Kolejny dzień mocnego osłabienia złotego
Nawet pięć groszy wzrosły w środę kursy najważniejszych walut.
Złoty jest w środę najgorszą obok rubla walutą krajów wschodzących. Kursy euro i franka zrównały się w okolicach 4,11 zł. Żeby kupić euro trzeba do tego dołożyć jeszcze prawie 40 groszy.
Nawet pięć groszy wzrosły w środę kursy najważniejszych walut. Jeden frank i dolar wyceniane są na 4,11 zł. Euro kosztuje zaś 4,49 zł.
W przypadku notowań szwajcarskiej waluty mamy do czynienia z nowymi szczytami od stycznia 2015 roku. Także od stycznia, ale 2012 roku, najwięcej zapłacimy za euro. To jednak nic w porównaniu z amerykańską walutą, która tak droga jak obecnie, nie była od kilkunastu lat.
- Złoty jest dziś najgorszą, obok rubla, walutą krajów wschodzących. W ciągu kilku godzin zaprzepaściła korzystne zmiany z dwóch pierwszych dni tego tygodnia - zauważa Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
- Obawy o wpływ spowolnienia w Chinach na światową gospodarkę spowodowały duży wzrost awersji do ryzyka. Notowania euro coraz bardziej oddalają się od parytetu z dolarem, które jeszcze niedawno przez wielu uznawane było za pewnik - dodaje Michał Papuga, analityk XTB.
Nie bez wpływu na decyzje inwestorów jest trudna sytuacja na rynku surowców. Cena ropy spadła w środę do najniższego poziomu od 2003 roku. Na giełdzie w Londynie kosztuje już poniżej 28 dolarów.