KE zaproponowała 40 proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r.
Komisja Europejska zaproponowała w środę 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030. Zaproponowała też europejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc.
22.01.2014 | aktual.: 22.01.2014 18:33
Na konferencji prasowej w Brukseli przewodniczący KE Jose Barroso przekonywał, że strategia na 2030 rok będzie skuteczna dla gospodarki, wzmocni wzrost gospodarczy i zwiększy zatrudnienie. - Nie musimy wybierać pomiędzy byciem ekologicznym, a byciem sojusznikiem przedsiębiorstw. Pokazujemy, że można połączyć te dwie sprawy - podkreślił.
Jak mówił, KE nie zaproponowała wiążących celów dla poszczególnych krajów członkowskich UE co do udziału odnawialnych źródeł energii, tylko cel dotyczący całej UE. - Pozostawiamy państwom członkowskim większą elastyczność, a ich wysiłki krajowe złożą się na cel europejski - dodał Barroso.
Komisja proponuje też zmiany w systemie handlu emisjami CO2 (ETS). - Przedstawiamy projekt legislacji, który będzie zmieniał dyrektywę o ETS. To ma stworzyć ramy dla systemu po 2020 roku - zaznaczył Barroso. - Chcemy ustabilizować ten system - dodał. Chodzi o to, że ceny pozwoleń na emisję CO2 na unijnym rynku są ostatnio niskie, co nie zachęca firm do zielonych inwestycji.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zaznaczył z kolei, że będą tworzone raporty na temat zwiększania udziału energii z OZE do 27 proc. Jak dodał, ten cel, jeśli będzie przyjęty, będzie wiązał nie tylko obecną, ale i przyszłe Komisje Europejskie, a także inne instytucje UE. - Energię odnawialną trzeba wspierać, ale obecnie jest to zbyt kosztowne. Wymaga to optymalizacji - uważa Oettinger. Obecnie kraje UE są związane prawnie wiążącym celem zwiększania energii ze źródeł odnawialnych, co wiąże się z subsydiami i wyższymi cenami energii.
- Sztuka polega na tym, by zaproponować coś, co może zostać zrealizowane - zaznaczyła natomiast komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard. Jej zdaniem cele polityki klimatycznej nakreślone w środę przez KE są "ambitne i realistyczne". - Staraliśmy się zaproponować coś, co będzie możliwe do osiągnięcia dla 28 państw UE, które mają to poprzeć - przekonywała Hedegaard.
Jak mówili członkowie KE, dokumenty dotyczące pakietu klimatycznego zostały przygotowane dla państw członkowskich na marcowe posiedzenie Rady Europejskiej.
Wszyscy wyrazili też przekonanie, że wszystkie kraje członkowskie UE zgodzą się na pakiet energetyczno-klimatyczny, choć - jak ocenił Barroso - nie będzie to proste. - Niektóre kraje nie chciały iść tak daleko i chciały, by było to mniej niż 40 proc. (redukcji emisji CO2 do 2030 r.) Żaden kraj nie zaproponował więcej niż 40 proc. - dodał szef KE. - Będę bardzo szczęśliwy, jeśli niektórzy partnerzy UE podejmą choćby porównywalne zobowiązanie. To już będzie coś - podkreślił Barroso.
Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski powiedział polskim dziennikarzom, że strategia rekomendowana przez Polskę polegała na "czekaniu na rozwiązania globalne" w dziedzinie ochrony klimatu i "wpisanie" strategii UE w te rozwiązania.
Tymczasem Komisja zaapelowała w środę do Parlamentu Europejskiego i krajów UE, by przyjęły jej propozycje do końca 2014 r., by UE mogła zadeklarować 40-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. na początku 2015 r. przed międzynarodowymi negocjacjami ws. globalnej umowy klimatycznej. Mają one mieć miejsce w 2015 r. na szczycie klimatycznym ONZ w Paryżu.
Jeśli chodzi o 40-proc. cel redukcji emisji CO2, to - zdaniem Lewandowskiego - przesądził o nim list do KE "czterech największych potęg gospodarczych", czyli Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii, w którym kraje te "kategorycznie" opowiedziały się za takim celem. Lewandowski zauważył, że propozycja KE nie jest jeszcze propozycją legislacyjną.
Europejski cel dotyczący energii odnawialnej nie będzie rozbijany na cele dla poszczególnych państw, ale dotyczyć będzie UE jako całości. - (Cel ten) nie będzie przekładany na krajowe cele za pomocą legislacji UE, dlatego zostawi krajom elastyczność w zakresie transformacji ich systemu energetycznego w sposób dostosowany do ich krajowych preferencji i sytuacji - przekonuje KE.
Pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że uzasadnieniem dla zmian, które proponuje KE, nie jest polityka klimatyczna tylko polityka energetyczna. - Jeżeli tak, to w dyskusji na ten temat w ramach struktur europejskich powinni wziąć udział oprócz ministrów środowiska ministrowie ds. energetyki, konkurencji, handlu a także finansów - podkreślił.
Korolec dodał, że na razie bez szczegółów ze strony KE trudno jest powiedzieć jakimi środkami osiągnąć tak znaczne zwiększenie redukcji CO2. - Rada Europy nie ma zdecydowanego stanowiska co do celów redukcyjnych. Dyskusje będą trwały m.in. na najbliższej marcowej radzie - powiedział.
W ramach polityki klimatycznej i energetycznej do 2030 r. KE proponuje, by kraje członkowskie przygotowywały narodowe plany na rzecz konkurencyjnej, bezpiecznej i zrównoważonej energii.
Wraz z nowymi celami klimatycznymi i energetycznymi KE zaproponowała zmiany w unijnym systemie handlu emisjami (ETS), w którym ceny pozwoleń do emisji CO2 odnotowywały ostatnio rekordowo niskie ceny. Komisja proponuje utworzenie "rezerwy stabilizacyjnej" pozwoleń od 2021 roku oraz zwiększenie corocznej redukcji liczby pozwoleń na emisję z 1,74 proc. do 2,2 proc. po 2020 r. Ponadto KE wskazuje, że sektory znajdujące się poza ETS (m.in. transport) powinny zredukować emisje o 30 proc. poniżej poziomu z 2005 r. i że wysiłek ten powinien "być podzielony równo" między krajami UE.
W obowiązującym do 2020 r. pakiecie założono trzy cele: redukcji emisji CO2 o 20 proc., zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych (OZE) do 20 proc. i zwiększenia efektywności energetycznej o 20 proc. Dwa pierwsze cele są prawnie wiążące.
Z Brukseli Julita Żylińska i Agnieszka Szymańska