Jedz z głową, oszczędzisz miesięczną pensję

Przeciętna rodzina marnuje w ciągu roku żywność wartą więcej niż średnia
miesięczna pensja jej pracującego członka. Na marnotrawstwie tracimy miliardy złotych!

Jedz z głową, oszczędzisz miesięczną pensję
HERWIG VERGULT / AFP

16.03.2012 | aktual.: 16.03.2012 17:04

Z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wynika, że Polacy marnują ponad jedną piątą część zakupionej żywności. W państwach bardziej rozwiniętych ten odsetek jest jeszcze wyższy i sięga ok. 30 proc. Rekordzistami są jednak Amerykanie, którzy wyrzucają do 40 proc. zakupów spożywczych!

Zmarnowana żywność ma wymierną wartość. W ciągu roku do śmieci wyrzucamy 50 mld zł. W przeliczeniu na gospodarstwo domowe to niemal 3500 zł. Przeciętny Polak, zarabiający 3660 zł brutto (ok. 2712 zł netto), marnotrawi w ten sposób 1574 zł rocznie (ponad połowę swojej miesięcznej pensji!).

Rok w rok tracimy równowartość dobrego tabletu, markowej pralki lub tygodniowej wycieczki do Egiptu. Lepiej planując zakupy, możemy oszczędzić znaczną część tej kwoty. Do najczęstszych bowiem przyczyn marnowania żywności należy przegapienie terminu przydatności do spożycia, zbyt duże zakupy lub kupno nie tego, co chcieliśmy.
- Przygotowywanie zbyt dużych porcji posiłków, niewłaściwe przechowywanie produktów oraz brak pomysłu na wykorzystanie posiadanych składników - wylicza nasze grzechy Paweł Brylski z Federacji Polskich Banków Żywności.

Jednak nie tylko konsumenci marnują żywność. Znacznie więcej idzie na straty w procesie produkcji i dystrybucji. Z danych Eurostatu wynika, że na 9 mln ton niewykorzystanych produktów spożywczych w Polsce aż 6,6 mln to straty przemysłowe (konsumenci wyrzucają 2 mln ton). Powstają one najczęściej w trakcie obróbki i pakowania artykułów.

Spójrzmy też na niesprzedany towar.
- Tylko podczas dystrybucji odpada aż 400 tys. ton żywności dobrej do spożycia - mówi Andrzej Maria Faliński.

Gdyby przyjąć taką samą miarę do strat produkcyjnych jak tych konsumpcyjnych, okazałoby się, że to grube dziesiątki miliardów złotych. Jednak dopóki produkt nie jest gotowy do sprzedaży, opakowany i opatrzony ceną, dla producenta lub pośrednika nie ma takiej wartości jak na rynku detalicznym.

- Niestety ze względów technologicznych i organizacyjnych handlowcom opłaca się wrzucić przydatną do spożycia żywność do pieca niż wykorzystać inaczej - mówi Andrzej Maria Faliński, sekretarz generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Problemem jest także brak możliwości prawnych i zwolnień podatkowych od przekazywania niesprzedanej żywności, choćby organizacjom charytatywnym. Obecnie tylko producenci nie muszą płacić VAT od przekazywanych artykułów spożywczych, takiej możliwości nie mają nadal sklepy.

Tymczasem szereg czynników wpływających na cenę żywności, jak paliwo, koszty produkcji i surowce, w ostatnim czasie drastycznie wzrosły. Inflacja od połowy zeszłego roku utrzymuje się na poziomach najwyższych od dziesięciu lat. Oby się nie okazało, że produktywnym wykorzystaniem jedzenia zainteresujemy się dopiero, gdy zacznie nam brakować na jego zakup.

żywnośćjedzenieodpady
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)