Kierowca niczym konik - sprzedaje drożej
W wielu miastach kierowcy komunikacji miejskiej nadal pobierają dodatkową opłatę za sprzedaż biletów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Tymczasem - jak wskazuje gazeta - przepisy w tej sprawie są niejednoznaczne.
24.10.2011 | aktual.: 24.10.2011 07:35
Podstawą do pobierania opłaty manipulacyjnej może być ustawa o cenach i ustawa o gospodarce komunalnej. Jednak z ich przepisów nie wynika wprost, czy gmina ma prawo określać dwie odrębne ceny za przejazd środkiem komunikacji miejskiej. Zdaniem niektórych prawników, gminy nie mają uprawnień do ustalania marż czy prowizji przy dystrybucji biletów jednorazowych.
W 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie stwierdził, że podstaw do różnicowania cen biletów nie ma w ustawie o gospodarce komunalnej. Mieszkańcom gmin, zmuszonym do kupienia biletu u kierowcy po wyższej cenie, przysługuje prawo zaskarżenia uchwały rady gminy do sądu administracyjnego. Niektórzy prawnicy wskazują na możliwość złożenia skargi do UOKiK. Dotyczy to zwłaszcza kupowania biletów w nocy, gdy zakup u kierowcy jest często praktycznie jedyną możliwością.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że kierowcy komunikacji miejskiej pobierają dodatkowe opłaty za sprzedaż biletów komunikacji miejskiej między innymi w Radomiu, Opolu i Gnieźnie.