Katalonia nowym problemem dla rynków
Grecja usunie się chwilowo w cień. W centrum uwagi będzie polityczny impas w Hiszpanii. Ale nie będzie to na tyle poważny problem, aby przekreślić perspektywę dalszego osłabienia dolara i wzrostu walut rynków wschodzących w grudniu.
23.11.2012 17:32
Poniedziałkowa konferencja Eurogrupy może być tylko formalnością, skoro wszystko może zostać ustalone podczas specjalnej telekonferencji zwołanej na sobotni wieczór. Europejskim politykom po sporych trudach uda się zamieść temat Grecji pod dywan – przynajmniej na kilka miesięcy, kiedy to znów okaże się, że Ateny nie wypełniają zobowiązań, bo rząd Antonisa Samarasa ma zbyt małą legitymizację do władzy. Tym samym w krótkim okresie premia dawana przez rynki czynnikowi greckiemu może być zbyt wysoka…
W niedzielę Katalończycy ruszą do urn i może się okazać, że wybiorą scenariusz, który stworzy kolejny problem dla rządu Mariano Rajoya. Opcja na niepodległość zostanie przez rząd w Madrycie szybko zakwestionowana i rozpoczną się prawne przepychanki mogące prowadzić nawet do długiego politycznego impasu. W pesymistycznym wariancie może on utrudnić spodziewane przez władze odbicie, chociaż powolne, w gospodarce. Problemem stanie się też kwestia reformy finansowania regionów, które do tej pory miały duży wpływ na budżet centralny, a także innych działań, które mają na celu długofalową „restrukturyzację” gospodarki mającą na celu przywrócenie jej konkurencyjności. Oczywiście w krótkim okresie bezpośrednią reakcją będzie wzrost rentowności hiszpańskich obligacji i w efekcie jak bumerang powrócą spekulacje nt. uruchomienia programu OMT przez Europejski Bank Centralny, na co rząd Mariano Rajoya nie ma zbytnio ochoty.
Niemniej Katalonia nie będzie dużym problemem w najbliższych tygodniach, gdyż jest to nieco dłuższa sprawa. Po kilkudniowej korekcie rynek powinien zacząć zbierać siły do zwyżki, która powinna być szczególnie widoczna w pierwszej dekadzie grudnia (później z reguły aktywność inwestorów zaczyna maleć). Tym samym o ile korekta notowań EUR/USD może nas sprowadzić w okolice 1,2820-50, to szanse na retest wrześniowych szczytów na 1,3170 pozostają wciąż duże. W takiej sytuacji również potencjalna korekta na złotym, która może pojawić się w najbliższych dniach, może nie być zbyt duża. Mocne poziomy to okolice 4,14 zł za euro i 3,22-3,24 zł za dolara. Rynek nadal będzie grać na scenariusz w którym po grudniowej obniżce stóp o 25 p.b., Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na pauzę aż do publikacji marcowej projekcji inflacyjnej. Powód? Spowolnienie gospodarki może nie być tak głębokie, jak można było się tego obawiać jeszcze kilka tygodni temu. Niemniej szukanie odpowiedzi na to pytanie w publikowanych w
nadchodzącym tygodniu danych GUS (sprzedaż detaliczna i PKB za III kwartał) byłoby błędem.
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych. Opracował:
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