JSW przekazała kopalnię Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Kopalń

Jastrzębska Spółka Węglowa przekazała w piątek kopalnię węgla kamiennego Krupiński w Suszcu do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), gdzie po ponad 33 latach działalności zakład zostanie zlikwidowany. Wraz z kopalnią do SRK przeszło 1148 pracowników JSW.

31.03.2017 11:55

"Niewielka grupa przeniesionych pracowników chce pozostać w SRK, ale większość jest zainteresowana wykorzystaniem instrumentów osłonowych zawartych w Ustawie o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego: 800 osób chce skorzystać z urlopu górniczego, 94 z urlopu dla pracowników zakładu przeróbki węgla, a 226 z jednorazowej odprawy pieniężnej" - poinformowała w piątek rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.

Rzeczniczka przypomniała, że przekazanie kopalni Krupiński do SRK było jednym z warunków podpisanego 29 sierpnia 2016 r. porozumienia pomiędzy zarządem JSW a obligatariuszami w sprawie nowych zasad spłaty obligacji na kwotę ok. 1,3 mld zł. Wraz z późniejszą emisją obligacji dla TF Silesia kwota ta wynosi ok. 1,6 mld zł.

Łączna suma strat kopalni Krupiński w ciągu minionych 10 lat przekroczyła 1 mld zł. Analizy ekspertów, na które powołuje się spółka, "jednoznacznie wskazały, że kopalnia jest trwale nierentowna". Innego zdania byli związkowcy, wspierani przez część ekspertów i polityków, którzy wzywali zarząd JSW i resort energii do wycofania się z decyzji o przekazaniu zakładu do SRK.

"To była niezwykle trudna decyzja, ale utrzymanie tej kopalni do 2021 r. kosztowałoby spółkę od 300 do 520 mln zł. Ryzykowne złoża i duży deficyt są głównymi powodami przekazania +Krupińskiego+ do SRK. Naszym priorytetem jest stabilny rozwój całej JSW, musimy skoncentrować się na kopalniach, które mają dobre rokowania na przyszłość, ale potrzebują dokapitalizowania. Staraliśmy się, by proces przekazywania przebiegał w sposób najbardziej bezbolesny dla załogi. Najważniejsze, że nikt nie stracił pracy" - powiedział cytowany w piątkowym komunikacie prasowym pełniący obowiązki prezesa JSW Daniel Ozon.

Wszyscy pracownicy kopalni, która w chwili decyzji o likwidacji zatrudniała ok. 2,2 tys. osób, mają zagwarantowaną pracę w innych kopalniach JSW lub - w przypadku osób uprawnionych - możliwość skorzystania z osłon po przejściu do SRK. W sumie - jak podała w piątek spółka - nowe miejsca pracy w kopalniach JSW znalazło 1,8 tys. pracowników Krupińskiego. Największa, licząca 764 osoby, grupa górników rozpoczęła pracę w innych kopalniach w piątek. W JSW obowiązują 10-letnie gwarancje zatrudnienia, wynikające z porozumienia zawartego ze stroną społeczną przed debiutem giełdowym spółki w 2011 r.

Przez kilka kolejnych miesięcy ok. 650 pracowników JSW będzie jeszcze pracować na terenie kopalni Krupiński, zajmując się utrzymaniem ruchu oraz odzyskiwaniem maszyn i urządzeń nadających się do wykorzystania w innych zakładach spółki. Z chwilą zawarcia umowy między JSW a SRK powołano tzw. ruch Suszec, gdzie będą pracować osoby formalnie oddelegowane tam z innych kopalń JSW.

Wszystkie obudowy zmechanizowane, przenośniki, stacje transformatorowe oraz inne maszyny i urządzenia z Krupińskiego będą przeniesione do innych kopalń spółki. Minister energii Krzysztof Tchórzewski szacował wcześniej, że dzięki temu zaoszczędzi ona dodatkowe ok. 350 mln zł.

"Stopniowo ilość osób oddelegowanych do ruchu Suszec będzie malała - będą zastępowani przez pracowników zatrudnionych do utrzymania ruchu przez SRK spośród pracowników firm zewnętrznych" - wyjaśniła rzeczniczka JSW.

Przekazanie kopalni Krupiński do SRK najdalej do 3 kwietnia br. to jeden z warunków umowy, zawartej w sierpniu ubiegłego roku przez JSW z jej obligatariuszami. W ubiegłym tygodniu spółka zwróciła się do obligatariuszy z pytaniem, czy byliby skłonni rozważyć ewentualną zmianę terminu przekazania kopalni do spółki restrukturyzacyjnej. Odpowiedź instytucji finansowych była zdecydowanie negatywna.

"Podjęta przez zarząd w sierpniu 2016 r. decyzja o rozpoczęciu procesu przekazywania tej kopalni do SRK pociągnęła już określone istotne koszty (ponad koszty działalności operacyjnej) oraz przesunięcia kadrowe załogi KWK Krupiński, a wstrzymanie tego procesu spowoduje ponoszenie dodatkowych kosztów ponad operacyjną stratę, jaką generuje ta kopalnia. Działanie takie należałoby uznać za kontrproduktywne dla całego procesu restrukturyzacji" - brzmiał jeden z argumentów banków.

Obligatariusze przypomnieli, że w ciągu minionych 10 lat kopalnia wykazywała ciągłe straty, co pochłonęło niemal 1 mld zł ze środków grupy kapitałowej JSW, pomimo znacznie wyższych niż obecnie cen węgla energetycznego w tamtym czasie. Bankowcy uznali także, iż "fundamentalne warunki restrukturyzacji grupy kapitałowej JSW", określone podczas ubiegłorocznych negocjacji "są aktualne również dzisiaj" - stąd obligatariusze nie widzieli przesłanek, by rozważać alternatywny termin przekazania kopalni Krupiński do SRK.

