czy bazarze, gdzie ich cena przekraczała 1,5 zł/szt.

Źródło artykułu:WP Finanse
ceny jajekpodwyżki cendrogie jaja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (198)