Koniec handlu w wschodniej galerii Dworca Centralnego
Gdzie w tym tygodniu znajdziemy największe obniżki? Nie w galeriach handlowych ani w podwarszawskich outletach. Takich przecen jak w sklepach na Dworcu Centralnym trudno się spodziewać nawet na osiedlowych bazarach.
Kupcy z galerii wschodniej dworca muszą do końca listopada opuścić swoje lokale, robiąc miejsce budowlańcom, którzy rozpoczną pierwszy etap modernizacji dworca na Euro 2012. W strachu, że w tak krótkim czasie nie znajdą lokali zastępczych, pośpiesznie wysprzedają towar.
Ceny ubrań, książek, bibelotów czy toreb obniżają więc nawet o 20 proc. Chętnych nie brakuje.
Handlarze mają jednak żal do Polskich Kolei Państwowych, że te dały im za mało czasu na przygotowanie się do wyprowadzki i nie zapewniły lokali zastępczych. PKP bronią się jednak, że o planowanej wyprowadzce kupcy informowani byli już w zeszłym roku, a umowy rozwiązywano z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem.
Kupcy do odnowionej galerii dworca wrócą dopiero w 2012 r., jednak tylko nieliczni. Sklepy działać będą bowiem tylko po jednej stronie wypiękniałego, obudowanego szkłem dworca, który nie tylko ma nie lepić się od brudu, ale wręcz zachęcać do spędzenia tu czasu oczekiwania na pociąg. Teraz podróżni uciekają z niego do pobliskiego centrum handlowego Złote Tarasy.
Do mistrzostw Europy w 2012 r. dworzec przejdzie zaledwie lekki lifting. Prace zaczęły się już w tym roku - od czyszczenia sufitu w hali głównej, z którego robotnicy zdrapywali kilkudziesięcioletni brud i pokrywali go warstwą świeżej farby. Na drugi ogień poszły fasada od strony Al. Jerozolimskich i perony.
O ewentualnej przebudowie lub nawet zburzeniu Centralnego warszawiacy zdecydują już po Euro. Na razie ma on gwarancję istnienia co najmniej przez kolejną dekadę.
Przeczytaj także: Śródmieście zatwierdziło projekt budowy stacji metra Powiśle »
