KGHM: ograniczenia dostaw prądu nie miały wpływu na produkcję
Wprowadzenie od 10 sierpnia ograniczeń w dostawach prądu nie miało większego wpływu na produkcję w KGHM dzięki uruchomieniu własnych bloków gazowo-parowych i zmianie organizacji pracy - podał w piątek koncern.
14.08.2015 15:50
"20 stopień zasilania nie wytworzył nam żadnych szkód, produkcja została utrzymana. (...) Nie mamy żadnych dużych strat produkcyjnych, ani produkcji hutniczej nie musieliśmy ograniczać" - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes Zarządu KGHM Polska Miedź Marcin Chmielewski.
Jak mówił, wprowadzenie w poniedziałek przez krajowego dystrybutora mocy 20. stopnia zasilania było dla KGHM "naprawdę wielkim zaskoczeniem". Oznaczało ono, że z zamówionej mocy 399 MW dziennie, trzeba było "zejść natychmiast o prawie 25 proc. do 302 MW."
"Dzięki udanej współpracy między naszymi dystrybutorami mocy, inżynierami, którzy odpowiadają za produkcję, udało się uruchomić nasze bloki gazowo-parowe. (...) One mają łączną moc dwa razy po 25 MW i udało nam się odzyskać z tej utraconej mocy 50 MW" - poinformował Chmielewski. Ponadto, jak mówił, przeorganizowano produkcję wydobywczą, m.in. w ciągu dnia nie wydobywano urobku na powierzchnię, zatrzymując go pod ziemią, wstrzymano też prace taśmociągów, a prace te wykonywano w ciągu nocy.
Według Chmielewskiego, bloki gazowo-parowe w Polkowicach i Głogowie zostały zbudowane po blackoutach (włączeniach prądu - PAP) z 2009 r., gdy na cztery godziny nastąpił paraliż w dostawach energii elektrycznej, wskutek czego zaistniała realna groźba, że życie pracowników pracujących pod ziemią może zostać zagrożone.
"Ówczesny zarząd, pod przewodnictwem Herberta Wirtha podjął decyzję, że taka sytuacja nigdy się nie może w historii spółki powtórzyć, żeby życie ludzkie było zagrożone" - dodał Chmielewski. Jak mówił, wyłączenia zagrażały także produkcji hutniczej, gdyż "zatrzymanie pieca, w którym jest roztopiona miedź spowodowałoby, że trzeba by nową hutę wybudować".
Budowa bloków gazowo-parowych zakończyła się jesienią 2014 r., a ponadto po 2009 r. przeprowadzono też całkowitą modernizację systemu zasilającego kopalnie i huty.
"Dzisiaj jest sytuacja taka, że mamy podwojone albo potrojone źródła zasilania. W każdej z hut i w każdej z kopalni dostawy energii realizowane są od dwóch niezależnych dostawców" - zapewniał wiceprezes.
Według KGHM, nawet w wypadku braku dostaw energii elektrycznej z zewnątrz spółka jest w stanie samodzielnie zapewnić dostawę energii na potrzeby bezpiecznej ewakuacji 4,5 tys. pracowników kopalni na powierzchnię.
W czwartek KGHM podał wyniki finansowe grupy za pierwsze półrocze 2015 r.: przychody wyniosły 10,1 mld zł, a zysk netto 1,2 mld zł i w porównaniu z odpowiednim okresem zeszłego roku wzrósł o 8 proc. Wg wiceprezesa zarządu KGHM ds. finansowych Jarosława Romanowskiego, wyniki po I półroczu tego roku wskazują, że wynik KGHM na koniec roku będzie porównywalny z rokiem 2014.
Jak podała spółka, w I półroczu br. produkcja miedzi ekwiwalentnej w Grupie KGHM wzrosła o 2 proc. Zmiana ta nastąpiła zarówno w KGHM Polska Miedź SA, jak i w KGHM International, gdzie wzrost związany jest z wyższymi wynikami produkcyjnymi w kopalni Robinson. Wg spółki, KGHM utrzymał dyscyplinę kosztową - koszt jednostkowy produkcji miedzi C1 w warunkach porównywalnych do pierwszego półrocza roku 2014 w zakresie notowań i kursu, zmniejszył się o 3 procent dla całej Grupy. W tym samym czasie nastąpił również wzrost wolumenu sprzedaży miedzi oraz złota, co przy korzystnym kursie walutowym skutkowało osiągnięciem wyższego poziomu przychodów ze sprzedaży o 5 procent niż w analogicznym okresie roku 2014.