KombinująJak zakaz handlu ograniczył wpływy z podatków? Ministerstwo tego nie wie

Jak zakaz handlu ograniczył wpływy z podatków? Ministerstwo tego nie wie

O ile wpływy do budżetu państwa się uszczupliły po wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedziele i święta? Zapytała o to Ministerstwo Finansów jedna z posłanek. Resort jednak przyznał, że nie posiada analiz w tym zakresie.

Zakaz handlu. Resort przyznaje, że nie wie, jak zakaz wpłynął na wpływy z podatków
Zakaz handlu. Resort przyznaje, że nie wie, jak zakaz wpłynął na wpływy z podatków
Źródło zdjęć: © money.pl | Rafał Parczewski
oprac. KRO

28.08.2021 20:53

Sprawę opisuje portal Wiadomoscihandlowe.pl, który przywołuje interpelację posłanki Marty Golbik (PO). Polityczka chciała się dowiedzieć, ile sektor finansów publicznych stracił z tytułu różnych podatków po ograniczeniu handlu w niedziele.

Interpelacja posłanki trafiła na biurko ówczesnego ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. Ten poprosił o udostępnienie niezbędnych danych Ministerstwo Finansów.

"Z przekazanych informacji wynika, że Ministerstwo Finansów nie prowadzi analiz związanych z wpływem ograniczenia handlu w niedziele na zagadnienia wskazane w interpelacji, ani nie dysponuje danymi na temat skutków z tego tytułu dla sektora finansów publicznych" - napisała w odpowiedzi udzielonej posłance Marcie Golbik sekretarz stanu w MRPiT Iwona Michałek. Cytuje ją portal wiadomoscihandlowe.pl.

MF zapewnia z kolei, że ograniczenie handlu w ostatni dzień tygodnia nie miało żadnego znaczenia na wpływy z tytułu podatku akcyzowego. Jednak samo "oszacowanie skutków finansowych" ustawy jest - zdaniem resortu finansów - niemożliwe.

MF podkreśla, że dochody z podatku od towarów i usług zależą spożycia gospodarstw domowych, zużycia pośredniego i inwestycji podmiotów zwolnionych od podatku od towarów i usług. Aby zatem oszacować skutki ustawy, ta musiałaby wywołać spadki "w ujęciu globalnym".

"Również zmiana w zakresie wprowadzenia niedzieli handlowych, nie będzie miała bezpośredniego wpływu na dochody budżetu państwa z tego podatku. Wprawdzie w pewnym okresie może powodować zwiększone wpływu z podatku od towarów i usług od sektora handlu detalicznego, ale w ujęciu rocznym już nie. Obecna wielkość dokonywanych zakupów zostałaby rozłożona na dodatkowy dzień" - wskazało MF cytowane przez wiadomoscihandlowe.pl za MRPiT.

Ustawa o zakazie handlu w niedziele weszła w życie w 2018 roku. Z początku ograniczenie obejmowało dwie niedziele w miesiącu. W 2019 roku - już trzy niedziele, a od 2020 roku ustawa weszła w życie w najostrzejszym wymiarze. Od początku zeszłego roku jest tylko siedem handlowych niedziel w miesiącu (m.in. najbliższa, czyli przypadająca na 29 sierpnia).

Niemal od początku część sieci sklepów wynalazła sposób, by ominąć ograniczenie. Do tego celu związały się umowami z operatorami pocztowymi, dzięki czemu ich sklepy stały się placówkami pocztowymi. A właśnie takie placówki są jednym z 32 wyjątków, które mogą się otworzyć w ostatni dzień tygodnia.

W ostatnich miesiącach wyłom "na placówkę pocztową" przybrał na sile. Do tego stopnia, że z tego rozwiązania korzystają już nawet dyskonty (m.in. Biedronka, a od 5 września także Lidl i Kaufland).

To nie podoba się ani związkowcom z handlowej "Solidarności" (która postulowała wprowadzenie ograniczenia handlu), ani ugrupowaniom rządzącym. Dlatego też w Sejmie znalazła się już odpowiednia nowelizacja zaostrzająca zakaz autorstwa posłów PiS.

Po uchwaleniu noweli placówki pocztowe (w tym sklepy) otworzą się w niedziele tylko wtedy, gdy wykażą, że co najmniej połowa ich przychodu pochodzi z usług pocztowych. Inaczej Inspekcja Pracy wlepi sklepikarzom surowe kary.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)