Kary dla Radia Maryja i Orange Sport za złamanie zakazu o reklamie
Ojciec Rydzyk popełnił podobny błąd, jak kilka miesięcy temu Tomasz Lis. Różnica jest taka, że redemptorysta za reklamę natywną zapłaci 30 tys. kary, a naczelny "Newsweeka" i wydawca natemat.pl konsekwencji finansowych uniknął, bo gdy o wpisie zrobiło się głośno, w porę go z sieci usunął.
29.04.2014 | aktual.: 29.04.2014 14:44
Z przesłanego we wtorek komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynika, że ukryty przekaz reklamowy zawierało wystąpienie o. Tadeusza Rydzyka, które wyemitowano na antenie Radia Maryja dwukrotnie 20 września ub.r. Według KRRiT wystąpienie "zawierało sformułowania o zabarwieniu promocyjnym, których celem było osiągnięcie przez nadawcę skutku reklamowego".
"Taki przekaz, niewyodrębniony wyraźnie w programie i nieoznaczony w sposób niebudzący wątpliwości, iż jest reklamą i nie pochodzi od nadawcy, może wprowadzać odbiorców w błąd co do swojego charakteru. Szczególnie rażące jest naruszenie tej ostatniej przesłanki przez nadawcę, który posiada status nadawcy społecznego i nie nadaje przekazów handlowych" - czytamy w komunikacie.
Krajowa Rada, decydując się na karę w wysokości 30 tys. zł, uwzględniła - jak podkreślono - możliwości finansowe nadawcy rozgłośni, Warszawskiej Prowincji Redemptorystów, "ale także fakt, że pomimo wezwań do zaniechania działań naruszających prawo oraz dotychczas wymierzonych kar, nadawca nie zaniechał tego typu przekazów, a jego działanie w tym zakresie nabiera charakteru powtarzalnego". Ukrytą reklamę wykazała coroczna kontrola nadawców radiowych prowadzona przez KRRiT.
Kilka miesięcy temu problem z tzw. reklamą natywną miał Tomasz Lis, który w serwisie natemat.pl w zawoalowany sposób promował napój izotoniczny. Uniknął kary, bo wpis szybko zniknął z sieci.
Spółka Orange Polska, nadawca programu Orange Sport, została ukarana w związku z naruszeniem ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Analiza przesłanych przez nadawcę materiałów z 26 października ub.r. wykazała, że o godz. 19:54 - a więc w czasie chronionym - została wyemitowana reklama piwa.
"Telewizja Orange Sport jest programem wyspecjalizowanym w tematyce sportowej, która w odczuciu społecznym kojarzona jest z propagowaniem zdrowego trybu życia. Emitowanie reklamy piwa w czasie ustanowionym przez ustawodawcę jako chroniony, w telewizji o takim profilu jest szczególnie naganne" - podkreśliła Krajowa Rada.
Kara w wysokości 50 tys. zł została wymierzona poniżej górnej wysokości, w związku z m.in. brakiem naruszeń dotyczących emisji audiowizualnych przekazów handlowych. "Przy ustalaniu wysokości kary wzięto również pod rozwagę wyjaśnienia nadawcy oraz informację o zastosowaniu przez niego nowych procedur wykluczających tego typu zdarzenia w przyszłości" - napisała Krajowa Rada.