Kolejny fixing cudów
Początek piątkowej sesji przyniósł zwyżki warszawskiego indeksu blue chipów, który na otwarciu zyskiwał 2216 pkt (około +0,8%). Kupujący odrabiali straty z poprzedniego dnia, kiedy to kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy doprowadziły do wyprzedaży na światowych giełdach.
01.03.2010 09:11
Jednak po zakończeniu handlu na parkietach europejskich nowojorski S&P500 zniwelował niemal całkowicie 1,5% spadki, zamykając się -0,3% i inwestorzy ze Starego Kontynentu musieli skorygować swoje decyzje. WIG20 zwyżkował też w dużej mierze dzięki KGHM, który opublikował dobre dane za IV kwartał 2009, pokazując zyski 685 mln PLN (konsensus 570 mln PLN) i przychody 3,3 mld PLN – o 300 mln większe od uśrednionych prognoz. W rezultacie akcje miedziowej spółki od rana były chętnie kupowane i wyróżniały się zarówno pod względem obrotów jak i wzrostu ceny. W tej pierwszej kategorii nie trudno było zresztą wieść prym, aktywność inwestorów powróciła bowiem na poziomy z pierwszych dni tygodnia, co nie mogło zbyt optymistycznie nastrajać do obserwowanych zwyżek. Mimo to wykres WIG20 nie zszedł z obranego rano kierunku, w wolnym tempie piął się ku górze i jeszcze przed południem przekroczył 2220 pkt (+1%). Po południu ton notowaniom miały nadawać dane z USA. O 14:30 poznaliśmy zaktualizowany wynik przyrostu PKB
amerykańskiej gospodarki w IV kwartale – ostateczny wynik +5,9% okazał się lepszy od poprzednich pomiarów +5,7%. Reakcja giełd była znikoma, ale na GPW nastroje nieco się poprawiły. W okolicach 16:00 publikowano dalsze statystyki kolejno: wskaźnik koniunktury w rejonie Chicago (tzw. Chicago PMI 62,6 vs prognoza 59,6 pkt ), zrewidowany indeks nastroju konsumentów Uniwersytetu Michigan (73,6 vs 74 pkt) oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym (5,05 vs 5,5 mln). Jak widać dane były niejednoznaczne, martwił przede wszystkim słaby raport z rynku nieruchomości. Gdy po rozpoczęciu na Wall Street tamtejsze indeksy lekko zniżkowały wydawało się, że sukcesem będzie obrona dotychczasowych wzrostów na GPW. Tymczasem kolejny fixing cudów, na którym skokowo zdrożały przede wszystkim akcje banków (BRE o 3% na samym fixingu – ostatecznie +5%, BZWBK odpowiednio +2% i +4,1%, PEKAO +2% i +2,9%), a na walorach KGHM obroty zdublowały te z całej sesji (sumarycznie 287 mln PLN), spowodował wzrost WIG20 do 2265 pkt (+3%).
Ostatnia sesja lutego poprawiła nieco obraz całego miesiąca, chociaż nie uchroniła indeksu przed spadkiem o 3,37%. W piątek inwestorom udało się odrobić sporą część strat z czwartku, czego efektem był wzrost indeksu szerokiego rynku o 2%. Na wykresie dziennym powstała biała świeca o długim korpusie za sprawą przede wszystkim mocnej, wzrostowej końcówki notowań. Zakres piątkowego ruchu dał szansę popytowi na otwarcie nowego miesiąca w pobliżu oporu, a co za tym idzie z nadzieją na ponowne odbicie. Obiektywnie rzecz ujmując, ostatnia sesja niewiele zmieniła w układzie technicznym. Pomimo wzrostu nie naruszone zostały żadne istotne poziomy, a wartość indeksu znalazła się po zamknięciu w okolicach połowy wahań z lutego. Pozytywnym aspektem sesji była obrona wsparcia w postaci linii sygnalnej dla rynku wzrostowego dla wskaźnika RSI, chociaż wobec amplitudy jego ostatnich wahań warto zauważyć, że ten poziom nie jest obecnie kluczowym. Ponad to RSI znalazł się strefie neutralnej, wobec czego na razie trudno na jego
podstawie jednoznacznie prognozować zachowanie rynku. Na uwagę zasługuje jeszcze ADX, który pomimo dobrej, piątkowej sesji nie zareagował i nadal podkreśla przewagę podaży, wskazując na utrzymujący się trend spadkowy. Pierwszy dzień marca uzależniony będzie przede wszystkim od determinacji kupujących w obronie wypracowanego ostatnio wzrostu, ale również chęci ataku na najbliższy opór z okolic 39 169 pkt.