W marcu Platforma Obywatelska wnioskowała, by sprawa przeniesienia kopalni Krupiński do SRK była przedmiotem informacji premier Beaty Szydło na forum Sejmu. Przed tygodniem sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa, po trwającej ponad dwie godziny dyskusji z udziałem m.in. Krzysztofa Tchórzewskiego, negatywnie zaopiniowała ten wniosek. Minister i zarząd spółki bronili decyzji o przekazaniu kopalni do SRK, krytykowała ją natomiast m.in. Solidarność - jej szef Piotr Duda uczestniczył w posiedzeniu komisji i zarzucił politykom łamanie deklaracji przedwyborczych, mówiących o nielikwidowaniu kopalń.

Kopalnia Krupiński była budowana w latach 1976-1983 i należy do najmłodszych zakładów wydobywczych w polskim górnictwie węgla kamiennego. Jej złoża znajdują się na terenie gminy Suszec oraz miast Żory i Orzesze. Kopalnię budowano z myślą o wydobyciu węgla koksowego, którego złóż jednak nie udostępniono w pierwotnie zakładanym zakresie. Zakład wydobywał głównie miały energetyczne, osiągające znacznie niższe ceny od węgla koksowego. Związkowcy argumentowali, że udostępnienie złóż węgla koksowego daje szansę na rentowne działanie kopalni. Resort energii i JSW analizowały taką możliwość; oznaczałoby to jednak konieczność wydania 500-600 mln zł w ciągu trzech lat, które JSW chce wydać na inwestycje w rozwojowych kopalniach.

Korzystaniem z infrastruktury kopalni Krupiński (podziemnych chodników, szybów i zakładu przeróbczego) był też zainteresowany niemiecki inwestor, posiadający koncesję na sąsiednie złoże węgla - Orzesze. Za korzystanie z infrastruktury Krupińskiego do wydobywania i przerabiania węgla z tego złoża inwestor oferował - według informacji resortu energii - ok. 150 mln zł rocznie, co jednak - jak uznano - nie byłoby opłacalne dla JSW. Przedstawiciele JSW zapowiadali wcześniej możliwość utworzenia na terenie b. kopalni Krupiński centrum logistycznego dla grupy JSW, kontynuowana ma być też eksploatacja metanu ze złóż Krupińskiego.

Do Spółki Restrukturyzacji Kopalń trafia majątek kopalń przeznaczony do likwidacji; spółka stara się także zagospodarowywać poprzemysłowe tereny i obiekty. W ciągu minionych dwóch lat likwidacja infrastruktury przekazanej do SRK, osłony socjalne dla odchodzących górników oraz działania polikwidacyjne i inne świadczenia kosztowały w sumie blisko 1,5 mld zł. Harmonogram likwidacji rozpisany jest obecnie do 2021 r. Również w piątek Katowicki Holding Węglowy przekazał do SRK wydzieloną część katowickiej kopalni Wieczorek wraz z grupą 597 pracowników.

Z końcem ubiegłego roku zakończyła się likwidacja podziemnej części kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. Na połowę tego roku wyznaczono termin zakończenia likwidacji kopalni Rozbark V w Bytomiu. Kopalnia Anna w Pszowie ma być zlikwidowana do końca 2018 r., a trzy inne zakłady - Mysłowice, Boże Dary w Katowicach i Brzeszcze-Wschód w Brzeszczach (inną część dawnej kopalni Brzeszcze przejęła grupa Tauron) - rok później, do końca 2019 r. Termin zakończenia likwidacji kopalni Centrum w Bytomiu wyznaczono na koniec 2020 r., a kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju na koniec 2021 r. Również do 2021 roku ma zakończyć się likwidacja zabrzańskiej kopalni Makoszowy, która zakończyła wydobycie węgla z końcem ubiegłego roku. Gdy w przyszłości - zgodnie z zapowiedziami spółek węglowych i resortu energii - do SRK trafią kolejne wygaszane kopalnie lub ich części, również dla nich spółka restrukturyzacyjna przygotuje harmonogram likwidacji.

SRK wydaje budżetowe środki na działania likwidacyjne, polikwidacyjne (jak odwadnianie nieczynnych kopalń, by chronić przed zalaniem sąsiednie zakłady, czy naprawa szkód górniczych), dopłaty do strat produkcyjnych (gdy działała jeszcze kopalnia Makoszowy) oraz osłony socjalne i inne świadczenia. Do końca ubiegłego roku z osłon socjalnych przewidzianych tzw. ustawą górniczą skorzystało w SRK blisko 6 tys. osób. Jak szacował niedawno minister energii, uprawniona do osłon jest grupa ok. 10 tys. pracowników kopalń.

W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska poinformowała o zatwierdzeniu przeznaczenia przez polski rząd prawie 8 mld zł publicznych pieniędzy na procesy związane z restrukturyzacją górnictwa, m.in. zamykanie nierentownych kopalń, osłony socjalne dla górników oraz zabezpieczenie terenów pogórniczych. Jako kopalnie lub ich części mające trafić do SRK w decyzji KE wymieniono siedem podmiotów: ruch Jas-Mos i kopalnię Krupiński w JSW, kopalnię Sośnica (później ustalono, że będzie ona działać co najmniej do końca 2018 r.), ruch Pokój 1 oraz ruch Rydułtowy w Polskiej Grupie Górniczej, ruch Śląsk w Katowickim Holdingu Węglowym oraz kopalnię Makoszowy, działającą od 2015 r. w ramach SRK.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)