Już ponad 14 godzin trwa kolejna tura negocjacji w JSW

Po godz. 5 w piątek rano minęła czternasta godzina kolejnej tury rozmów strajkujących związków z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przed budynkiem spółki w Jastrzębiu-Zdroju przez noc cały czas trwała niewielka demonstracja.

06.02.2015 05:50

Według nieoficjalnych sygnałów zbliżonych do spółki strony przez noc starały się spisywać kolejne punkty uzgodnień. Już po poprzedniej turze rozmów w czwartek nad ranem mediator, b. wicepremier i b. minister pracy Longin Komołowski mówił, że jest już "prawie gotowy dokument kończący", który ma "bardzo realny kształt" - poza kwotami, których precyzyjny zapis, jeszcze "trzeba będzie doprecyzować".

Przed rozpoczęciem obecnej tury rozmów, w czwartek po południu, Komołowski ocenił w rozmowie z TVP Info, że nie jest możliwe "całkowite porozumienie", bez punktu "personalnego" (dotyczącego odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego - PAP). Zastrzegł też, że na zakończenie każdego poprzedniego dnia negocjacji związkowcy przypominali, że są gotowi parafować uzgodnienia, natomiast nie podpiszą porozumienia, dopóki nie zostanie spełniony postulat odwołania prezesa JSW.

Rozmowy m.in. związków i zarządu JSW (bez Zagórowskiego) z udziałem mediatora Longina Komołowskiego trwają od poniedziałku. Obecna ich tura rozpoczęła się w czwartek ok. godz. 15. Już wcześniej przed budynkiem spółki zbierały się grupki demonstrantów. Liczba protestujących zmieniała się; początkowo było ich kilkuset, po godz. 21.30 w czwartek - kilkudziesięciu, a nad ranem w piątek - ok. 20-30. Budynku cały czas pilnowała policja.

Związkowcy jeszcze w czwartek rozstawili przed siedzibą JSW namiot z nagłośnieniem, w innym namiocie rozdawali gorącą herbatę. Protestujący grzali się przy koszach z żarzącym się koksem. Od czasu do czasu skandowali hasła pod adresem prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego, domagając się - głównie niecenzuralnie - jego odejścia. Pojawiało się też skandowane wezwanie: "Na Warszawę, na Warszawę!".

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. Związkowcy postawili postulat m.in. wycofania decyzji zarządu o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych. Jako kluczowe wskazują jednak żądanie odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Skonfliktowane od lat z Zagórowskim związki uznają go za głównego winowajcę sytuacji finansowej spółki oraz zaostrzającego się strajku.

W czwartek wieczorem Pracodawcy RP poinformowali, że wystąpili do prokuratury z wnioskiem dot. związkowców z JSW - organizatorów trwającego tam strajku. W komunikacie organizacja pracodawców wskazała, że strajkujący liderzy związkowi z JSW naruszyli przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ustawy o związkach zawodowych, a także prawa międzynarodowego.

Dlatego Pracodawcy RP - wraz ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych i Stowarzyszeniem Emitentów Giełdowych - skierowali wniosek do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, by ta wystąpiła do sądu rejestrowego o wszczęcie postępowania, w którym sąd wyznacza termin na dostosowanie działalności związków do obowiązującego prawa. Jeśli to nie nastąpi, sąd może m.in. orzec grzywnę, wyznaczyć termin nowych wyborów do organów związków, które naruszyły prawo, a jeżeli to okaże się bezskuteczne - sąd na wniosek ministra sprawiedliwości orzeka o skreśleniu związku zawodowego z rejestru.

Jarosław Zagórowski jest jednym z blisko 30 wiceprezydentów Pracodawców RP.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)