Kolejny dzień bez rozstrzygnięć

W czwartek indeks S&P 500 nadal stał tuż pod kluczowym oporem na wysokości 1.130 pkt. Przełamanie takiego oporu wymaga dużego wolumenu i jednoznacznych danych makro. Ani jednego ani drugiego w czwartek nie było.

Kolejny dzień bez rozstrzygnięć
Źródło zdjęć: © Fot. Xelion

17.09.2010 09:21

Dane z rynku pracy były jednak zadziwiająco dobre. Ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu spadła z 465 do 450 tys. (dwumiesięczne minimum). To budzi zdziwienie, bo ostatnie dane pokazały znaczny spadek ilości wniosków, ale był to tydzień ze Świętem Pracy. Wydawało się, że wyrównanie musi znacznie ilość wniosków podnieść. Tak się nie stało, więc dane były dobre niejako podwójnie. Spadła również średnia 4. tygodniowa. Okazało się jednak, że po głębokim spadku w sierpniu (- 7,7 pkt.) indeks Fed z Filadelfii wzrósł, ale zdecydowanie mniej niż oczekiwano i do tego pozostał w obszarze wartości ujemnych (-0,7 pkt.). To nie mogło pomóc bykom.
Na rynku akcji nastroje nie były najlepsze, ale niedźwiedzie też nie miały ochoty atakować. Publikowany przed sesją raport kwartalny FedEx pomóc bykom nie mógł. Co prawda zysk by zgodny z oczekiwaniami, ale prognozy rozczarowały. W kolejnym kwartale spółka oczekuje zysku 1,15 – 1,35 USD na akcję, a analitycy spodziewali się 1,36 USD. Firmy kurierskie uważane są za barometr gospodarki, więc widełki oczekiwań z niskim dolnym limitem nie mogły się spodobać. Indeksy osunęły się o mniej niż pół procent i zapanował marazm. Na dwie godziny przed końcem sesji indeksy ruszyły na północ, wróciły do pozycji neutralnej i tam ugrzęzły. Gracze czekają na Fed i nie bardzo wiedzą, co mają robić.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję niewielkim spadkiem. Wydawało się, że rynek wejdzie w kompletny marazm i rzeczywiście tak było, ale wpierw indeks WIG20 osunął się. MWIG40 był na małym plusie, z czego wynikało, że na rynku większych spółek rozpoczęła się rozgrywka przed wygasaniem wrześniowej serii kontraktów. Nawet całkiem przyzwoity raport z rynku pracy w USA niczego na rynku nie zmienił. Po nudnej sesji zakończyliśmy dzień spadkiem (0,46 proc.), który kompletnie niczego w obrazie technicznym wykresów nie zmienił. Tak spokojnego tygodnia przed dniem wygasania kontraktów od dawna nie widziałem.

Dzisiaj wygasa wrześniowa seria kontraktów na WIG20, co zazwyczaj w końcówce (ostatnia godzina) doprowadza do sporych zawirowań. Jeśli się jednak pamięta o cudo-fixingach to zakończenie sesji nie musi być wcale tak bardzo różne od tego, które obserwujemy stanowczo zbyt często. Oczekiwanie na tę ostatnią godzinę najczęściej sprowadza jednak na rynek marazm. Tak też może być tym razem.

Piotr Kuczyński
Xelion. Doradcy Finansowi

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)