Kasa czy umowa? Co wybierają Polacy?

Bezpieczeństwo zatrudnienia zgodnie z prawem czy wyższe wynagrodzenie? Co wybraliby Polacy, gdyby mogli sami decydować o formie zatrudnienia? Mimo, iż narzekamy na „umowy śmieciowe” i szarą strefę, pracę na czarno wybiera co czwarty Polak

Kasa czy umowa? Co wybierają Polacy?

18.09.2013 | aktual.: 18.09.2013 10:31

Z badania wynika, że jednak wysokość wynagrodzenia ma dla pracownika kluczowe znaczenie. 10 proc. różnicy w wysokości wynagrodzenia nie zachęciło wielu ankietowanych do przedłożenia umowy cywilno – prawnej nad umowę o pracę (taką opcję wybrałoby jedynie 4 proc. badanych), ale już możliwość znacznego podwyższenia wynagrodzenia o 40 proc. jest wystarczającym powodem do tego, by zrezygnować ze świadczeń i bezpieczeństwa oraz łamać prawo podatkowe dla prawie co czwartego Polaka (24 proc. badanych wybrałoby taką opcję). 8 proc. zgodziłoby się na hybrydę umowy o pracę i nieopodatkowanego dochodu.

Koszty pracy i opcja na oszczędności

W drugim kwartale 2013 roku, przeciętne wynagrodzenie w Polsce wyniosło 3612,51 zł brutto (2 583,68 zł netto). Dla pracodawcy całkowity koszt pracownika z takim wynagrodzeniem wynosi 4 361,74 zł (tzw. podwójne brutto).

Tak wysokie koszty pracy, stanowiące 40 proc. całości kwoty, jaką pracodawca inwestuje w pracownika, wywołują automatyczne szukanie oszczędności przez pracodawców. Jest to w zasadzie zrozumiałe – pracodawca musi zapewnić wynagrodzenie na takim poziomie, by pracownik do pracy chciał przyjść. Kiedy zaś pełny koszt pracy takiej osoby jest wyższy niż to, na co pracodawca może sobie pozwolić to zaczyna się próba obejścia systemu. Zakładając następujące scenariusze, pracodawca może „zaoszczędzić”:

• przy zatrudnieniu pracownika w oparciu o umowę – zlecenie – 4,5 proc. (4361 zł minus koszty umowy – zlecenia obniżają koszty o 194 zł);
• przy zatrudnieniu w oparciu o umowę o pracę na najniższą krajową i braku opodatkowania pozostałego dochodu – 23,5 proc. (4361 zł minus koszt zatrudnienia pracownika na najniższe wynagrodzenie plus pozostała część wynagrodzenia bez opodatkowania obniża koszty o 1027 zł);
• przy zatrudnieniu pracownika w oparciu o umowę o dzieło – 30 proc. (4361 zł minus 3048 zł czyli kwota wynagrodzenia netto po opodatkowaniu obniża koszty o 1313 zł);
• przy nawiązaniu współpracy bez umowy o pracę – 41 proc. (4361 zł minus wynagrodzenie bez opodatkowania obniża koszty o 1778 zł).

Wysokie koszty pracy oraz dodatkowe obciążenia jakie czekają na pracodawcę w postaci biurokracji, kosztów badań lekarskich, odpraw czy płatnych urlopów sprawiają, że część z nich decyduje się na podjęcie ryzyka i działanie niezgodnie z prawem, czyli zatrudnianie pracowników na czarno bądź w oparciu o formę umożliwiającą obniżenie kosztów pracy. Pracownicy na takie sytuacje oficjalnie narzekają, ale jak wynika z badania wystarczy „podzielić się” z pracownikiem „oszczędnością”, by namówić go na inną niż wymagana prawem opcję zatrudnienia. - Otwartość Polaków na alternatywne wobec umowy o pracę formy współpracy zachęca pracodawców do tego, by redukować koszty pracy i proponować tańsze dla ich biznesu rozwiązania. Nawet pomimo tego, że tego typu działanie jest niezgodne z prawem i niesie ze sobą spore ryzyko- zwraca uwagę na problem Krzysztof Kirejczyk, prezes Praca.pl. „Sytuacji istnienia zjawiska pracy nierejestrowanej w Polsce nie zmniejszą jedynie wyższe sankcje dla pracodawców czy częstsze kontrole
Państwowej Inspekcji Pracy. Konieczna jest tu również zmiana mentalności pracowników i brak wyrażania przez nich zgody na taką formę współpracy z pracodawcą - dodaje ekspert.

Elastyczność pracowników czy brak wiedzy?

Według badań GUS z 2010 roku, w szarej strefie pracowało 4,9 proc. ogółu pracujących. Badania PKPP Lewiatan z 2012 roku ujawniły, że co trzecia firma w Polsce zatrudnia pracowników bez umowy. Ekonomista Friedrich Schneider, z Uniwersytetu w Linz obliczył, że w Polsce 24.4 proc. gospodarki działa w szarej strefie. Z czego wynika to, że pracownicy zgadzają się na pracę w taki sposób? Czy chodzi jedynie o wynagrodzenie? Ekspert Praca.pl uważa, że nie jest to jedynie kwestia pieniędzy.

