Katarczycy nie zapłacili. Stocznie znów do wzięcia
Katarski inwestor nie wpłacił pieniędzy - około 400 mln za wylicytowany majątek zakładów w Gdyni i Szczecinie. Minister skarbu nie zamierza podać się do dymisji
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 09:58
.
Minister skarbu Aleksander Grad długo wstrzymywał się z oficjalną informacją o decyzji katarskiego inwestora - reprezentowanego przez spółkę Stichting Particulier Fonds Greenrights - w sprawie zakupu stoczni w Gdyni i Szczecinie. Przemówił po 18-ej, kiedy pieniądze od katarskiego inwestora nie wpłynęły.
_ Uznaję procedurę za zakończoną _ - przyznał szef MSP. O tym, że pieniądze nie wpłynęły, powiadomił Komisję Europejską.
Zły sygnał był wcześniej
Jednak już w ciągu dnia Komisja przyznała, że polski rząd zdążył poprosić o kolejną zgodę na wydłużenie terminu sprzedaży. Oznaczało to, że mimo konsultacji z resortem państwowy fundusz Qatar Investment Authority (miał zastąpić SPFG) nie zdecydował się na kupno majątku stoczni. MSP chciałoby dostać czas do końca roku.
_ Nie mogę spekulować o terminach. Mogę potwierdzić, że KE dostała prośbę o przesunięcie ostatecznej daty sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Komisja uważnie analizuje ten wniosek _- powiedział Ton Van Lierop, rzecznik KE.
_ Jest sens przedłużać termin sprzedaży stoczni, jeśli są realne przesłanki, by sądzić, że inwestor jest zainteresowany zakupem. Tyle tylko, że jeśli jest zainteresowany, to po co przedłużać ten termin? Być może chodzi tutaj o to, kto de facto stoi za zakupem stoczni. Bo skoro QIA i startująca w przetargu firma z Antyli Holenderskich są powiązane, to być może udałoby się tę transakcję sfinalizować _ - powiedział mecenas Cezary Wiśniewski z kancelarii prawnej Linklaters. Nie wykluczał, że jeśli dojdzie do drugiego przetargu, to i tak znów mogą w nim wystartować Katarczycy.
Sytuacji wokół stoczni w Gdyni i Szczecinie nie chciała wczoraj komentować Roma Sarzyńska, rzeczniczka Agencji Rozwoju Przemysłu. Niechętnie wypowiadał się także Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska (firma ta kontroluje Stocznię Gdańsk). Nie można bowiem wykluczyć, że ISD wystartuje w kolejnym przetargu, jeśli do niego dojdzie (Ukraińcy byliby zainteresowani kupnem Stoczni Gdynia i połączeniem jej z zakładem w Gdańsku).
Będą zmiany w rządzie?
Czy niepowodzenie w sprawie sprzedaży poskutkuje odwołaniem Aleksandra Grada? Z naszych informacji wynika, że stanowisko to było już proponowane byłemu wiceministrowi skarbu Krzysztofowi Żukowi, jednak ten odmówił. Dotychczas nie udało się również znaleźć innych chętnych do pokierowania resortem. Sam Grad, choć twierdzi, że oddał się do dyspozycji premiera Tuska, o dymisji nie myśli.
_ To co zrobiliśmy w sprawie stoczni, zrobiliśmy rzetelnie. W ministerstwie zajmujemy się jednak setkami innych spraw _ - stwierdził szef MSP. Grad odpowiada m.in. za negocjacje z Eureko, które żądało od Polski 35,6 mld zł za opóźnianie prywatyzacji PZU.
Justyna Piszczatowska, Karolina Baca
PARKIET