KIO oddaliła odwołanie ws. warszawskiego przetargu śmieciowego

Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła w środę drugie odwołanie firmy Byś, która podważyła warunki warszawskiego przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci. Wyrok nie jest prawomocny; Byś zapowiedział odwołanie do sądu okręgowego.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

W środowym wyroku KIO uznała, że zamawiający - w tym wypadku miasto Warszawa - sam opracowuje Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia i kryteria, jakimi będzie się kierował przy wyborze ofert. - Prawo zamówień publicznych wskazuje tylko kryterium ceny, a od zamawiającego zależy, czy oprócz ceny ustali jakieś dodatkowe kryteria - powiedział Andrzej Niwicki, przewodniczący składu orzekającego, odczytując wyrok.

Dodał, że Krajowa Izba Odwoławcza w pełni zgadza się z twierdzeniem, że należy promować rozwiązania ekologiczne. Zdaniem KIO jest to pożądane i celowe, ale - według Izby - prawo nie zmusza zamawiającego do przyjęcia takiego kryterium.

Odwołując się od zmienionej specyfikacji przedstawiciele firmy Byś argumentowali, że postępowanie nadal nie gwarantuje wyboru najlepszej metody zagospodarowywania odpadów. - Miasto nie zastosowało się do poprzedniego wyroku KIO i nie uwzględniło hierarchii postępowania z odpadami - mówiła, po złożeniu odwołania do KIO, współwłaścicielka firmy Byś Monika Byśkiniewicz, krytykując zastosowane przez miasto kryterium najniższej ceny.

Właściciele firmy Byś - Monika i Wojciech Byśkiniewiczowie - zapowiedzieli w środę, że złożą odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie. - Wyrok jest szkodliwy dla całej branży - skomentowała Monika Byśkiniewicz. - Wskazuje, że nie liczy się jakość, tylko cena - dodała.

- Na zagospodarowanie odpadów należy patrzeć bardziej przyszłościowo. My tak patrzymy, ale niestety ustawa, która miała popierać instalacje ekologiczne, preferować odzysk, recykling, wspierać budowę nowych instalacji, okazała się farsą. Ta ustawa zamknęła nowoczesne instalacje do przetwarzania odpadów, które wcześniej mogły funkcjonować, a teraz okazuje się, że nie ma na nie miejsca - mówiła.

Wojciech Byśkiniewicz podkreślił, że dla samorządów najważniejsze jest to, by jak najtaniej zagospodarować odpady. - To jest wyrok szkodliwy. (...) Nie liczy się efekt ekologiczny, tylko niska cena - mówił.

Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Jarosława Dąbrowskiego mieszkańcy stolicy nie mogą płacić za inwestycje prywatnej firmy. Gdybyśmy skorzystali z oferty firmy Byś, musielibyśmy ponieść ceny za odbiór śmieci o ok. 100 proc. - argumentował. - Zgadzam się z tym, że należy dbać o efekt ekologiczny, ale przede wszystkim należy działać zgodnie z prawem i my tak działamy - powiedział.

Wiceprezydent przypomniał, że otwarcie ofert nastąpi 29 sierpnia i - zaznaczył - miasto wybierze ofertę najkorzystniejszą dla mieszkańców. - Najkorzystniejsza nie oznacza najtańsza i nie jest tak, że najtańsza oferta wygra - zastrzegł.

Zdaniem Dąbrowskiego mieszkańcy mogą być spokojni, bo miasto wybierze firmy, które będą odbierać śmieci i od 1 lutego wszystko będzie funkcjonowało, jak należy. - Śmieci będą obierane w sposób ekologiczny, żadne odpady nie znajdą się w lesie, może to nie będą aż tak wyrafinowane instalacje, jakie posiada firma Byś, ale również odzyskujące odpady - stwierdził.

Z wyroku zadowolona jest prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. "KIO potwierdziła nasze zasady przetargu na odbiór odpadów. Idziemy dalej!" - napisała na Twitterze.

Minister środowiska Marcin Korolec nie chciał w środę we Wrcławiu komentować decyzji KIO, tłumacząc, że nie czytał dokładnie wniosku złożonego przez firmę Byś, a z powodu środowego spotkania z dolnośląskimi samorządowcami nie miał możliwości przeczytania wydanego orzeczenia.

- Trzymam jednak kciuki za samorząd w Warszawie, żeby szybko uporał się z tą sprawą. Myślę, że władze mają tam otwartą drogę, żeby procedować i jest to sygnałem, że cały system zafunkcjonuje tam jak najszybciej - dodał minister.

Zgodnie z przepisami tzw. ustawy śmieciowej do 1 lipca br. gminy miały przeprowadzić przetargi na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Nie udało się to m.in. w Warszawie, gdzie do 31 stycznia 2014 r. będzie obowiązywał tzw. system pomostowy. W tym czasie mieszkańcy będą przekazywać opłatę śmieciową miastu, a nie firmom śmieciowym. Miasto będzie z niej opłacać faktury za odbiór śmieci.

W związku problemami z wdrażaniem nowego sytemu śmieciowego w stolicy na początku czerwca do dymisji podał się wiceprezydent Jarosław Kochaniak. Zastąpił go burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł