"Kaczyński mógłby ich przekonać do zmiany taktyki"

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że w imię polskich interesów warto zaapelować do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by podjął próbę przekonania konserwatystów brytyjskich do tego, 'by odstąpili od taktyki blokowania spraw ważnych dla UE jako całości".

"Kaczyński mógłby ich przekonać do zmiany taktyki"
Źródło zdjęć: © PAP

17.11.2010 | aktual.: 17.11.2010 15:30

Chodzi o sprawę budżetu unijnego na 2011 r. - negocjacje w jego sprawie między Parlamentem Europejskim a rządami krajów UE zakończyły się w poniedziałek wieczorem porażką. Dyplomaci obarczali winą za to grupę płatników netto: Wielką Brytanię, Holandię, Szwecję.

Komorowski, odnosząc się do fiaska negocjacji ws. budżetu unijnego, powiedział, że "sprawa jest ważna, na tyle, aby na różnych poziomach budować zachętę dla Brytyjczyków, by impas w którym znalazła się Europa nie trwał długo".

Zdaniem Komorowskiego, "być może dobrym rozmówcą byłby prezes PiS, gdyby chciał rozmawiać, bo należy do tej samej partii europejskiej, w której są konserwatyści brytyjscy". Prawo i Sprawiedliwość, wraz z rządzącą w Wielkiej Brytanii Partią Konserwatywną, wchodzi w skład frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim.

- Myślę, że w imię nadrzędnych interesów państwa polskiego warto zaapelować do pana prezesa, by jeśli ma jakiekolwiek wpływy, zechciał łaskawie ich użyć w interesie Polski, przekonując swoich kolegów konserwatystów brytyjskich, by odstąpili od taktyki blokowania spraw ważnych dla UE jako całości - powiedział prezydent.

Jak mówił, brak porozumienia w sprawie budżetu "oznacza ryzyko dla Polski, dające się przeliczyć na konkretne pieniądze".

Odnosząc się do wypowiedzi prezydenta, Jarosław Kaczyński powiedział, że frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów "ma specyficzną konstrukcję" i właśnie dlatego odpowiada PiS.

- To znaczy tam, gdzie wchodzą w grę interesy narodowe, tam poszczególne delegacje mogą działać w zgodzie z tym interesem. Ani Anglicy nie mogą wpływać na nasze zachowania w tej kwestii, ani my nie możemy wpływać na zachowanie Anglików, choć oczywiście możemy w tych sprawach rozmawiać - powiedział szef PiS.

Ocenił, że postawa Wielkiej Brytanii była "zawsze bardzo niechętna zwiększaniu wydatków" i nie dotyczy to tylko konserwatystów, ale także rządów laburzystów. - Co prawda ostatnio premier Cameron poszedł na pewne ustępstwa, ale ma dziś z tego powodu liczne kłopoty w swoim kraju - dodał Kaczyński.

Powtórzył, że frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów tym różni się od innych, że "nie przyjmuje fikcji, że nie istnieją interesy narodowe". - One istnieją, a przyjmowanie fikcji, że nie istnieją służy po prostu najsilniejszym, którzy realizują swoje interesy mówiąc, że to są interesy europejskie. Dzisiaj dotyczy to przede wszystkim dwóch państw i my tej hegemonii w UE zawsze się przeciwstawialiśmy - powiedział szef PiS.

Dodał, że jego partia ostrzegała zanim jeszcze Polska weszła do UE i ostrzega w dalszym ciągu, że "przyjmowanie tej fikcji jest przeciwko polskim interesom, bo polskie interesy są wielokrotnie sprzeczne z interesami tych dwóch dziś dominujących państw, w szczególności Niemiec".

Fiasko negocjacji w sprawie budżetu UE może oznaczać, że wydatki Unii będą opierać się na niekorzystnym dla odbiorców funduszy prowizorium. Wówczas przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy przyszłego roku, budżet będzie składać się z tzw. prowizorycznych dwunastek, czyli maksymalnie jednej dwunastej budżetu na rok 2010 na każdy miesiąc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)