Kilka milionów jaj skażonych antybiotykiem. Były dostępne m.in. w Biedronce, Carrefourze i Piotrze i Pawle
Wycofanie z obrotu dużej partii jaj z powodu skażenia lazalocydem nakazały terenowe organy Inspekcji Weterynaryjnej. Antybiotyk przez pomyłkę trafił do paszy kur niosek u jednego producenta.
15.06.2018 | aktual.: 15.06.2018 19:41
"Wycofanie jaj jest spowodowane obecnością pozostałości antybiotyku lazalocyd w ilości przekraczającej maksymalny dopuszczalny poziom" - informuje Główny Lekarz Weterynarii.
Skażenie pozostałościami antybiotyku dotyczy jaj oznaczonych na skorupkach kodem 3 - PL 30211306 z terminami przydatności do spożycia od 15.06.2018 do 06.07.2018.
W komunikatach nie podano marki ani nazwy producenta, dlatego jedynym sposobem sprawdzenia, czy takie jaja nie trafiły do naszej lodówki, jest sprawdzenie podanego kodu.
Służby weterynaryjne ustaliły, że feralne jaja trafiły do centrów dystrybucji dla sieci Biedronka, Carrefour i Piotr i Paweł. Chodzi aż o 4,3 mln sztuk jaj.
Jaja zostały sklasyfikowane i zapakowane w opakowania po 6, 10, 20, 30 sztuk w zakładzie pakowania jaj o weterynaryjnym numerze identyfikacyjnym 30215904, który jest naniesiony na wytłaczanki.
Główny Lekarz Weterynarii ostrzega, że nie należy spożywać jaj z tej serii, a konsumenci, którzy je kupili, powinni zwrócić je do sklepu, w którym dokonali zakupu.
W jaki sposób doszło do skażenia lazalocydem? Z informacji, jakie przekazał PAP Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk, wynika, że właściciel gospodarstwa przez pomyłkę podał kurom nioskom paszę przeznaczoną dla kurcząt.
Okazuje się też, że właściciel kurników, w których doszło do pomyłki, już 9 czerwca wysłał maile z ostrzeżeniem do wszystkich odbiorców, by nie wprowadzali tych jaj do obrotu.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? *Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl