Japonia zmaga się z kryzysem nuklearnym
Japonia podejmowała w poniedziałek gorączkowe starania, by zapobiec stopieniu się rdzenia paliwowego w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni atomowej, gdzie w budynku jednego z reaktorów wybuchł wodór, a pręty paliwowe drugiego zostały częściowo odsłonięte
14.03.2011 | aktual.: 14.03.2011 20:24
Japonia podejmowała w poniedziałek gorączkowe starania, by zapobiec stopieniu się rdzenia paliwowego w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni atomowej, gdzie w budynku jednego z reaktorów wybuchł wodór, a pręty paliwowe drugiego zostały częściowo odsłonięte.
Jak się szacuje, wstrząs sejsmiczny o sile 8,9 w skali Richtera i wywołane nim tsunami zabiły co najmniej 10 tys. ludzi. Według agencji Kyodo, tylko w dwóch nadmorskich miastach znaleziono w poniedziałek zwłoki 2 tys. osób.
Na znacznych obszarach północno-wschodniej Japonii poważnych zniszczeń doznała infrastruktura drogowa, kolejowa, portowa i energetyczna. Spowodowane piątkowym kataklizmem szkody oceniane są na 170 mld dolarów. Zdaniem analityków, może to zepchnąć gospodarkę w recesję.
Wskaźnik tokijskiej giełdy obniżył się w trakcie poniedziałkowej sesji o 7,7 proc., czego nie notowano od czasu globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku. Oznacza to, że księgowa wartość spółek, których akcje są przedmiotem obrotu, spadła o 287 mld dolarów.
W elektrowni atomowej Fukushima I 240, kilometrów na północ od Tokio, wciąż istnieje groźba poważnego wycieku radioaktywnego. W budynkach dwóch z jej reaktorów nastąpiły w sobotę i poniedziałek wybuchy, po których w niebo uniosły się potężne obłoki dymu.
Jak podała japońska agencja Jiji, pręty paliwowe w reaktorze nr 2 uległy całkowitemu odsłonięciu i nie można tam wykluczyć stopienia się rdzenia. Eksploatująca elektrownię spółka Tokyo Electric Power Co (TEPCO) potwierdziła, że w reaktorze pozostało niewiele wody i pręty mogły zostać odsłonięte. Według niej, pręty są obecnie częściowo zanurzone w wodzie morskiej.
Wcześniej doszło do częściowego stopienia się prętów paliwowych w reaktorach nr 1 i nr 2, obok których nastąpiły eksplozje. W poniedziałek podano, że poziom chłodzącej wody morskiej w rdzeniu reaktora zaczął opadać. Według agencji Jiji, zabrakło tam paliwa do pompy.
Jak wskazują władze, najistotniejsze jest to, że masywne osłony bezpieczeństwa radioaktywnych rdzeni uszkodzonych reaktorów wydają się nietknięte mimo wybuchów wodoru.
Zdaniem ekspertów nuklearnych, w 57-letniej historii energetyki jądrowej jest to zapewne pierwszy przypadek, gdy do chłodzenia prętów paliwowych użyto wody morskiej - co wskazuje na powagę sytuacji.
Siłownie atomowe dostarczają 30 procent zużywanego w Japonii prądu elektrycznego. Z 54 tamtejszych reaktorów energetycznych 11 zostało wyłączonych w następstwie piątkowego trzęsienia.
Jeszcze przed poniedziałkowym wybuchem przedstawiciel japońskich władz oświadczył, iż potwierdzono napromieniowanie 22 ludzi, a łączna liczba wystawionych na ryzyko radiacyjne osób może wynosić 190.
Według japońskiego rządu, blisko 2 mln gospodarstw domowych na północy kraju jest pozbawionych elektryczności, a około 1,4 mln dostaw wody bieżącej.
Przedstawiane obecnie oceny wpływu piątkowej katastrofy na gospodarkę mają charakter prowizoryczny. W przesłanej klientom nocie główny ekonomista do spraw Japonii w banku Credit Suisse Hiromichi Shirakawa napisał, iż tylko w regionie bezpośrednio dotkniętym trzęsieniem ziemi i tsunami straty gospodarcze mogą wynieść od 14 do 15 bilionów jenów (171 do 183 mld dolarów).
By zapewnić płynność rynku finansowego, centralny Bank Japonii postanowił w poniedziałek zasilić go 15 bilionami jenów (183 mld dolarów) - czyli kwotą, jakiej nigdy dotąd nie wyasygnował jednorazowo w tym celu. Ponadto przeznaczył 5 bilionów jenów (61 mld dolarów) na zwiększenie swojego portfela papierów wartościowych, ale tym razem skupować będzie przede wszystkim nie obligacje państwowe, lecz walory większego ryzyka, jak obligacje emitowane przez przedsiębiorstwa.(PAP)
dmi/ kar/ asa/