Kolejna przegrana byków
Korekcyjny przebieg środowej sesji za oceanem stał się czynnikiem, który w bezpośredni sposób zdeterminował przebieg porannej fazy wczorajszego handlu. Warto zatem podkreślić, że otwarcie FW20H12 wypadło 8 punktów poniżej ceny odniesienia, po czym w szybkim tempie zostały ustanowione kolejne minima rozwijającego się już od kilku dni impulsu podażowego.
17.02.2012 08:01
Korekcyjny przebieg środowej sesji za oceanem stał się czynnikiem, który w bezpośredni sposób zdeterminował przebieg porannej fazy wczorajszego handlu. Warto zatem podkreślić, że otwarcie FW20H12 wypadło 8 punktów poniżej ceny odniesienia, po czym w szybkim tempie zostały ustanowione kolejne minima rozwijającego się już od kilku dni impulsu podażowego.
Impet ruchu wyczerpał się dopiero w okolicy lokalnej median line (skonstruowanej na bazie wykresu intradayowego). Warto w tym kontekście podkreślić, że kilka punktów niżej plasowała się także strefa wsparcia Fibonacciego: 2325 – 2329 pkt. Ponieważ była to dość istotna zapora popytowa (eksponowałem jej znaczenie w swoich poprzednich opracowaniach), nie mogło dziwić to, że obóz byków zaczął w tym rejonie podejmować działania obronne.
Osobiście spodziewałem się jednak (posiłkując się tutaj głównie obserwacjami dotyczącymi kiepskiej aktywności popytu na ostatnich sesjach), że wskazany zakres zostanie przetestowany (a nawet naruszony) i dopiero po takiej konfrontacji popyt zacznie wykazywać się nieco większą aktywnością.
W rzeczywistości rozegrał się nieco inny scenariusz, choć trzeba tutaj również uczciwie przyznać, że działania obronne kreowane przez popyt nie wyglądały zbyt wiarygodnie (niewielka aktywność inwestorów, brak korelacji z rynkiem walutowym). Z interesującym przyspieszeniem mieliśmy dopiero do czynienia po publikacji lepszych jak się okazało danych makroekonomicznych z USA.
W wyniku ogólnej poprawy nastrojów na rynkach europejskich (spowodowanej właśnie odczytami z USA) kontrakty na WIG 20 w błyskawicznym tempie dotarły do lokalnej bariery podażowej Fibonacciego: 2366 – 2369 pkt., gdzie impet ruchu zaczął się stopniowo wyczerpywać.
Ciekawy przebieg miała również końcowa faza handlu, w trakcie której doszło do uformowania się silnego impulsu podażowego. Co istotne, ta inicjatywa – w porównaniu z analogicznym ruchem korekcyjnym w Eurolandzie – cechowała się zdecydowanie większą dynamiką i skalą. Wystarczył zatem moment zawahania na kluczowych rynkach akcyjnych, by warszawski parkiet dosłownie zalała fala podaży. Nie była to na pewno oznaka silnego rynku.
Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie 2344 pkt. Stanowiło to niewielki spadek wartości FW20H12 w relacji do środowej ceny odniesienia wynoszący 0.26%.
Faktem godnym odnotowania jest jednak to, że do wzrostu presji popytowej doszło w okolicy strefy wsparcia: 2325 – 2329 pkt. Impet ruchu wyczerpał się natomiast w rejonie lokalnej strefy oporu Fibonacciego: 2366 – 2369 pkt. W swoich wczorajszych opracowaniach online eksponowałem znaczenie wymienionego zakresu cenowego, sugerując, że dopiero w przypadku zanegowania tej właśnie przeszkody można by ze zdecydowanie większym przekonaniem zacząć odnosić się do inicjatywy kreowanej przez popyt. Strefa: 2366 – 2369 pkt. została bowiem skonstruowana na bazie zniesienia 38.2%. Dodatkowo (mam tutaj głównie na myśli wykres w skali intradayowej) we wskazanym rejonie przecinają się dwie median lines, co automatycznie plasuje opór Fibonacciego nieco wyżej w hierarchii ważności.
Z racji wczorajszej euforii za oceanem, popyt z pewnością zaakcentuje swoją obecność w porannej fazie dzisiejszego handlu. Rynek jest jednak słaby, tak więc istnieje zagrożenie, że wysokie otwarcie zostanie wykorzystane przez podaży do dystrybucji. W tym kontekście nadal obserwowałbym uważnie znany nam już zakres cenowy: 2366 – 2369 pkt. Jeśli bowiem dojdzie do jego przełamania, to uzyskamy jednak stosunkowo silny sygnał techniczny świadczący o wzroście presji popytowej. Istotną kwestią byłoby w takim przypadku to, by dzisiejsze zamknięcie uplasowało się także ponad poziomem 2369 pkt.
Podsumowując można stwierdzić, że na tle wiodących rynków akcyjnych zachowujemy się ostatnio relatywnie słabiej. Obóz byków ma zatem problem, by powrócić na ścieżkę swojego macierzystego trendu. Ważną okolicznością pozostaje jednak to, że do wzrostu presji popytowej doszło w okolicy ważnej strefy wsparcia: 2325 – 2329 pkt. Dopiero w przypadku przełamania wymienionego zakresu (o czym wielokrotnie już wspominałem) układ techniczny wykresu w skali dziennej uległby pogorszeniu. To z kolei stanowiłoby zapowiedź kontynuacji ruchu korekcyjnego. Na razie jednak (biorąc właśnie pod uwagę fakt, że kontrakty znalazły się w okolicy ważnego wsparcia) powinniśmy spodziewać się wzrostu presji popytowej na FW20H12 (choć wczoraj popyt wykazał się niestety ogromną niekonsekwencją).
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |