Koniec antybelek jest już bliski

Kończy się era jednodniowych lokat w polskiej bankowości. Choć przez ostatnie dwa lata przynosiły dzięki omijaniu tzw. podatku Belki dużo większe zyski niż tradycyjne depozyty, to na pewno nie działały stabilizująco na nasz system bankowy. W kryzysowym 2012 r. brak jednodniówek na pewno będzie pomocny. A banki dla oszczędnych już szykują nowe pomysły na ominięcie podatku.I to z nagrodami!

Koniec antybelek jest już bliski
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.12.2011 | aktual.: 30.12.2011 06:38

Kończy się era jednodniowych lokat w polskiej bankowości. Choć przez ostatnie dwa lata przynosiły dzięki omijaniu tzw. podatku Belki dużo większe zyski niż tradycyjne depozyty, to na pewno nie działały stabilizująco na nasz system bankowy. W kryzysowym 2012 r. brak jednodniówek na pewno będzie pomocny. A banki dla oszczędnych już szykują nowe pomysły na ominięcie podatku. I to z nagrodami!

Według danych NBP Polacy zgromadzili na depozytach bankowych ponad 464 mld zł, co oznacza, że tylko w tym roku wzrost był ponad 10 proc. Tylko w październiku przybyło blisko 10 mld zł oszczędności. Duża w tym zasługa banków i ich oferty lokat antybelkowych, które mają dużo lepsze oprocentowanie niż tradycyjne depozyty. Przypomnijmy, że podatek od zysków kapitałowych to 19 proc. Zgodnie z dzisiejszą ordynacją podatkową nie trzeba go jednak płacić, jeśli jego wysokość jest niższa niż 50 groszy. Jeśli więc dzienny zysk z lokaty jest mniejszy niż 2,5 zł, to podatku nie ma.

Ta luka podatkowa przestanie obowiązywać za trzy miesiące. Zgodnie z nowymi zapisami podatek trzeba będzie zapłacić od każdego grosza, więc luka w podatku Belki zniknie. Ponieważ przepisy mają trzymiesięczne vactio legis, więc dokładnie po kwartale od podpisu prezydenta o nieopodatkowanych lokatach trzeba będzie zapomnieć. Taksę zapłacić będą musieli nawet ci, którzy pieniądze zdeponują w banku wcześniej.

Dla klientów to oczywiście strata zysków, ale dla fiskusa nawet 380 mln zł rocznie. Wbrew pozorom cieszyć mogą się też banki. Dla bezpieczeństwa systemu dużo lepsze są bowiem długie depozyty niż tak popularne obecnie jednodniówki.
- Z punktu widzenia bilansu banków i roku 2012 likwidacja antybelek to niewątpliwie bardzo dobra informacja. Trzeba jednak szczerze sobie powiedzieć, że to nie ten motyw kierował Ministerstwem Finansów. Znowu coś dobrego może się na przydarzyć przy okazji - mówi Paweł Majtkowski z Expandera.

Oprocentowanie w górę. A może nagroda?

Przy okazji likwidacji luki wzrośnie zapewne oprocentowanie tradycyjnych lokat. Część banków już zaczęła ostrą walkę o lokaty w czasach "po antybelkowych". Neobank zaproponował na przykład 2-miesięczne depozyty aż na 9 procent! I choć promocja obwarowana jest kilkoma warunkami, to jest to niewątpliwie kolejny przejaw depozytowej wojny.

- Oprocentowanie nie urośnie aż do tego stopnia. Takie promocje mogą mieć tak wysoki procent, bo wpisane są w nie koszty przyciągnięcia nowego klienta. W długim terminie żaden bank się na takie oprocentowanie jednak nie zdecyduje - uważa Paweł Majtkowski.

Zysk z tradycyjnych lokat będzie musiał jednak pójść w górę. Wpływ na to będzie miało nie tylko zniknięcie luki podatkowej, ale także kryzys. Banki muszą zdobyć więcej depozytów, aby poprawić współczynniki wypłacalności. To bardzo ważne w kontekście tego, co się może wydarzyć na rynku w 2012 roku. Walcząc o klienta, banki będą musiały podnieść oprocentowanie.

- Mało kto pamięta, że lokaty jednodniowe przynosiły też dodatkowe korzyści związane z procentem składanym. Jeśli ktoś zakładał 3- czy 6-miesięczną lokatę z dzienną kapitalizacją, to jego odsetki też przecież rosły. Likwidacja luki spowoduje, że banki znów przejdą na kapitalizację na koniec depozytu - mówi Michał Perłowski, specjalista od produktów w BGŻ Optima.

Brak procentu składanego także może spowodować, że oprocentowanie pójdzie w górę. Wiadomo jednak, że oferta banków na pewno luki podatkowej nie przebije.
- Myślimy nad tym, aby wprowadzać produkty z nagrodami lub dodatkowymi profitami. To na pewno na rynku również się pojawi - uważa ekspert BGŻ Optima.

Skąd taki pomysł? Bo w przeciwieństwie do zysków z lokat, nagrody są opodatkowane nie na 19, ale tylko na 10 proc.

Wielki powrót polisolokat?

To jednak nie wszystkie pomysły bankowców. Już dziś spekuluje się, że miejsce lokat jednodniowych zajmą polisolokaty. To połączenie ubezpieczenia, np. na życie, z lokatą. Pierwotnie w ten sposób ubezpieczyciele dodatkowym zyskiem zachęcali do zabezpieczania własnej przyszłości. Dziś produkt najprawdopodobniej wróci do łask, bo jak od wszystkich ubezpieczeń nie trzeba od niego płacić podatku od zysków kapitałowych.

- Polisy lokacyjne, które znane są na polskim rynku od 2002 roku, można założyć w mniej niż co trzecim banku przyjmującym depozyty od klientów indywidualnych. Szczególną popularnością cieszyły się one w 2009 roku, lecz z czasem zostały wyparte przez antypodatkowe lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek - pisał w ostatnim komentarzu Maciej Sadrak z Open Finance.

Obraz

Jego zdaniem o powrót do czasów świetności polisolokat będzie teraz trudno.
- Wraz z początkiem 2013 roku w życie wchodzi unijna dyrektywa Solvency II, która nakłada na towarzystwa ubezpieczeniowe wyższe wymogi kapitałowe. Wtedy część ubezpieczycieli może być zmuszona ograniczyć sprzedaż polis inwestycyjnych - uważa analityk.

Pewne jest jednak, że zainteresowanie polisolokatami rośnie. Już zapowiedział wejście na ten rynek BGŻ Optima. To on ostatnio rozpoczął depozytową wojnę, dając jednodniową lokatę na 6,48 proc. w skali roku, co odpowiada tradycyjnej lokacie z podatkiem Belki z oprocentowaniem wynoszącym 8 proc.

- Chcemy wystartować z polisolokatami, kiedy kończy się gwarantowane przez nas oprocentowanie lokaty jednodniowej. Klienci, którzy ją założyli, będą wtedy zainteresowani produktem, dzięki któremu unikną podatku. Chcemy też zaproponować inne lokaty, bo oprocentowanie polisolokat będzie oscylować naszym zdaniem w granicach 5-6 proc. - mówi Michał Perłowski.

Trzeba jednak pamiętać o jednej szczególnie dziś ważnej sprawie. Lokaty gwarantowane są przez Bankowy Fundusz Gwarantowany w 100 proc. do kwoty 100 tys. euro. Polisolokaty jako ubezpieczenia zabezpieczone są przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i to tylko w 50 proc. do kwot nie przekraczających 30 tys. euro.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)