JP Morgan: zmiany w OFE zmniejszą ryzyko przekroczenia progu 55 proc. długu publicznego
Proponowane przez rząd zmiany w OFE powinny zredukować ryzyko przekroczenia progu 55 proc. długu publicznego w relacji do PKB - uważają analitycy JP Morgan. Ich zdaniem, na zmianach w systemie emerytalnym mógłby skorzystać złoty oraz rynek obligacji.
"Roczne oszczędności dla budżetu są szacowane na 13 miliardów złotych (lub około 1 proc. PKB), zmniejszając w ten sposób ryzyko przekroczenia progu 55 proc. długu w relacji do PKB w przyszłym roku. Zwracamy uwagę, że w roku 2009 Polska emitowała dług o krótszych okresach niż w poprzednich latach i nie oczekujemy, aby zmniejszenie wolumenów emisji wpłynęło na strategię terminową" - napisali w komentarzu analitycy JP Morgan.
Przedstawiona na początku listopada przez ministrów finansów i pracy propozycja zakłada, że zamiast 7,3 proc. składki, z ZUS do OFE trafiałoby 3 proc. Pozostałe 4,3 proc. trafiałyby na dodatkowe indywidualne konto w ZUS i pieniądze w dalszym ciągu byłyby inwestowane w papiery skarbowe.
"Niektórzy inwestorzy niepokoili się, że w przypadku jeżeli Polska przekroczy próg 55 proc. długu do PKB, spowoduje to zaostrzenie fiskalizmu i słaby wzrost (implikacje byłyby dla roku 2012 i później). Chociaż MF prawdopodobnie nie potrzebowałoby realizować nadwyżki budżetowej, gdyby relacja długu do PKB przekroczyła 55 proc. (mogą albo zmniejszyć relację długu do PKB lub realizować zbilansowany budżet), to nie eliminuje to tych niepokojów. Względny wzrost będzie naszym zdaniem kluczowym motorem foreksu w 2010 roku i dlatego przy wolniejszym wzroście złoty będzie sobie gorzej dawał radę. Mamy wyższą od konsensusu prognozę PKB na poziomie 3,2 proc. na rok 2010 i nie mamy negatywnego zdania na temat złotego lub kursów wymiany złotego" - dodali.
Zdaniem analityków JP Morgan, zmiany w systemie emerytalnym mogą mieć pozytywny wpływ na rynek obligacji.
"Wprawdzie podaż obligacji zostaje ograniczona, jako że sektor publiczny nie potrzebuje tyle pożyczać, żeby transferować do publicznego funduszu emerytalnego, to popyt na obligacje też zostaje ograniczony. Prywatne fundusze emerytalne są kluczowymi +krańcowymi nabywcami+ obligacji (czyli kupującymi tylko za daną cenę) dzięki połączeniu ogromnego dopływu gotówki z obowiązkowych składek (około 2 mld złotych miesięcznie) z lokowaniem środków opartym głównie na obligacjach (obligacje skarbu państwa stanowią około 70 proc. zarządzanych aktywów). Kiedy napływ gotówki zostanie zmniejszony o połowę, oferta krańcowa ze strony funduszy emerytalnych też prawdopodobnie zostanie zmniejszona o połowę" - napisali.
"Całkowity wpływ jest jednakże pozytywny dla obligacji, gdyż podaż krańcowa obligacji, która nie spotka się z odpowiedzią ze strony funduszy emerytalnych, będzie pomimo wszystko mniejsza, a ponadto prawdopodobieństwo przekroczenia granicy 55 proc. zostaje obniżone, co zmniejsza napływ złych wiadomości" - dodali.