Kierowcom będzie trudniej uniknąć mandatu. Nowe fotoradary mają być dokładniejsze
Rząd wyposaży policję i inspekcję drogową w nowe radary, które utrudnią kierowcom podważanie wyników pomiaru prędkości. Mają być dużo dokładniejsze od używanych obecnie.
Od stycznia do końca czerwca fotoradary Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zarejestrowały ponad pół miliona wykroczeń, z czego w samej Warszawie prawie 26 tys.
- Wygląda na to, że wkrótce będzie ich jeszcze więcej. W dodatku trudniejszych do podważenia - czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej".
Zobacz film: Jak działa fotoradar? 5 rzeczy, które powinieneś wiedzieć
Gazeta informuje, że minister rozwoju i finansów przygotował projekt rozporządzenia, którym wprowadza dokładne i w pełni miarodajne urządzenia pomiarowe. To reakcja na skargi kierowców, którzy od lat narzekają na urządzenia takie jak rapid czy iskra. Krytykują je za niedokładność pomiaru, brak możliwości identyfikacji mierzonego pojazdu czy podatność na zakłócenia.
- Po zmianie atesty i dopuszczenia Głównego Urzędu Miar dostaną tylko radary wyposażone w zegar czasu rzeczywistego i wyraźnie wskazujące pojazd, który prędkość przekroczył. Wymóg ten ma dotyczyć urządzeń policji i Inspekcji Transportu Drogowego - informuje dziennik.
Autorzy zauważają, że zmiana ucieszy policjantów. Od dawna informowali, że kierowcy skutecznie podważają pomiar prędkości. Według danych Komendy Głównej Policji w 2016 r. funkcjonariusze zanotowali kilkaset skarg na pomiary prędkości dokonane urządzeniem Iskra-1. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów domagał się nawet wycofania radaru. Gazeta przypomina o wielu wyrokach, w których sąd uznał, że zapis urządzenia nie pozwala na jednoznaczną identyfikację pojazdu, który przekroczył prędkość.
- W dodatku bardzo łatwo jego pomiary są zakłócane - potwierdza Mariusz Chróściński z dolnośląskiego stowarzyszenia kierowców.
"Rz" zauważa, że polscy kierowcy niewiele robią sobie z rosnącej liczby fotoradarów. Mają o tym świadczyć statystyki. W 2016 r. wskutek kontroli fotoradarami należącymi do GITD zweryfikowano 1 mln 140 tys. naruszeń (w tym 105 tys. dotyczyło przejazdu na czerwonym świetle, a 89 tys. ujawnił odcinkowy pomiar prędkości). Po obróbce zdjęć okazało się jednak, że wygenerowano zaledwie 861 tys. wezwań do właściciela pojazdu oraz wystawiono łącznie 430 tys. mandatów.
Skąd ta różnica?
- Część zdjęć dotyczyła pojazdu cudzoziemca, zdjęcia były nieczytelne, zarejestrowano pojazd uprzywilejowany, Centralna Ewidencja Pojazdów przekazała niepełne lub nieaktualne dane właściciela pojazdu - wylicza dziennik i przypomina, że w 2015 r. było podobnie. Inspektorat odnotował 1 mln 107 tys. naruszeń, 688 tys. wezwań do właściciela pojazdu oraz 328 tys. mandatów karnych.
Po zmianie wymagań technicznych radarów ta sytuacja ma się zmienić. Nowe wymogi mają obowiązywać 14 dni od wejścia w życie rozporządzenia.