Już nie wymigasz się tak łatwo od mandatów. Nasi policjanci w Holandii uczyli się skuteczności
Koniec z uchylaniem się od płacenia mandatów. W przyszłym roku w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego zacznie działać specjalne biuro egzekucji finansowej. Obecnie w Polsce ściągalność mandatów jest na poziomie 60 proc. Ma być przynajmniej 95-proc.
10.10.2008 07:39
Polacy, by poradzić sobie z piratami drogowymi, którzy nie płacą kar, sięgnęli po holenderskie rozwiązania. Tam sytuacja była o wiele gorsza niż u nas. Mandaty płaciło zaledwie 30 proc. ukaranych. Po wprowadzeniu systemu, który będzie obowiązywał też w Polsce, zaledwie 5 proc. ukaranych udaje się uniknąć nieprzyjemnej wpłaty. System holenderski opiera się na dwóch filarach. Pierwszy - nieuchronność kary. Drugi - zachęty do jak najszybszego płacenia i kary dla ociągających się - wyjaśnia Andrzej Przemyski, zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w MSWiA.
Przemyski wraz z funkcjonariuszami policji i GiTD był w Holandii, by zapoznać się z działaniem systemu egzekucji finansowej. Teraz pracuje nad jego wdrożeniem w Polsce. Znane są już jego założenia. Przy GiTD powstanie specjalne biuro, do którego będą spływać dane z fotoradarów i od policji z całego kraju. System będzie działał automatycznie. Tuż po tym, jak fotoradar zrobi zdjęcie kierowcy, który przekroczył dozwoloną prędkość, specjalny program komputerowy odczyta rejestrację samochodu, znajdzie ją w CEPIC, czyli bazie zarejestrowanych aut, wypisze i wyśle mandat do właściciela pojazdu.
Jeśli ukarany zapłaci od razu, zostanie mu darowane 20 proc. z nałożonej na niego kwoty. _ To bonifikata za to, że państwo nie będzie musiało ponieść dodatkowych kosztów związanych ze ściąganiem mandatu _ - wyjaśnia Przemyski.
Jeżeli posiadacz samochodu będzie zwlekał z zapłatą, kwota wzrośnie o 25 proc. Gdy to nie pomoże, system dołoży mu kolejne 25 proc. Przy braku reakcji, po około miesiącu od nałożenia kary, do akcji wkroczy egzekucja. Komornik wejdzie na konto bankowe, zajmie część zarobku albo ściągnie należność z podatku. Obecnie ściąganie mandatu może trwać nawet do dwóch lat. Potem następuje przedawnienie i kary nie można już ściągnąć. Resort spraw wewnętrznych i administracji liczy na wzrost wpływów z mandatów. _ Podejrzewamy, że będziemy łapać 10 razy więcej piratów drogowych. Każdy z nich powinien zostać ukarany _ - mówi Przemyski.
W ciągu roku państwo mogłoby więc wystawiać mandaty na ponad 5 mld zł! Według analizy Money.pl w 2007 r. było to 550 mln zł. Udało się wyegzekwować jedynie 346 mln zł. _ Zależy nam na działaniu prewencyjnym. Wzrost wpływów do Skarbu Państwa to skutek uboczny _- twierdzi Zalewski.
Polscy urzędnicy, by jeszcze bardziej usprawnić system, powinni brać przykład z Niemiec. _ Mieszkałem i pracowałem w Niemczech. Gdy fotoradar złapał mnie kiedyś na przekroczeniu prędkości, już następnego dnia mandat ściągnięto z konta, nawet nie słuchając moich tłumaczeń _ - opowiada Michał Trusz. Jego przypadek nie był wyjątkiem, tak traktuje się tam każdego obywatela. Polscy policjanci będą bezwzględni nie tylko dla rodzimych kierowców, ale wezmą się także za zagranicznych. _ Najczęściej kierowca z innego kraju tłumaczy się, że nie ma przy sobie pieniędzy. Chcemy więc wprowadzić do radiowozów czytniki kart bankomatowych _ - mówi insp. Jacek Zalewski, dyrektor biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Łukasz Krajewski
NaszeMiasto.pl