- Weźmy pod uwagę to, że choć pracodawcy oszczędzają nie zatrudniając pracowników w oparciu o umowę o pracę, to nie każdy z nich proponuje dzięki temu pracownikowi wyższe wynagrodzenie. Znaczenie będzie tu zatem mieć również niska podaż pracy oraz brak wiedzy na temat prawa pracy wśród pracowników - wyjaśnia Krzysztof Kirejczyk. Obecnie Państwowa Inspekcja Pracy realizuje kolejny etap kampanii informacyjnej dla pracowników i pracodawców pod hasłem „Osiągaj sukces zgodnie z przepisami. Prawo pracy to STANDARD”, która ma na celu uświadamianie i informowanie pracowników o ich prawach i zachęcanie pracodawców do podejmowania zgodnych z prawem pracy działań, ale na efekty kampanii przyjdzie jeszcze poczekać.

Ryzyko pracownika

Czy pracownicy wiedzą jakie ryzyko podejmują zgadzając się na pracę bez umowy lub ukrywanie części wynagrodzenia? Poziom wiedzy na temat prawa pracy jest w Polsce dość niski. Widać to już po tym, jakie pytania z tego zakresu pojawiają się na internetowych forach. Pracownicy, zwłaszcza ci, którzy mają jeszcze niewielkie doświadczenie zawodowe, często nie mają jasności z czym wiąże się dla nich brak podpisania umowy o pracę z pracodawcą.

- Pracownik, pracujący na czarno, samym faktem pracy na czarno nie popełnia ani przestępstwa, ani wykroczenia. To na pracodawcy ciążą obowiązki związane m.in. z dostarczeniem pracownikowi warunków pracy i płacy na piśmie, zgłoszenie pracownika do ZUS, a także odprowadzania zaliczki na podatek dochodowy. Niestety nie oznacza to, że pracownik pracujący na czarno nie ponosi ryzyka. Po pierwsze, pracownik pracujący na czarno nie może jednocześnie pobierać zasiłku dla bezrobotnych, grozi mu zwrot pobranych kwot oraz dodatkowo kara pieniężna od 500 zł. Po drugie, jeżeli na jaw wyjdzie praca na czarno urząd skarbowy upomni się o podatek od nieewidencjonowanych dochodów. Pracując legalnie pracodawca odprowadza z naszej pensji zaliczkę na podatek dochodowy. W przypadku stwierdzenia przez urząd skarbowy nieujawnionego dochodu zastosowana może zostać sankcyjna stawka 75 proc., nałożona może również zostać grzywna - wyjaśnia adwokat Wojciech Krawiec z Kancelarii Prawnej Lassota i Partnerzy.

Warto też dodać, że praca na czarno to brak płatnych urlopów i wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy. Okres zatrudnienia nie będzie też wliczał się do stażu pracy.

Umowy niezgodne z prawem

Według danych PIP, w 2012 roku 16 proc. ze skontrolowanych przez Inspekcję Pracy umów cywilno-prawnych zawartych przez przedsiębiorców zostało zakwestionowanych. 9,1 tys. razy nakazano pracodawcy zmienić umowę cywilno – prawną w umowę o pracę. W przypadku sytuacji, w której pracodawca zawiera z pracownikiem umowę na niższe wynagrodzenie niż rzeczywiście jest wypłacane kontrola jest znacznie trudniejsza. Pracownik otrzymuje najczęściej wypłatę gotówką w kopercie, a na jego konto przelewana jest kwota najniższego wynagrodzenia. Pamiętać trzeba jednak, że w takiej sytuacji – jeśli oszustwo podatkowe wyjdzie na jaw – nie tylko pracodawca poniesie karę. - Sytuacja, gdy na umowie o pracę wpisana jest niższa kwota, niż faktycznie wypłacana, oznacza, że w przypadku wyjścia takiej okoliczności na jaw urząd skarbowy upomni się o nieuiszczony od kwoty wypłacanej "pod stołem" podatek dochodowy. Podatek ten może wynieść nawet 75 proc. dochodu, a dodatkowo może zostać nałożona na pracownika grzywna - wyjaśnia Wojciech
Krawiec.

Dlaczego Polacy zgadzają się na pracę bez umowy, pracę na zlecenia lub niższe wynagrodzenie na umowie? Z jednej strony robią tak dlatego, że zdobycie pracy bez takiego „kompromisu” bywa trudne. Z drugiej nie do końca mamy świadomość ryzyka, jakie podejmujemy i tego co tracimy jako pracownicy. Przy tym wszystkim jednak – jak wynika z ankiety serwisu Praca.pl - w obliczu wyższych zarobków, to co włożymy dziś do garnka staje się znacznie ważniejsze niż to, czy jesteśmy uczciwi wobec urzędu skarbowego czy ZUS.

wynagrodzeniepraca na czarnozarobki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)