Kilkadziesiąt pielęgniarek w Warszawie walczy o podwyżkę

Kilkadziesiąt pielęgniarek z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie rozpoczęło protest okupacyjny. Siostry domagają się podwyższenia pensji o 500 złotych. Wśród protestujących są tylko te pielęgniarki, które mają dzień wolny, lub są po nocnym dyżurze. Jak zapewnia Teresa Kolado, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej, pozostałe pielęgniarki pracują.

13.01.2009 | aktual.: 13.01.2009 11:20

Teresa Kolado mówi, że siostry są w sporze z dyrekcją już od trzech lat. Jak dodaje, dyrekcja nie wywiązuje się z dwustronnego porozumienia, zgodnie z którym siostry powinny otrzymać podwyżki w wysokości 500 złotych w październiku.

Dyrekcja szpitala tłumaczy, że nie ma pieniędzy na podwyższenie wynagrodzeń, bo placówka ma 11 milionów złotych długu. Teresa Kolado przekonuje, że dyrekcja od kilku lat mówi, że nie ma środków na podwyżki, lecz nie proponuje nic w zamian.

Pielęgniarki, które rozpoczęły protest okupacyjny, mówią, że chcą jak najszybciej dojść do porozumienia.

Mimo strajku szpital przyjmuje kolejnych pacjentów. Zdaniem Teresy Kolado, zagraża to życiu chorych, bo może zabraknąć personelu do opieki nad nimi. Szefowa zakładowych związków zawodowych nie wyklucza, że dojdzie do ewakuacji placówki.

Dyrekcja odmówiła wypowiedzi dla dziennikarzy. Zapewniła tylko, że protest pielęgniarek nie zagraża życiu pacjentów. Zapowiada spotkanie ze strajkującymi pielęgniarkami z udziałem mediatora. W południe ma się odbyć konferencja prasowa obu stron sporu.

warszawapodwyżkipielęgniarki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)